Cztery osoby zostały zamordowane, w tym 15-letni chłopak, a co najmniej 29 innych rannych w strzelaninach, do których doszło w mieście w czasie długiego weekendu związanego z obchodami święta Memorial Day.
Tegoroczny weekend był zdecydowanie mniej krwawy niż ten w ubiegłym roku.
W 2016 roku postrzelono 69 osób, w tym 6 śmiertelnie. Rok wcześniej aż 12 osób straciło życie, a 43 zostały ranne.
Aby zmierzyć się z przewidywanym wzrostem przestępczości, chicagowska policja wysłała na ulice 1,300 dodatkowych oficerów patrolowych aż do wtorku.
W nocy z niedzieli na poniedziałek 30 osób w mieście zostało aresztowanych w akcji mającej na celu przeciwdziałać przemocy w Chicago, przejęto również 7 sztuk nielegalnej broni - poinformował rzecznik chicagowskiej policji, Anthony Guglielmi. 77 osób aresztowano w nocy z soboty na niedzielę, a policja przejęła 10 sztuk nielegalnej broni. W piątek w nocy aresztowano 53 osoby i przejęto 4 nielegalne pistolety.
Weekend Memorial Day nieoficjalnie postrzegany jest jako początek lata, z czym niestety nieodłącznie związany jest wzrost przestępczości w mieście.
Monitor