Z Andrzejem Kulką w świat
Park Narodowy Jaskiń Carlsbad znajduje się na terenie Gór Guadalupe w południowo-wschodnim krańcu stanu Nowy Meksyk, obejmując powierzchnię 190 km. kwadratowych. Ta część Stanów Zjednoczonych pozostaje pod wpływem klimatu podzwrotnikowego, kontynentalnego, wybitnie suchego. Główną atrakcją tego parku narodowego jest jaskinia Carlsbad, która pozostaje otwarta i posiada takie same warunki klimatyczne przez okrągły rok. Niektórzy przyjezdni starają się połączyć zwiedzanie jaskiń z widokiem tysięcy nietoperzy, jakie o zmierzchu opuszczają jaskinię wylatując na żer. Ponieważ ten specyficzny gatunek nietoperza zimuje w sąsiednim Meksyku, ich miłośnicy przyjeżdżają tutaj pomiędzy wczesną wiosną a październikiem.
Duch Jaskini
Historia tworzenia jaskiń Carlsbad rozpoczyna się 250 milionów lat temu, w fascynującym okresie zwanym przez geologów permem (na cześć okręgu w Rosji, gdzie obficie występują skały tego wieku). Obszar Południowego Zachodu Stanów Zjednoczonych był wówczas pokryty płytkim tropikalnym morzem, na dnie którego wytworzyła się potężna, długa na 600 kilometrów bariera koralowa, ale - w odróżnieniu od współczesnej rafy australijskiej - była wygiętą na kształt podkowy. Inna ważna różnica: w jej skład wchodziły głównie szkielety gąbek, muszli i glonów wapiennych. Inaczej mówiąc, był to twór zbudowany z miękkiego, porowatego i potrzaskanego wapienia. Cały wapienny ryf został po regresji morza pokryty osadami soli i gipsów.
Indiański Totem
Drugi rozdział tworzenia jaskiń rozpoczął się "zaledwie" kilka milionów lat temu, kiedy podczas wypiętrzania Gór Skalistych, cały region został wydźwignięty i poddany gwałtownej erozji. Woda opadowa wzbogacona o atmosferyczny dwutlenek węgla posiada zdolność do rozpuszczania wapiennych skał. Dodatkowo ze złóż ropy naftowej znajdujących się głęboko pod ziemią ulatniał się ku górze siarkowodór, który w połączeniu z wodą tworzył kwas wzmacniający niszczącą moc wody deszczowej. Tak spotęgowana erozja doprowadziła do wypłukiwania wapnia ze skał i tworzenia ogromnych pustych przestrzeni głęboko pod ziemią.
Rozdział trzeci i ostatni rozpoczął się nieco ponad pół miliona lat temu, kiedy to każda kropla wody deszczowej nasycona atmosferycznym dwutlenkiem węgla i węglanem wapnia z penetracji podłoża, wsiąkając coraz głębiej w porowate skały, natrafiała na pustki i po ulotnieniu dwutlenku węgla osadzała pojedyncze kryształy wapnia na ścianach podziemnych komór. Kropla za kroplą, przez setki tysięcy lat utworzyły w ten sposób przyrodniczy cud natury zwany obecnie jaskiniami Carlsbad.
Hall of Giants
Indianie znali naturalne wejście do jaskini od co najmniej tysiąca lat, co wiemy na podstawie rysunków, jakie pozostawili na skałach. Biali osadnicy "odkryli" jaskinie Carlsbad dopiero na początku XIX wieku, co nie było trudne, gdyż każdego letniego wieczora przez naturalny otwór wejściowy wylatywały na żer setki tysięcy nietoperzy. Zaczęto eksploatować złoża guana do sprzedaży jako nawóz, jednak wykonane w 1915 roku przez Ray Davisa fotografie wspaniałych formacji naciekowych uprzytomniły mieszkańcom Carlsbad, że opowieści kowboja-fascynata Jima White o podziemnych cudach przyrody są prawdziwe i jaskinie - zamiast kopalni - powinny stać się pierwszorzędną atrakcją turystyczną. Jim White prowadził pierwsze grupy w głąb Wielkiej Komnaty, a gdy wieść rozprzestrzeniła się na cały kraj, rząd wydelegował w 1923 roku sceptycznego przedstawiciela, aby stwierdził, czy opinie o jaskini nie są przesadzone. Inspektor Robert Holley w pełni potwierdził niezwykłość jaskini, co doprowadziło do mianowania jej w tym samym roku pomnikiem przyrody, z Mr White’em jako głównym strażnikiem. Siedem lat później podniesiono status do rangi parku narodowego.
Nietoperze tysiącami wylatujące z jaskini
Każdego przyjezdnego zdumiewa kontrast jakże odmiennych światów doświadczanych w tymże parku narodowym. Docierając do jego wrót przebywamy pośród krajobrazów pustynnych gór z nagimi, szarobrunatnymi szczytami, z przedpolem pustyni Chihuahua. Pomimo rzadkich w tym regionie opadów, mając zarówno szczęście, jak i oko wnikliwego obserwatora, możemy ujrzeć fantastyczne barwy kwitnących wiosną kaktusów, dostrzec przemykającego kojota i usłyszeć świergot pustynnych ptaków. W ciągu następnej godziny możemy jednak pogrążyć się w podziemnym świecie, jakże innym od buchającej skwarem, rozjaśnionej podzwrotnikowym słońcem powierzchni.
Tekst i zdjęcia: Andrzej Kulka. Autor jest zawodowym przewodnikiem i właścicielem chicagowskiego biura podróży EXOTICA TRAVEL, organizującego wycieczki po Stanach Zjednoczonych i prawie całym świecie. Bliższe informacje i rezerwacje: EXOTICA TRAVEL, 6741 W. Belmont, Chicago IL 60634, tel. (773) 237 7788, strona internetowa: www.andrzejkulka.com.