29 stycznia 2021

Udostępnij znajomym:

Za nami pierwszy pełny rok pandemii. Pierwszy, ale czy - jedyny? Ostatni? Nikt tego nie wie. Szczepienia się ślimaczą i to nie tylko tu, czy w Polsce, wszędzie. Więc zaraza trwa. Jak by to wszystko wyglądało.... bez Internetu?

Bogdan Pukszta, dyrektor Polish-American Chamber of Commerce: to było swego rodzaju olśnienie, że mogę oto pracować z domu, z każdego miejsca, o każdej porze.

Malgorzata Kot, Muzeum Polskie w Ameryce: poznaliśmy się lepiej jako Załoga, zgraliśmy, nie ma problemu, że ktoś musi czuwać przy komputerze o dziwnej porze, bo potrzebna jest rozmowa z Polską.

Barbara Bilszta, Paderewski Symphony Orchestra: dziś śnieg spadł. Zaproponowaliśmy więc rodzicom, że mogą dzieci /szkoła muzyczna/ albo do nas na zajęcia przywieźć, albo wrócimy do pracy przez Internet. Jednak przyjadą, dzieci tak bardzo potrzebują kontaktu, ale - nawiązaliśmy współpracę z prof. Ewą Robak, która jest profesorem dyrygentury chóralnej i już w lutym zaczynamy warsztaty śpiewu chóralnego, na żywo, dla dorosłych i w dwóch grupach młodszych, no tak - przez Internet.

Voytek, czyli Wojtek Glinkowski - artysta plastyk: bez Internetu już się nie da. „Wiesz, że teraz galerie, takie przy chodniku, to tylko dodatek do galerii w sieci? Klient znajduje obraz w Internecie, wysyła czek, dostaje obraz pocztą, a nadawca nie realizuje czeku, dopóki nie dostanie potwierdzenia, że obraz zostaje u nabywcy. Sam tak ostatnio sprzedałem kilka prac, w tym jeden obraz w Szwajcarii”.

Wojtek jest w tej chwili w Kolorado. Zakłada strój narciarki i rusza na... rower! Trenuje, jak mi mówi - przed mistrzostwami świata w kolarstwie.

W lutym, za miesiąc, w Polsce ukaże się antologia poezji polskiej, wierszy z różnych stron świata. Z inicjatywy warszawskiego Teatru Rampa, aktor tego Teatru Robert Tondera już od kilku miesięcy urządza w sieci Ogrodowe Czytania Czwartkowe. Poeci przysyłają mu swoje wiersze, Robert Tondera dokonuje selekcji, i wybrane utwory prezentuje w kolejnych czwartkowych czytaniach. Można oglądać na YouTube, na Facebook. I teraz z tych wierszy, po kolejnej selekcji powstanie antologia. I będą w niej też dwa wiersze Wojtka Glinkowskiego: "Czasem" oraz "Podróż". Premiera w lutym, też wirtualnie, ale książka na papierze też będzie!

Polsko-Amerykańska Izba Gospodarcza spotyka się regularnie, raz w miesiącu. Jedna z chicagowskich gazet lokalnych jakiś czas temu pytała o firmy, które w pandemii padły. Dyrektor Pukszta przyznaje, że miał problem. Jakoś się wszyscy, chyba, trzymają. Najtrudniej mają, czy miały hotele, motele, biura podroży i oczywiście - restauracje. Kontraktorzy przeważnie sobie radzą, jedni lepiej inni gorzej, teraz zima, więc to nie jest ich sezon, ale niektórzy latają na przykład aż na Florydę i tam zdobywają zamówienia. Niektóre firmy, to zależy od branży, mają rekordowe dochody! Do Izby właściciele firm zwracają się najczęściej z prośbą o pomoc, bo potrzebują pracowników! Paradoks? Samo życie. Może niektórym bardziej opłaca się być dłużej na zasiłku niż pracować.

A czy w tych czasach ktoś otwiera nowe biznesy?

Według jesiennych danych z Biura Spisu Powszechnego - mówi B. Pukszta, do października 2020 ilość otwartych nowych firm, w porównaniu z rokiem 2019, wzrosła w Illinois o 40 procent!

Pandemia dowiodła, że fundamenty gospodarki amerykańskiej są mocne.

Taka sytuacja powinna też sprzyjać potężnej inicjatywie Paderewski Symphony Orchestra – wreszcie będą mieć własną siedzibę! Z kameralną salką koncertową, z klasami do nauki gry na skrzypcach i pianinie, ale mają nadzieję na uruchomienie w nowym miejscu także klas wiolonczeli, harfy, bo wreszcie będzie na to dość pomieszczeń. Teraz uczą i przez Internet i na miejscu, wydają rekordowe ilości dyplomów.

Barbara Bilszta mówi mi, że dzieci i młodzież tęsknią za kontaktami z rówieśnikami, więc chętniej się spotykają w szkole, ale mają też więcej czasu, na ćwiczenia choćby, więc w tej pandemii poprawiają się też wyniki. Internet daje oczywiście szanse organizowania wirtualnych koncertów, popisów, i to robią, ale jednak – wszyscy czekają na powrót, do świata, może już w nowej siedzibie.

Malgorzata Kot pracuje w Muzeum Polskim w Ameryce już 25 lat! I przyszły takie czasy!

„Muzeum przechowuje pamięć. Na Instagramie przypominamy o różnych ważnych polskich rocznicach, świętach. Młodzi zwłaszcza, podchwytują to, przekazują dalej”.

Na YouTube przybywa filmów o Muzeum. Prezentowane są zbiory, ale też można się dowiedzieć, co i jak poddawane jest konserwacji. Marzy im się choć takie reglamentowane otwarcie, że np. naraz można wpuścić 20 osób, choć w tym budynku to będzie trudne. Korzystają z pomocy programów rządowych amerykańskich, starają się o granty z polskiego Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, są bardzo wdzięczni członkom i stałym donatorom za bezcenne w takiej sytuacji wsparcie. Zjednoczenie Polskie Rzymsko – Katolickie jest jak zwykle ich potężnym sojusznikiem.

Czas zamknięcia dla publiczności wykorzystują do pracy badawczej, konserwacyjnej, na opracowanie bardzo ciekawych materiałów informacyjnych prezentowanych właśnie w Internecie, na Facebook, na YouTube, ale oczywiście marzą o otwarciu. Może po Dniu Paderewskiego się uda? Przypomnijmy – to początek marca.

Jednym słowem – w Polonii praca wre! Z płynem do odkażania w ręce, z maseczką na twarzy, uzbrojeni w laptopy i telefony, w Internet i portale społecznościowe – działamy. I może uda się nam lepiej niż strusiowi na jednym z obrazów Voytka: struś pędzi przed siebie, ucieka, a na plecach taszczy swoją klatkę. I coraz głębiej wpada w sieć! To „Bieg wolności” jeden z obrazów Voytka Glinkowskiego prezentowanych na jego wystawie „Realne nierealności” w Galerii Dziesiątka. Oczywiście – w Internecie!

Idalia Błaszczyk
E-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

----- Reklama -----

Polonez

----- Reklama -----

Polonez

----- Reklama -----

KD MARKET 2024

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor