W dwudziestu polskich miastach pokazały się okazale bilbordy. To taka wielka tablica ogłoszeniowa na potężnej nodze. Zwykle taki bilbord służy reklamie różnych produktów i usług. Tym razem jednak bilbordy z Olsztyna, Warszawy, Łodzi , Częstochowy, Lublina, Białegostoku, Krakowa i wielu innych miast, zawierają treści religijne. I religijne hasła : "Panie, ratuj nas, giniemy!", albo "Jezus Chrystus królem Polski".
Ktoś wpadł na pomysł, aby w ten sposób ewangelizować Polaków, lub też celebrować święto Chrystusa Króla. Czego się spodziewa? Nie wiem. W czasach słusznie minionych całemu naszemu życiu towarzyszyły różne tablice z hasłami: Naród z partią, partia z narodem, albo myj owoce przed jedzeniem. Tak było. Czym się skończyło, każdy wie. Skończyło się i tym, że wielu z nas ma uraz do obwieszania nam świata hasłami, symbolami, plakatami. Ale wielu - nie ma, nawet to lubi. Pochodną tego lubienia może być ciągle trwająca moda na pomniki. Pod wspomnianymi bilbordami mogą się tu i tam gromadzić wierni, może ktoś klęknie, świeczkę zapali, może ktoś modlitwę zmówi. Niezrażony jarmarczno-odpustowym stylem eksponowanych na bilbordach malowideł. Nikt zaś nie będzie dyskutował o wartościach artystycznych, o religijnych też zresztą - nie. No bo jak - w dzisiejszych czasach?! Innych ta akcja mocno zdenerwowała, ale niekoniecznie z powodów estetyczno-religijnych!
Malowidła i hasła na wspomnianych tablicach podpisane są: Polonia w Chicago. To ci dopiero! O akcji bilbordowej rozpisały się polskie gazety. Czytelnicy rzucili się z komentarzami. Ale nie akcję komentują, nie hasła, nie obrazki, tylko właśnie ten fakt - stoi za tym Polonia z Chicago! Zachciało im się! Mózgi zjedzone pracą 'na azbestach' to teraz nas tu, w Polsce, będą nawracać. Prawa wyborcze im odebrać, niech przestaną nam stamtąd Polskę urządzać! Niech se w Chicago takie bilbordy /koło monopolowego zresztą/ stawiają. Co łyso im teraz, że w Polsce się poprawiło i już nie mogą grać wielkich wujków z Ameryki, to chcą nas ewangelizować. Lepiej by się angielskiego poduczyli, a od nas - wara!
Nienawidzą nas!? Jesteśmy jeszcze raz podzieleni. Bo politycznie, światopoglądowo, na wiele różnych sposobów, a teraz jeszcze i tak - Polonia sobie, Polska sobie! Jak dwa różne narody. Bazą tych podziałów są oczywiście różne resentymenty, zawiści, żale - kto wtedy paszporty dostawał, a co oni w tej Ameryce wielkiego zwojowali? Były już różne próby ośmieszania Polonii, a to film ktoś nakręcił, a to z bezdomnymi pogadał, ale chyba po raz pierwszy te niesnaski pojawiają się w otoczce religijnej. I nie ma znaczenia, że Polonia tyle pieniędzy posłała na kościoły, ołtarze, złote sukienki do świętych obrazów, naczynia liturgiczne, seminaria, ba - na same wały jasnogórskie. Nie, niech się nie wtrącają.
Jeśli będziemy chcieli na coś znowu dać im pieniądze - oczywiście przyjmą, ale świata naszym Rodakom mamy nie meblować. Oni wiedza swoje i nie potrzeba ich pouczać.
Całe zamieszanie wynika z prostego faktu - ktoś bez zastanowienia podpisał te bilbordy właśnie "Polonia z Chicago". Jak to Polonia? Kto Polonia? Popytałam znajomych - nikt o takiej akcji nie słyszał, ani pieniędzy na nią nie dawał. Bo to jest akcja nawet nie radia z Chicago / bo i takie informacje się w Polsce spotyka/, tylko jednej z audycji nadawanej z jednej ze stacji. Zdaje się godzina, czy dwie dziennie. Ludzie związani z ta audycją, choć sami się utrzymują z datków, nazbierali widać tych datków tak dużo, że byli w stanie rozpętać taką akcję. I za nią zapłacić.
Nie wiem, czy się opłaciło... czy było warto, skoro wzbudzają te bilbordy takie nienawistne komentarze.
Idalia Błaszczyk
E-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.