W obchodzonym w Stanach Zjednoczonych w poniedziałek Dniu Prezydentów setki ludzi zebrały się w centrum miasta, aby kolejny raz protestować przeciwko niedawno wybranemu prezydentowi Donaldowi Trumpowi.
To jedna z wielu demonstracji, które odbyły się już w naszym mieście. Protest pod nazwą "Dzień nie mojego prezydenta" (Not my presidents day) miał miejsce dokładnie miesiąc po objęciu urzędu przez Donalda Trumpa. Podobne demonstracje w poniedziałek odbywały się w całym kraju. Protestujący przemawiali w obronie imigrantów, muzułmanów i każdego, kto czuje się prześladowany i dyskryminowany przez prezydenta.
"Nie chcemy powiedzieć, że nasze dzisiejsze wysiłki dotyczą tylko tematu zmian klimatycznych, kwestii imigracji czy jednego konkretnego aspektu praw człowieka" - powiedziała Laura Hartman, organizatorka protestu.
"Co możesz tu zobaczyć, to tych, którzy nie chcą, aby Ameryka była miejscem, gdzie ludzie są rozdzielani i dyskryminowani" - powiedział Ed Yohnka, z ACLU of Illinois.
W sobotę demonstranci zebrali się przy Wacker Drive i Wabash Avenue, po drugiej stronie rzeki od Chicago Trump Tower. Spotkali się, aby bronić imigrantów, muzułmanów, ludzi z kolorową skórą, ze środowisk LGBTQ, pracowników i osób ubogich.
Monitor