W Unii Europejskiej będzie obowiązywał jeden typ ładowarek do telefonów, tabletów i wszelkiego rodzaju elektroniki. To USB-C. Po latach burzliwych rozmów, analiz i dyskusji, członkowie Parlamentu podjęli decyzję o ujednoliceniu standardu ładowarek w trosce o portfele i komfort klientów, którzy do tej pory musieli używać kilku typów do wielu urządzeń. W Europie jeden typ – wspomniane USB-C będzie sprzedawany od 2024 roku, a teraz na podobny krok chcą zdecydować się politycy z Waszyngtonu.
Konkretny ruch
W liście skierowanym do Giny Raimondo - sekretarz handlu Stanów Zjednoczonych, senatorowie z Kapitolu napisali:
Wzywamy [Was] do koordynacji z biurami i agencjami w Departamencie Handlu w celu opracowania kompleksowego planu, który będzie chronił zarówno konsumentów, jak i środowisko, zajmując się brakiem wspólnego standardu ładowania w USA". Prawo UE wejdzie w życie jesienią 2024 roku i będzie wymagało od wszystkich małych i średnich urządzeń elektronicznych korzystania z portu ładowania USB-C. Obejmuje to wszystkie smartfony, tablety, przenośne głośniki, e-czytniki, przenośne konsole do gier, aparaty fotograficzne i słuchawki oraz laptopy, jednak po upływie 40 miesięcy od wprowadzenia przepisów. Sekretarz Handlu jeszcze nie odpowiedziała na apel senatorów.
Dlaczego USB-C?
Dla większości producentów wymóg stosowania USB-C nie jest żadnym utrudnieniem. Smartfony z Androidem, powerbanki, większość urządzeń jest już ładowana poprzez ten port. Zmiana najbardziej odbije się na Apple, które dotąd stosowało swój własny port do komunikacji i ładowania - Lightning. Firma testuje już USB-C w iPhone'ach – także w nich, w Europie złącze USB-C będzie standardem.
