Netflix ogłosił, że chce podjąć walkę z udostępnianiem swojego konta osobom trzecim. Problem w tym, że dotyczy to każdego, nawet rodziny.
Najpopularniejszy serwis z filmami i serialami na świecie planuje wprowadzić dodatkowe opłaty za udostępnianie danych swojego konta osobom spoza gospodarstwa domowego. Netflix opracował plan, w jaki sposób zmusić użytkowników do tego, by nie dzielili się swoim kontem, co według firmy pozwoli zwiększyć przychody i ograniczyć oszustwa.
Według informacji, Netflix planuje wdrożyć swój nowy plan już na początku 2023 roku. Dodatkowe opłaty za każde konto, poza naszym gospodarstwem domowym, będą wynosić 3 dolary miesięcznie. Obecna cena podstawowego planu subskrypcji Netflix wynosi $9.99 miesięcznie. W pakiecie otrzymujemy dostęp do wszystkich filmów i seriali dostępnych na platformie w danym regionie, możliwość oglądania filmu lub serialu tylko na jednym urządzeniu oraz standardową jakość obrazu. Kolejny plan kosztuje $15.99 i różni się jakością obrazu (możemy oglądać w rozdzielczości HD) oraz możliwością oglądania na dwóch urządzeniach jednocześnie. Najwyższy pakiet Premium to koszt $19.99 miesięcznie. Wybierając tę opcję będziemy mogli oglądać filmy i seriale w jakości 4K na czterech urządzeniach jednocześnie.
Netflix planuje też wprowadzić nowy, najtańszy plan, za który będzie pobierał opłatę w wysokości $6.99 miesięcznie. Ten pakiet będzie taki, jak podstawowy, ale z możliwością wyświetlania reklam użytkownikom.
Czy zablokowanie możliwości dzielenia konta pozwoli odbić się serwisowi? Warto wspomnieć, że w ostatnim roku Netflix po raz pierwszy od początku istnienia zanotował spadek liczby subskrybentów. Wynikało to głównie z przedstawienia nieodpowiadających użytkownikom treści oraz rzadkich aktualizacji filmów i seriali wynikających z wybuchu pandemii. Pomimo tego, że przez większość czasu byliśmy w domach i często oglądaliśmy ulubione filmy, Netflix na tym stracił.
Istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że chwilę po wprowadzeniu dodatkowych opłat Netflix zniechęci swoich subskrybentów do dalszego uiszczania comiesięcznych opłat i zanotuje kolejne spadki.
Scorn – najbardziej wyczekiwana gra w ostatnim czasie
W świecie gamingowym istnieje wiele tytułów, które szczególnie przykuwają uwagę graczy z całego świata. Jednym z nich jest Scorn, na którego trzeba było czekać aż 8 lat.
Niezwykle kontrowersyjna, tajemnicza, odrażająca i dla większości przerażająca – tak można opisać nową grę angielskiego studia Kepler Interactive. Wcielamy się w postać przemierzającą bardzo dziwny i niepokojący, biomechaniczny świat. Inspiracją do tworzenia otoczenia i map były dzieła Gigera i Beksińskiego. Z pewnością nie jest to tytuł, obok którego można przejść obojętnie.
Każdy, kto postanowi zagrać w Scorn, od samego początku poczuje się jakby znalazł się w bardzo niekomfortowym, niepokojącym miejscu. Gra przez cały czas trzyma nas w napięciu i nie pozwala przewidzieć kolejnych kroków. Dodatkowo pozbawiona jest jakichkolwiek dialogów, a fabuła jest bardzo nieoczywista, a wręcz dla niektórych niedostrzegalna.
Mrok panujący podczas gry dodatkowo wzbogacają przeciwnicy, którzy skutecznie atakują głównego bohatera, a ten nie ma wielu sposobów, by się bronić, co czyni Scorn grą dość trudną. To powinno zadowolić fanów wyzwań. Ponadto znajdziemy szereg zagadek o różnym stopniu trudności, które będziemy musieli rozwiązać, by przejść dalej.
Gra nie posiada samouczka, więc od początku zdani jesteśmy tylko i wyłącznie na siebie. Nie znajdziemy też jednoznacznych informacji, podpowiedzi czy jednej drogi, którą mamy iść, by móc dalej przemierzać mroczny świat Scorna.
Gracz ma dostępną znikomą ilość amunicji oraz „apteczek”, które wstrzykuje sobie w odstraszający sposób w rękę. Kolejnym utrudnieniem są bardzo rzadkie, automatyczne zapisy (nie można wykonać własnego save’a). Zdarza się, że gdy zginiemy, gra cofnie nas nawet o 40 minut rozgrywki.
Świat Scorn to nieustanne przemierzanie przestrzeni, ogromu korytarzy, tuneli i rozwiązywanie zagadek przy akompaniamencie dźwięków, które mogą przyprawić o mdłości. Łatwo można się zgubić, lokalizacje są połączone w nieoczywisty sposób, a przeciwnicy przeszkadzają w rozwiązywaniu łamigłówek i szukaniu kolejnych rozwiązań i wyjść.
Niestety jest to jeden z tytułów, którego większość nie będzie chciała przejść po raz kolejny. Jeśli zapamiętamy przynajmniej część rozwiązań i lokalizacji, za drugim razem Scorn prawdopodobnie szybko nas znudzi. Twórcy pracowali nad grą aż 8 lat, jednak wrażenie jest takie, że nie wykorzystano do końca potencjału drzemiącego w tym obrzydliwym świecie, a czas spędzony nad produkcją został po części zmarnowany.
Ci, którzy mają sporą dozę cierpliwości, lubią wyzwania oraz mają sporą odporność na przemoc, mogą spróbować swoich sił i zagrać w Scorn. Z pewnością gra została stworzona dla dość wąskiej grupy odbiorców.
Obecnie grę można dostać w ramach subskrypcji Xbox Game Pass.