Donald Trump ogłosił w poniedziałek, że jego administracja rozważa możliwość deportowania amerykańskich obywateli i osadzania ich w więzieniach w Salwadorze. Pomysł ten wywołał ogromne kontrowersje, a eksperci prawni ostrzegają, że byłoby to jaskrawe naruszenie konstytucji i praw obywatelskich.
Podczas konferencji prasowej z prezydentem Salwadoru Nayibem Bukele, Trump powiedział: „Rodowici są następni, rodowici. Musicie zbudować jeszcze pięć takich miejsc” – mając na myśli więzienia, które byłyby potrzebne, by pomieścić obywateli USA.
Salwador już przyjął setki osób deportowanych ze Stanów, które według władz USA nie miały legalnego statusu lub były powiązane z gangami. Krytycy zwracają jednak uwagę, że wielu z nich zostało deportowanych bez odpowiedniego procesu sądowego, a niektórzy – mimo wyraźnych zakazów sądów.
Bukele nie wyraził sprzeciwu wobec pomysłu Trumpa. Odpowiedział: „Tak, mamy miejsce”, sugerując gotowość do przyjmowania więźniów z USA.
Bezprecedensowe naruszenie praw obywatelskich
Eksperci są zgodni – deportowanie obywateli USA i osadzanie ich w zagranicznych więzieniach jest nielegalne i niezgodne z konstytucją.
„To jawnie niekonstytucyjne, jawnie nielegalne. Nie istnieje żadne prawo w USA, które pozwala na deportację obywatela amerykańskiego, nie mówiąc już o osadzeniu go w obcym więzieniu” – powiedział David Bier z Cato Institute, libertariańskiego think tanku z siedzibą w Waszyngtonie.
Bier dodał, że Trump już wcześniej deportował ludzi, nie dając sądom możliwości interwencji. „To budzi poważne obawy, że teraz może próbować obejść sądy również w przypadku obywateli USA” – podkreślił.
Pomimo kontrowersji, konserwatywni eksperci prawni i think-tanki nie zajęli stanowiska. NPR skontaktowało się z trzema czołowymi prawnikami konserwatywnymi – wszyscy odmówili komentarza. Żaden z republikańskich kongresmenów ani senatorów również nie zabrał głosu w tej sprawie.
„Zrobiłbym to w mgnieniu oka”
Nie jest to pierwszy raz, gdy ten kontrowersyjny pomysł pojawił się publicznie. W lutym prezydent Bukele ogłosił na platformie X (dawny Twitter), że Salwador „oferuje USA możliwość outsourcingu części systemu więziennictwa”, w tym dla skazanych obywateli amerykańskich – za odpowiednią opłatą.
„Jesteśmy gotowi przyjąć do naszego mega-więzienia tylko skazanych przestępców (w tym skazanych obywateli USA) w zamian za opłatę” - powiedział Bukele, publikując zdjęcia gęsto stłoczonych więźniów, którzy siedzieli z rękami na głowach.
Pomysł natychmiast poparł Elon Musk, pisząc: „Świetny pomysł!!”. W tym samym dniu Trump stwierdził: „Zrobiłbym to w mgnieniu oka”.
Czy pomysł jest legalny?
Zapytany o szczegóły, Trump przyznał, że zlecił prokurator generalnej Pam Bondi analizę prawną tego rozwiązania. Bondi pojawiła się później w programie Fox News, broniąc tej idei: „To są Amerykanie, którzy popełnili najbardziej odrażające zbrodnie. Przestępczość znacząco spadnie” – powiedziała.
Trump zasugerował również, że jego administracja może wysłać obywateli USA do więzienia w innych krajach.
Jednak wielu prawników nie zgadza się z tą opinią.
„Mamy nadzieję, że administracja nie pójdzie tą drogą. To przekroczenie bardzo wyraźnej granicy w traktowaniu obywateli USA przez własny rząd” – mówi Lauren-Brooke Eisen z Brennan Center for Justice. – „Sąd prawdopodobnie zablokuje taki ruch”.
American Civil Liberties Union również określiło tę koncepcję jako niemożliwą do przyjęcia z prawnego punktu widzenia:
„Nie możesz deportować obywatela USA, kropka” - powiedział w lutym prawnik ACLU Lee Gelernt, zastępca dyrektora Immigrants' Rights Project. „Sądy na to nie zezwoliły i nie zezwolą”.
Jednak podczas konferencji prasowej w Białym Domu 8 kwietnia rzeczniczka Karoline Leavitt zasygnalizowała, że propozycja jest nadal poważnie rozważana: „Prezydent omawiał ten pomysł publicznie kilka razy, omawiał go również prywatnie” — powiedziała.
Niektórzy sędziowie i prawnicy są wyraźnie zaniepokojeni, że administracja Trumpa może kontynuować realizację propozycji pomimo barier prawnych i konstytucyjnych.
„Każdy z nas może zostać porwany”
W oświadczeniu wydanym w zeszłym tygodniu sędzia Sądu Najwyższego Sonia Sotomayor stwierdziła, że argumenty prawne administracji Trumpa dotyczące przypadków deportacji sugerują, iż rząd USA już uważa, że „może deportować i więzić dowolną osobę, w tym obywateli USA, bez konsekwencji prawnych, pod warunkiem, że zrobi to zanim sąd będzie mógł interweniować”.
W wywiadzie dla NPR w zeszłym tygodniu Laurence Tribe, emerytowany profesor prawa konstytucyjnego na Harvardzie, wygłosił podobne ostrzeżenie:
„Oznacza to, że dosłownie każdy z nas, niezależnie od tego, czy pochodzi z Wenezueli, czy urodził się w Stanach Zjednoczonych, niezależnie od tego, czy jest imigrantem, czy nie, niezależnie od tego, czy jest obywatelem, czy nie, każdy z nas jest narażony na porwanie przez zamaskowanych agentów rządu Stanów Zjednoczonych, którzy nie mówią nam, dlaczego nas zabierają, być może nigdy więcej nas nie zobaczą, ponieważ znajdujemy się gdzieś w lochu, celi więziennej, gnijąc, niezależnie od tego, czy jest to Salwador, czy gdziekolwiek indziej na świecie”.
Przekroczona granica
Chociaż w historii USA zdarzały się przypadki kontrowersyjnych działań wobec obywateli – jak internowanie 120 tys. Amerykanów pochodzenia japońskiego podczas II wojny światowej czy zatrzymanie Jose Padilli, obywatela amerykańskiego przetrzymywanego przez lata bez procesu po oskarżeniu o działalność terrorystyczną w 2002 r – eksperci podkreślają, że wysyłanie obywateli USA do więzień w innych krajach byłoby przekroczeniem zupełnie nowej granicy, skutecznie pozbawiając obywateli USA ochrony konstytucyjnej i prawnej.
W tle tych planów pojawiają się także inne zapowiedzi Trumpa – m.in. chęć „wsadzania przeciwników politycznych do więzień” i kierowanie FBI do śledztw przeciwko oponentom.
W marcu Trump powiedział w Departamencie Sprawiedliwości: „Ujawniamy ich rażące przestępstwa i poważne nadużycia”.
Bier z Cato Institute powiedział, że jest „zszokowany” brakiem sprzeciwu wobec propozycji Trumpa ze strony liderów Partii Republikańskiej i członków konserwatywnego ruchu prawnego.
„To nie do pomyślenia. To absolutnie odzwierciedlenie tego, dokąd Donald Trump zaprowadził Partię Republikańską i ruch konserwatywny” — powiedział.