----- Reklama -----

Rafal Wietoszko Insurance Agency

31 lipca 2023

Udostępnij znajomym:

Trwa pobieranie wersji audio...

Europejska Rada Bezpieczeństwa Transportu (ETSC) chce ograniczyć skalę importu samochodów ze Stanów Zjednoczonych. Na celowniku urzędników znalazły się auta typu SUV i pickup importowane z USA, które w większości przypadków nie spełniają europejskich homologacji dopuszczających auta do ruchu.

Ogromne i śmiercionośne amerykańskie pickupy są dzisiaj częstym widokiem na ulicach europejskich miast - alarmuje ETSC. European Transport Safety Council to organizacja non profit lobbującą za rozwiązaniami zwiększającymi bezpieczeństwo ruchu drogowego. Jej decyzje nie są wiążące, ale stanowią głos doradczy dla ustawodawców – europejskich i krajowych.

Chodzi o bezpieczeństwo

Agencja zauważa, że samochody typu SUV i pickupy mają większą masę i wyżej położony środek ciężkości w porównaniu do tradycyjnych aut osobowych. To sprawia, że kolizje z tymi pojazdami mogą być bardziej niebezpieczne, zwłaszcza dla pieszych i rowerzystów. ETSC uważa, że w ostatnich latach nastąpił znaczący wzrost importu takich aut zza oceanu. Rada nazywa zjawisko "szarym importem", bo pojazdy mają być sprowadzane na podstawie tzw. "indywidualnej homologacji". W rzeczywistości różnice pomiędzy wersjami europejskimi, a amerykańskim rzeczywiście są. Dotyczą natomiast większości modeli – zarówno aut osobowych, jak i wspomnianych pickupów i SUV. Różnice, o których napisała agencja, mają dotyczyć wyposażenia podstawowego, które w Europie już jest obowiązkiem, a w Stanach Zjednoczonych jeszcze nie. Chodzi o system ostrzegania o rozproszeniu uwagi kierowcy, system hamowania awaryjnego wykrywający pieszych i rowerzystów, system utrzymywania pasa ruchu, system wspomagania hamowania awaryjnego, rejestrator zdarzeń drogowych, system kontroli stabilności jazdy.

Mają być konkretne działania

To zupełnie oczywiste, że powinien istnieć jeden standard bezpieczeństwa pojazdów dla całego rynku Unii Europejskiej, bez żadnych tylnych drzwi dla nieodpowiednich i niebezpiecznych pojazdów zagranicznych - twierdzi Graziella Jost z ETSC. W raporcie wskazano też, że wzrost liczby ofiar śmiertelnych wśród niechronionych uczestników ruchu drogowego w USA, "częściowo" podyktowany wzrostem sprzedaży pickupów i SUV. Dane rzeczywiście się z tym pokrywają, naukowcy sprawdzili też, jak bardzo rośnie ryzyko potrącenia pieszego wynikające m.in. z ograniczonej widoczności zza kierownicy wyższego auta. W przypadku samochodów typu SUV, prawdopodobieństwo takiego zdarzenia było większe o 51 proc. w czasie jazdy na wprost, o 63 proc. większe przy skręcaniu w prawo oraz ponad dwukrotnie większe przy skręcie w lewo. 

Import rzeczywiście jest coraz większy

Amerykańskie samochody, które jeżdżą po europejskich drogach, są przywożone albo w ramach mienia przesiedleńczego, albo kupowane na aukcjach ubezpieczeniowych tj. Iaai czy Copart. Ta druga ścieżka stanowi ponad 90% całego importu. W latach 2015-2019 na Stary Kontynent sprowadzono prawie 900,000 samochodów ze Stanów Zjednoczonych. Według raportu przestawionego przez portal Otomoto.pl, USA to piąte największe źródło importu samochodów do Polski, a w 2022 roku z tego rynku trafiło do nas prawie 40 tysięcy samochodów. To o 6,6% więcej niż w 2021 roku.

SAMAR, czyli Instytut Badań Rynku Motoryzacyjnego przygotował też listę najchętniej kupowanych aut z rynku amerykańskiego. Na podium znajduje się Ford - Mustang, Fusion i Escape to najchętniej sprowadzane modele – dwa ostatnie to odpowiedniki europejskiego Mondeo i Kugi. Oprócz tego na szycie listy znajdują się też Chrysler Pacifica, Chrysler Town&Country czy Jeep Grand Cherokee. Z raportów firmy Carfax wynika, że zdecydowana większość, bo średnio dziewięć na dziesięć importowanych do Polski aut to pojazdy uszkodzone. Co ciekawe, auta ze Stanów kupują nie tylko Polacy, ale także Ukraińcy. Dla nich Stany Zjednoczone są rynkiem zakupowym numer jeden – wyprzedzając Polskę czy Niemcy.  

fk

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor