W najnowszej serii odwetowych strzelanin w toczącej się nieustannie wojnie gangów, ojciec zamordowanego Tyshawna Lee, został oskarżony o postrzelenie dziewczyny jednego z mężczyzn, przebywającego w areszcie za zastrzelenie jego 9-letniego syna - poinformowały władze w niedzielę.
Rzeczniczka prokuratury powiatu Cook potwierdziła, że Pierre Stokes, 25 lat, został oskarżony o postrzelenie kobiety i 2 mężczyzn o godz. 5:45 we wtorek.
Organy ścigania zidentyfikowały kobietę jako dziewczynę Coreya Morgana, jednego z mężczyzn przebywającego w areszcie w oczekiwaniu na rozprawę w związku z zabójstwem Tyshawna. Około trzy tygodnie przed tym, jak Tyshawn został wywabiony z placu zabaw i zamordowany w bocznej uliczce, zastrzelony został brat Morgana, a jego matka zraniona w wyniku toczących się długotrwałych konfliktów pomiędzy najbardziej aktywnymi chicagowskimi gangami - poinformowała policja.
Rzecznik policji, Anthony Gugliemi, w swoim oświadczeniu powiedział, że ostatnie strzelaniny pokazują, jakie wyzwania stoją przed policją w sytuacji nieustającej przemocy ze strony gangów.
"Pierre Stokes, który był zaangażowany w wojnę gangów, poniósł niewyobrażalną stratę z powodu egzekucji wykonanej na jego synu. Pomimo tego zdecydował, aby nadal angażować się w działalność gangu, który rozpoczął ten cykl przemocy".
Policja chicagowska nie ustaje w wysiłkach, aby przeciwstawiać się aktywności gangów w Chicago równocześnie pracując z różnymi społecznościami i próbując nakłonić osoby zaangażowane w działalność gangów, aby dostrzegły, ile przynosi to ofiar; aby zaoferować im alternatywne sposoby na życie, poprzez pośrednictwo w szukaniu pracy, szkolenia, opcje kontynuowania nauki itd.
Stokes postrzelił dziewczynę Morgana i dwóch innym mężczyzn w tym samym dniu, kiedy prokuratorzy ujawnili nowe szczegóły dotyczące śledztwa i poinformowali, że zabójca Tyshawna planował torturować 9-latka, obcinając mu palce i uszy.
Chicagowska policja wierzy, że chłopiec został zastrzelony z powodu swojego ojca i jego domniemanych powiązań z gangiem Killa Ward.
Policja prowadzi dochodzenie w sprawie rywalizacji pomiędzy gangami, która miała doprowadzić aż do 15 strzelanin, w tym co najmniej pięciu zabójstw od 2011 roku.
Drugi podejrzany w sprawie zabójstwa Tyshawna Lee, Boone-Doty, został potajemnie nagrany w więzieniu, przyznając się do udziału w zabójstwie.
Oprócz jego domniemanej roli w tej sprawie, Doty jest również oskarżony o zastrzelenie 19-letniej Brianny Jenkins w dniu 18 października 2015.
Działania gangu nasiliły się znacząco pięć dni wcześniej, kiedy brat Corey'a Morgana, Tracey, który również był znanym członkiem gangu Bang Bang Gang/Terror Dome, został zastrzelony wychodząc z obowiązkowego przy zwolnieniu warunkowym spotkania z kuratorem. Matka Morgana, która była w samochodzie wraz z synem, została ranna.
Zranienie matki spowodowało to naruszenie niepisanego prawa gangów i doprowadziło do krwawej reakcji. Corey Morgan miał powiedzieć, że ich celem od tej chwili staną się "babcie, matki i dzieci wszystkich bez wyjąku" - twierdzi prokuratura.
Morgan, Boone-Doty i trzeci podejrzany w tej sprawie, wyszli na ulice miasta, aby zrealizować tę zapowiedź. W pewnym momencie Boone Doty śledził także babcię Tyshawna, planując jej zabicie, aby w ten sposób wywabić członków rywalizującego gangu.
To w tym czasie cała trójka podobno widziała Tyshawna z ojcem.
Po południu 18 października, pięć dni po śmierci Tracy'ego Morgana, Boone Doty zauważył członka konkurencyjnego gangu siedzącego w samochodzie. Wtedy podszedł do pojazdu i otworzył ogień do rywala i siedzącej obok niego kobiety, Brianny Jenkins.
Boone-Doty powiedział, że zastrzelił Jenkins, ponieważ "zaczęła krzyczeć" - poinformował prokurator.
Porachunki gangów na tym się nie zakończyły. 2 listopada podejrzana trójka zobaczyła Tyshawna grającego w koszykówkę w parku Dawes.
Boone-Doty wywabił dziecko z placu zabaw. Chłopiec uczęszczający do 4 klasy szkoły podstawowej Joplin, został zwabiony w boczną uliczkę niedaleko domu swojej babci i tam wielokrotnie postrzelony. Piłka do kosza, którą zawsze nosił ze sobą, została znaleziona niedaleko.
Władze wydały nakaz aresztowana Kevina Edwardsa, trzeciego podejrzanego w sprawie zabójstwa. Uważa się, że przebywa on poza stanem.
W wywiadzie dla T ribune, krótko po zabiciu syna, Stokes powiedział, że wierzy, iż jego syn był celem, ale zaprzeczył, że ktokolwiek mógł mieć powód, aby zastrzelić dziecko w ramach odwetu przeciwko niemu.
"Ale jeśli ktokolwiek miał motyw, aby mnie zabić - nie było powodu, aby przenosić zemstę na mojego syna, ponieważ sam przebywam w publicznych miejscach w okolicy cały czas. Jeśli ktokolwiek chciał mnie zranić, mógł znaleźć ku temu wiele okazji" - powiedział. "Nie jest trudno mnie znaleźć".
Stokes nie mówił konkretnie na temat tego, czy sam był członkiem gangu, ale powiedział, że nie zgadza się z informacjami policji na swój temat. Wyraził również frustrację z powodu działań policji, która wydawała się bardziej zainteresowana nim niż znalezieniem zabójców dziecka.
"Bardziej przejmują się mną. Dlaczego zajmujecie się moją osobą, a nie mordercą? - powiedział Stokes w tym czasie. "Ja nie jestem mordercą, to o niego powinniście się martwić".
Ale mężczyzna powiedział, że czuje się winny, że nie było go przy chłopcu i nie mógł go ochronić.
"Szczerze mówiąc, czuję się źle" - powiedział o Toshawnie, który mieszkał z matką. "Czuję, że to moja wina".
Monitor