----- Reklama -----

WolfCDL. Zostań kierowcą ciężarówki

23 kwietnia 2025

Udostępnij znajomym:

W obliczu eskalacji wojny handlowej z USA, Chiny sięgnęły po swoją ulubioną taktykę odwetową: ograniczenie eksportu pierwiastków ziem rzadkich - kluczowych minerałów używanych w produkcji zaawansowanych technologii. Jednak wbrew powszechnemu przekonaniu i ich nazwie, te strategiczne surowce wcale nie należą do najrzadszych zasobów na Ziemi, co dodatkowo osłabia skuteczność chińskiej strategii i oznacza nienajlepsze wieści dla tego kraju.

"Rzadkość" to kwestia przetwarzania, nie występowania

Pierwiastki ziem rzadkich nazywane są "rzadkimi" nie ze względu na ich niedobór w skorupie ziemskiej, lecz z powodu trudności w ich wyodrębnianiu. "Są nazywane 'rzadkimi' nie z powodu ich niedostatku, ale dlatego, że często są zmieszane z innymi surowcami mineralnymi i trudno je oddzielić" – tłumaczą eksperci.

W rzeczywistości, niektóre z tych pierwiastków występują w skorupie ziemskiej w większych ilościach niż miedź czy ołów. Ich pozorna "rzadkość" wynika z faktu, że rzadko tworzą własne złoża mineralne - zazwyczaj są rozproszone w różnych formacjach geologicznych, co utrudnia ich ekonomicznie opłacalne wydobycie.

Monopol oparty na przetwórstwie, nie na zasobach naturalnych

Chiński monopol w dziedzinie pierwiastków ziem rzadkich wynika głównie z zbudowania kompleksowego łańcucha dostaw oraz gotowości do ponoszenia kosztów środowiskowych związanych z ich przetwarzaniem, a nie z wyjątkowego bogactwa zasobów naturalnych. Gracelin Baskaran z Center for Strategic and International Studies podkreśla: "Chiny przetwarzają praktycznie 100 procent światowych ciężkich ziem rzadkich, co oznacza, że nie mają tylko przewagi komparatywnej, ale absolutną przewagę".

Kraje zachodnie dobrowolnie zrezygnowały z tego sektora ze względu na jego niewielką wartość ekonomiczną oraz silne zanieczyszczenie środowiska związane z procesem rafinacji.

Pozorna broń ekonomiczna

W lipcu 2023 roku chiński rząd ogłosił ograniczenie eksportu galu i germanu - dwóch minerałów krytycznych wykorzystywanych głównie w produkcji paneli słonecznych i półprzewodników. W kolejnych dwóch latach lista kontrolowanych produktów rozszerzyła się o antymon, grafit i inne materiały. Na początku tego miesiąca Pekin wprowadził kompleksowy program licencji eksportowych obejmujący siedem pierwiastków ziem rzadkich, mający na celu odcięcie amerykańskich firm od dostaw. W odpowiedzi firmy technologiczne opracowują alternatywy. Np. Tesla w 2023 roku ogłosiła, że zmniejszyła wykorzystanie pierwiastków ziem rzadkich w silnikach pojazdów elektrycznych o 25% i planuje całkowicie z nich zrezygnować w przyszłości. Poza tym firmy mogą korzystać z istniejących zapasów lub recyklingu elektroniki, a do tego możliwe jest obejście ograniczeń poprzez reeksport przez inne kraje.

O skali rzeczywistego znaczenia tych surowców świadczą statystyki handlowe. W ubiegłym roku Stany Zjednoczone importowały pierwiastki ziem rzadkich o wartości około 170 milionów dolarów. Dla porównania, w tym samym okresie USA sprowadziły świeże ziemniaki warte ponad 327 milionów dolarów i chipsy ziemniaczane o wartości 300 milionów dolarów.

Pierwiastki te, choć obecne w wielu produktach, występują w nich w bardzo małych ilościach i często pełnią jedynie funkcje wspomagające. Jak zauważa Seaver Wang: "Ciężkie pierwiastki ziem rzadkich są dodawane jako swoista przyprawa, środek domieszkujący, mający na celu utrzymanie magnetyzmu magnesu w wysokich temperaturach. Poprawiają również odporność na korozję i żywotność magnesu".

Przyszłość bez chińskiego monopolu

Monopolistyczna pozycja Chin w tym sektorze wydaje się być coraz bardziej zagrożona. Firmy opracowują alternatywne rozwiązania technologiczne, kraje zachodnie rozważają wznowienie własnego wydobycia, a system reeksportu przez kraje trzecie osłabia skuteczność chińskich restrykcji.

Paradoksalnie, próba wykorzystania przez Chiny swojej dominującej pozycji jako broni ekonomicznej może przyspieszyć dywersyfikację globalnych łańcuchów dostaw. Jak podsumowuje Seaver Wang: "To naprawdę niezwykłe, jak Chiny utrzymywały te monopole na tak wiele minerałów krytycznych przez 20 lat. Ale myślę, że zaczynamy dochodzić do punktu zwrotnego, gdzie udział Chin w rynku może osiągnąć szczyt... i zaczyna się odrodzenie zainteresowania tymi branżami w Europie Północnej, Australii, Kanadzie, USA i Ameryce Łacińskiej".

Produkcja krajowa za 2 lata?

Według eksperta Iana Lange z Colorado School of Mines, jeśli Chiny skutecznie wprowadzą w życie swoje restrykcyjne polityki, może to stanowić wystarczającą zachętę dla rządu USA i firm prywatnych do przeniesienia przemysłu rafinacji minerałów do kraju. W takim przypadku nowa operacja wydobycia minerałów krytycznych w USA mogłaby rozpocząć się w ciągu około dwóch lat.

 

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor