11 sierpnia 2017

Udostępnij znajomym:

Podążając autostradą międzystanową I-90 w kierunku zachodnim, po przekroczeniu granicy stanu Dakota Południowa, zmotoryzowany turysta znajdzie się nagle wśród rozległych, wybrzuszonych łagodnymi pagórkami ciągnących się nieskończenie aż do znudzenia Wielkich Równin. Ciemna asfaltowa nitka tej niekończącej wydawałoby się trasy przecina niezmierzone połacie amerykańskiej prerii, będąc widoczną czasami w perspektywie wielu, wielu mil. Po przejechaniu około ¾ stanu, znienacka naszym oczom ukazują się wyrastające z prerii dziwaczne, niezbyt wysokie, czerwono-brunatne formacje skalne, rokujące nadzieję na należną każdemu atrakcję w tej monotonnej podróży

Jest to słynny i jedyny w swoim rodzaju obszar na kontynencie Ameryki Północnej, porównywalny z księżycowymi krajobrazami - Badlands, istna perełka geologiczna.

Prawowici właściciele tych ziem, Indianie z wielkiego plemienia Siouxów nadali tym niewiarygodnym tworom natury nazwę „mako sica”, czyli „zła ziemia” lub też „miejsce, gdzie wiatr łka w załamaniach skalnych”. Pierwsi francuscy traperzy nazywali je dokładnie jako „złe miejsce do podróży” – „les mauvaises terres a traverser”. Z reguły jednak najczęściej używano określenia „piekło bez ognia”. John Evans, rządowy geolog wysłany na terytorium Dakoty w 1849 roku porównał ten rejon do „okazałego miasta umarłych, gdzie praca i geniusz zapomnianych narodów pozostawiły mnogość pomników sztuki i rzemieślniczej zręczności”. Podziwiając wyraźnie wyodrębnione warstwy skał biegnące poprzecznymi, równoległymi pasami przez ściany kanionów, podobnie jak wielu odkrywców przed nim, z fascynacją wypowiadał się o „dziwnej fizjognomii” dawnych zwierząt, których odsłonięte kości spoczywały na zerodowanej ziemi.

Kiedyś, przed wielu laty, tereny te służyły jako kryjówki dla ludzi tzw. wyjętych spod prawa, jako że zarówno kawaleria amerykańska, a nawet sami Indianie niechętnie i z obawą zapuszczali się w te dzikie, niebezpieczne i surowe okolice.

25 stycznia 1939 roku ówczesny prezydent Stanów Zjednoczonych – Franklin Delano Roosevelt proklamował ten obszar jako Narodowy Zabytek Historyczny. Zaś 10 listopada 1978 roku prezydent Jimmy Carter ustanowił Park Narodowy Badlands, o powierzchni 242,756 akrów (982.40 km2). Jest on obecnie drugim co do wielkości Parkiem Narodowym w Stanach Zjednoczonych. Największym jest Park Narodowy Wrangell - St. Elias na Alasce, o powierzchni ponad 8 mln. akrów czyli o 25% większy od Szwajcarii i 6 razy większy od Parku Yellowstone, ustanowiony pierwotnie w 1978 roku jako Przyrodniczy Pomnik Narodowy, a 1 grudnia 1980 roku decyzją prezydenta Jimmy Cartera jako Park Narodowy.  

Te pozornie nieprzebyte, posępne lecz jakże piękne pustkowie rozciągające się na przestrzeni 6 tys. mil kwadratowych w stanie Dakota Południowa i Nebraska nazwane jest ogólnie jako Big Badlands. Tylko 13% tych terenów zajmuje konkretnie Park Narodowy Badlands. 

Aby przyjrzeć się z bliska tym skalnym fenomenom natury, odetchnąć atmosferą ciszy, spokoju i jakiejś nieokreślonej niesamowitości, należy zjechać z autostrady na stanową drogę #240, która zbudowana specjalnie dla zmotoryzowanych turystów poprowadzi nas 40-milową pętlą wśród najpiękniejszych zakątków tego obszaru, oferując kilkanaście oszałamiających punktów widokowych. Dla spragnionych wrażeń pieszych turystów przygotowano do wyboru kilka szlaków biegnących przez różne partie parku, takich jak: Saddle Pass Trial, Castle Trial lub Sage Creek BasinWilderness Area.  

Około 35 milionów lat temu tereny te zalane były słonym morzem, które po wypiętrzeniu się Gór Skalistych z wolna zaczęło wysychać zostawiając po sobie olbrzymie bagna. Z biegiem czasu gleba niezdolna do utrzymania głęboko zakorzenionych roślin, a tym samym wilgoci, uległa całkowitemu wysuszeniu. Postępująca i powolna erozja na skutek działania wody, powietrza i wielkich skoków termicznych na przestrzeni kilku milionów lat, eliminowała warstwy błota, piasku, żwiru, popiołu i mułu, odsłaniając pofałdowane plastry ziemi o pastelowych kolorach. Suchy i sypki jak puder piaskowiec, bardzo podatny na działanie czynników zewnętrznych, przekształcił się więc z łatwością w niezwykłe stożki, granie, wąwozy, pagórki, piramidy czy też wieżyczki kościołów i starodawnych zamków. Proces ten nie uległ jeszcze zakończeniu i trwa nadal w tempie aż 2.5 cm rocznie, m.in. za sprawą rzek White, Cheyenne i Bad.

Tereny te są obecnie istną skarbnicą geologiczną przechowującą pokryte popiołem wulkanicznym szczątki prehistorycznych ssaków jak np: tygrysy szablozębne i trójpalczaste konie oraz skamieliny od najmniejszych skorupiaków do całych mamutów, bez przerwy odkrywane i penetrowane przez geologów. Wywóz znalezisk, czyli archeologia rabunkowa prowadzona na tych terenach przez wiele lat ustała dopiero w 1939 roku, kiedy to Badlands ustanowiono jako Narodowy Zabytek Historyczny. Znajdują się tu najbogatsze na świecie skamieliny z epoki Oligocenu liczące od 23 do 35 milionów lat. 

Arcyciekawy Park Narodowy Badlands podziwiać można podczas 3-dniowej wycieczki „Szlakiem indiańskich legend” organizowanej przez biuro Tramp Travel, które od 30 już lat prowadzi wycieczki autokarowe po terenie całych Stanów Zjednoczonych.

Marek Brzeziński
Tel. 414-207-3800
www.tramptravelusa.com

----- Reklama -----

Polonez

----- Reklama -----

Polonez

----- Reklama -----

KD MARKET 2024

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor