Rok 2018 jest rokiem szczególnym – momentem dwóch ważnych rocznic historycznych, które określiły bieg kolejnych dekad zarówno w Europie jak i w Polsce. Czego mogą nas nauczyć?
Pierwszą ze wspomnianych rocznic jest zakończenie pierwszej wojny światowej – trwającego od 1914 roku globalnego konfliktu, w którym Austria, Francja i Rosja starły się z Niemcami i Austro-Węgrami. Wojny, która szybko utknęła w błocie okopów i pochłaniała setki tysięcy istnień ludzkich.
Nauka tzw. Wielkiej Wojny jest ważna dla świata. Po pierwsze, pokazała jak okropny jest konflikt zbrojny – że nie jest on rycerską bitwą malowniczo kolorowych kawalerzystów, ale brudem, smrodem, krwią, cierpieniem i bezsensem. To właśnie po pierwszej wojnie światowej narodził się na wielką skalę nowoczesny pacyfizm, który zyskał setki nowych argumentów na swoją korzyść. Ale ostrzeżenie przed wojną nie znalazło posłuchu – dwie dekady po zakończeniu pierwszej wojny światowej wybuchła druga, jeszcze straszniejsza. Upokorzone w 1918 i 1919 roku Niemcy, na czele których stanął Hitler, żądały odwetu i zniesienie „dyktatu wersalskiego” narzuconego im po wojnie. Niektórzy historycy twierdzą nawet, że w wypadku obu wojen możemy mówić wręcz o „nowej wojnie trzydziestoletniej”, jednym wielkim konflikcie w sercu Europy. Pierwsza wojna światowa stworzyła też komunistyczną Rosję – to w końcu w wyniku niepowodzeń i wysiłków wojennych upadł carat, a potem udało się bolszewikom z Leninem na czele przejąć władzę.
W wyniku Wielkiej Wojny powstały też w Europie nowe państwa: Czechosłowacja, Litwa, Łotwa, Estonia, Finlandia, a część starych (Serbia, Rumunia) poszerzyła swoje terytorium. W gronie „wygranych” w Europie Środkowo-Wschodniej znalazła się też Polska.
Proces odbudowy państwa, uwieńczony mniej więcej w 1921 roku pokojem z bolszewikami i uchwaleniem konstytucji marcowej, nie był łatwy – wojny prowadzono z większością sąsiadów, na niektórych terenach (np. na Śląsku Cieszyńskim) poniesiono porażki, latem 1920 roku istnienie państwa stanęło pod znakiem zapytania, gospodarka była zrujnowana, dodatkowo zaczęły kiełkować spory między najważniejszymi politykami i partiami. Ujawniły się one w kolejnych latach, gdy trzeba było nauczyć się żyć w pokoju i zacząć wzmacniać państwo.
Historię Polski ostatnich stu lat można podzielić równo na pół – przez 50 lat Polacy cieszyli się Niepodległością (21 lat II RP i 29 lat III RP), przez pół zaś ją stracili (6 lat II wojny światowej i 44 lata Polski Ludowej). Można ją też jednak opowiedzieć jako pasmo sukcesów i porażek – odzyskanie Niepodległości w 1918 roku było wielkim sukcesem, ale wielu ludzi postrzegało je wówczas jako niemalże cud: oto po 123 latach zaborów państwo polskie znowu trafiło na mapę, a wszyscy trzej groźni sąsiedzi okazali się pokonanymi. Jednocześnie zaś czy Polacy dobrze wykorzystali kolejne dwie dekady? Spory polityczne – między prawicą a Piłsudskim, a potem między Marszałkiem a demokratami – osłabiały państwo, które toczyły też inne choroby: światowy kryzys gospodarczy, korupcja, bieda i pycha władzy. Jednocześnie zaś postęp był widoczny, wychowano też całe pokolenie dobrych patriotów, którzy walczyli, pracowali i ginęli dla Ojczyzny na frontach II wojny światowej.
W 1939 roku Niepodległość utracono pod ciosami Niemiec hitlerowskich wspieranych przez stalinowski Związek Radziecki. Czy Polska była skazana na porażkę przez okrutną geopolitykę, która wsadziła Polaków między dwa wielkie mocarstwa? A może dało się tego uniknąć współpracując z mniejszymi sąsiadami? Albo idąc na sojusz z Niemcami, który tak chętnie niektórzy „wszechwiedzący” publicyści rysują w swoich książkach i felietonach? Tego się nie dowiemy, jednak dla żyjących wówczas klęska wrześniowa była tragedią i końcem pewnego świata. Obwiniali o nią zdradę sojuszników, ale też własnych rządzących, którzy nieco wcześniej krzyczeli, że „nie oddadzą ani guzika”.
Geopolityka zadecydowała też o tym, że po wojnie Niepodległości nie odzyskano. Przebieg konfliktu z Niemcami i wojna Hitlera ze Stalinem doprowadziły do tego, że ZSRR stało się najważniejszym sojusznikiem aliantów zachodnich. Na wielkiej mapie światowej strategii, którą rysowali Stalin i Roosevelt, lepiej widać było wielkie interesy i cele (pokonanie Niemiec!), a gorzej losy małych państw takich państw jak Polska, poświęcona przez Zachód w imię dogadywania się Wielkiej Trójki.
Przez kolejne prawie pół wieku Polska męczyła się z problemem niemożności odzyskania Niepodległości. W pierwszych latach po wojnie ZSRR przy pomocy wiernych sobie krajowych komunistów coraz bardziej pozbawiał Polskę samodzielności. W 1956 roku, na fali odwilży po śmierci Stalina, Polacy zaczerpnęli powietrza i poluzowali system komunistyczny, ale nie odzyskali Wolności. W 1980 i 1981 roku, mimo wielkiej mobilizacji społecznej, nie można było wybić się na Niepodległość – nie pozwalał na to Związek Radziecki, w który rządzili stetryczali starcy. Dopiero przełom lat 80. i 90. i upadek ZSRR pomógł Polakom na nowo zyskać podmiotowość.
Ośrodek KARTA, niezależna fundacja zajmująca się historią, rozpoczął program „Nieskończenie Niepodległa”, który przy pomocy artykułów prasowych i internetowych oraz audycji telewizyjnych i radiowych pokaże sto ostatnich lat polskiej historii. Autorzy stawiają sobie jednak większe cele: chcą wzbudzić dyskusję o Niepodległości i skłonić Polaków do refleksji nad jej wartością... To może być naprawdę ważna debata!
Tomasz Leszkowicz