Najnowsze badania Gallupa przynoszą dobre wiadomości - palenie papierosów w Stanach Zjednoczonych osiągnęło historyczne minimum. Zaledwie 11% dorosłych Amerykanów przyznaje się do zapalenia papierosa w ciągu ostatniego tygodnia.
To drastyczny spadek w porównaniu z latami 50. XX wieku, kiedy to palenie deklarowało aż 45% społeczeństwa, podczas gdy w latach 80. przyznawała się do tego jedna trzecia populacji.
Szczególnie imponujący jest spadek wśród młodego pokolenia. Tylko 6% osób poniżej 30. roku życia przyznaje się do palenia. To ogromna zmiana w porównaniu z początkiem lat 2000., kiedy odsetek ten wynosił 35%.
Badania wskazują na silną korelację między poziomem wykształcenia a skłonnością do palenia. Wśród absolwentów szkół wyższych pali jedynie 5%, podczas gdy wśród osób bez wyższego wykształcenia odsetek ten wynosi 15%.
E-papierosy wciąż popularne
Niestety, choć tradycyjne papierosy tracą na popularności, e-papierosy zyskują zwolenników, szczególnie wśród tzw. młodych dorosłych. Aż 18% osób w wieku 18-29 lat przyznaje się do używania e-papierosów.
Spadek popularności palenia może wynikać z rosnącej świadomości na temat szkodliwości tytoniu. Prawie 80% dorosłych Amerykanów uważa papierosy za "bardzo szkodliwe", a tylko 57% ma takie samo zdanie o e-papierosach.
Palacze rzadziej wierzą w szkodliwość palenia
Badanie ujawnia również różnice w postrzeganiu szkodliwości między palaczami a niepalącymi. Podczas gdy 80% niepalących uważa papierosy za szkodliwe, tylko 58% palaczy podziela tę opinię.
Wyniki ankiety Gallup pokazują, że dziesięciolecia badań naukowych i ostrzeżeń o szkodliwości palenia przynoszą efekty. Wyraźny trend spadkowy w konsumpcji tytoniu, szczególnie wśród młodych pokoleń, to dobry sygnał dotyczący zdrowia publicznego w USA.
rj