Z Andrzejem Kulką w świat
Teren obecnego parku narodowego Badlands był zamieszkały przez ludzi, a szczególnie przez tzw. "łowców mamutów" co najmniej od jedenastu tysięcy lat! Mamut, ten ogromny, wymarły ssak był dla nich przede wszystkim źródłem ogromnych ilości odżywczego mięsa. Prehistoryczny, włochaty słoń pozostawał również głównym dostawcą skór do wyrobu odzieży i solidnego pokrycia konstrukcji namiotów, dostarczał kości do wyciągania szpiku (wysoce energetycznego i bogatego w mikroelementy) oraz do strugania grotów strzał, haczyków na ryby a także guzików do ubrań. Można by się pokusić o stwierdzenie, że mamuty były dla pradawnych plemion czymś w rodzaju bardzo poszukiwanego, "ruchomego" magazynu wielobranżowego.
Tak się szczęśliwie (dla nas, ludzi) złożyło, że 26 tysięcy lat temu, niedaleko od dzisiejszego Badlands istniało źródło wody o stromych i śliskich, ilastych brzegach, do którego z najbliższych okolic podążały zwierzęta, nie będąc jednak w stanie - po zaspokojeniu pragnienia - wyjść z tej błotnistej dziury o własnych siłach. Podczas 300-700 lat istnienia tej niezwykłej pułapki utknęło tutaj co najmniej 1,200 zwierząt, w tym około setki mamutów. W tym właśnie miejscu, odkrytym przez przypadek w 1974 roku, odnaleziono szkielety; "kolumbijskich" i ”włochatych" mamutów, pradawnych wielbłądów, lam, piesków preriowych (susły, karłosusły, nieświszczuki) wilków oraz niedźwiedzi! Fantastyczne znalezisko tych prehistorycznych zwierząt (największe na świecie!) jest udostępnione dla publiczności na obrzeżach miasteczka Hot Springs w Dakocie Południowej.
Wracamy do biegu historii ziem Badlands. Po epoce lodowcowej na prerii żyły indiańskie plemiona, dla których - po wymarciu mamutów - głównym źródłem żywności stały się z kolei bizony, tak jak niegdyś mamuty! Wzdłuż brzegów górnej części rzeki Missouri pojawiły się jednak grupy Indian Arikara, które zaczęły prowadzić osiadły tryb życia; budować trwałe domostwa z gliny i uprawiać kukurydzę oraz tytoń. To plemię zostało dosłownie zdziesiątkowane przez epidemię ospy w 1780 roku i w konsekwencji niemal całkowicie wyparte przez najeźdźców ze wschodu - wojowniczych Lakotów (czyli Siuksów) przed końcem XVIII wieku.
Od tysiącleci Indianie traktowali Badlands z poczuciem trwogi i respektu przed siłami natury. Siuksowie nazywali ten teren mako sica, a francuskojęzyczni traperzy z Kanady - “złymi ziemiami do przejścia” (les terres mauvaises a traverser), po angielsku bad lands. Pionierzy obawiali się zamieszkałych przez wojowniczych Indian okolic, znanych z surowego klimatu, a przede wszystkim pozbawionych wody. Dla nich była to naprawdę zła ziemia.
Wraz z pionierami pojawiali się na prerii artyści i naukowcy, pośród których paleontolog Thaddeus Culbertson ze Smithsonian Institution natknął się w 1850 roku na znakomicie zachowane szczątki oligoceńskich zwierząt. Ze względu na bogactwo i naukową wagę tych skamieniałości prezydent F.D. Roosevelt uznał Badlands w 1939 za narodowy pomnik przyrody. Ustanowienie rangi nowego, amerykańskiego rezerwatu przyrody przyczyniło się do wzrostu jego popularności i napływu turystów ze wschodnich stanów USA. Jednym z nich był Frank Lloyd Wright, który dosłownie zachwycił się pasiastymi formami barwnych skał nazywając je ponadczasową architekturą. Kto wie, czy jego podróż nie miała wpływu na jego późniejsze dzieła, gdzie wiodą poziome struktury a styl Wrighta nazywany jest nie bez racji "architekturą prerii".
W 1976 roku dodano do terytorium parku jego południową część, pozostającą formalnie na terenie należącym do plemienia Siuksów Ogallala. Wraz z nowym nabytkiem do parku narodowego dostał się też niezwykle ważny dla Indian teren: Stronghold Table, miejsce, gdzie odbył się ostatni Taniec Ducha w grudniu 1890 roku, tuż przed niesławną rzezią w Wounded Knee, 40 kilometrów dalej na południe. Park Narodowy Badlands został ustanowiony 10 listopada 1978 roku, jest więc jednym z młodszych parków w USA.
W czasach współczesnych, dla przeciętnego turysty największą atrakcją parku są fantastyczne formy pastelowych skał wzdłuż erozyjnej ściany, czyli de facto tektonicznego uskoku. Niszczone przez wodę i wiatr miękkie skały przybierają kształty wieżyc, zamków, ostrych grzebieni, iglic, tworzą niesamowity, majestatyczny, “księżycowy” krajobraz wzbogacony stromymi żlebami. A wokoło niepodzielnie panuje “falujące morze prerii”. Badlands wygląda jak skamieniałe miasto, jak rozbudowany kanion Bryce. Pejzaż tego rodzaju może nie dla wszystkich jest synonimem piękna, ale na każdym wywiera głębokie wrażenie. Można przeklinać żar letniego dnia i gwałtowne burze, ale widok zielonej prerii rozciętej skalnymi formami wręcz “niebiańskiej architektury” usatysfakcjonuje nawet najbardziej wymagającego globtrotera. Jako geolog z wykształcenia muszę dodać, że tempo erozji skał osiąga aż 3 cm rocznie! Innymi słowy powracając do Badlands po kilku latach, na pewno zastaniemy pewne zmiany. Niektóre formy erozyjne zaginą, lecz na ich miejsce powstaną nowe. Badlands doskonale ilustruje dynamikę zmian krajobrazowych naszej planety, co w pozostałych regionach świata jest tak powolne, że pozostaje niezauważalne.
Tekst i zdjęcia: Andrzej Kulka. Autor jest zawodowym przewodnikiem i właścicielem chicagowskiego biura podróży EXOTICA TRAVEL, organizującego wycieczki po całym świecie, z parkiem narodowym Badlands włącznie, w czerwcu, lipcu i sierpniu 2020. Bliższe informacje i rezerwacje: EXOTICA TRAVEL, 6741 W. Belmont, Chicago IL 60634, tel. 773-237-7788, strona internetowa: www.andrzejkulka.com.