Przyjechałem czy przyjechałam do Ameryki, żeby poznać tę Amerykę, a nie tylko żyjących tu Polaków. Żeby zrozumieć ten kraj, to społeczeństwo, a nie tylko próbować tu odtworzyć Polskę i nasze w Polsce życie. Nie trzeba rezygnować z siebie, z polskości, ale też nie warto zasklepiać się w naszych polskich sprawach, obyczajach, dzielnicach. Taka jest mniej więcej wymowa różnych polskich blogów poświęconych Ameryce. Młodzi ludzie ruszyli w świat, przemierzają USA od wybrzeża do wybrzeża i relacjonują w Internecie, co widzą, kogo spotkali, co zrozumieli.
“Polityka to jest Hollywood dla brzydkich ludzi” - usłyszałam w relacji ze strajku członków związku zawodowego SAG-AFTRA w Nowym Jorku. Ten związek zrzesza aktorów filmowych i telewizyjnych oraz radiowych (Screen Actors Guild - American Federation of Television and Radio Artists). Relację znalazłam na kanale “Polka w Ameryce” prowadzonym na YouTube przez Aleksandrę Rakowicz. Strajkujący domagają się oczywiście podwyżki plac, kontraktów, które ustrzegą ich przed Sztuczną Inteligencją, której użycie może doprowadzić do tego, że aktor będzie zatrudniany na godzinę i za tyle czasu pracy nagradzany, a rezultat jego pracy będzie wykorzystywany do końca świata i “tłuste koty” będą czerpać z tego zyski! W relacji Oli pojawiają się wszystkie potrzebne informacje: kto strajkuje, dlaczego, kto pomaga, są fragmenty wypowiedzi i samych strajkujących i wspierających ich polityków. Ola pokazuje atmosferę, ulicę, zauważa wsparcie przechodniów i kierowców, wspomina o strajkach w Los Angeles, wyłapuje w tłumie twarze aktorów, na przykład Adama Sandlera, Bena Stillera, Debry Messing. Mowa jest też o wynagrodzeniach ludzi z branży filmowej: zdecydowana większość zarabia tak mało, że pracodawcy nie są zobowiązani płacić za ich ubezpieczenia medyczne!!!! Fran Drescher, słynna Niania, jest szefową tego Związku Zawodowego, który zorganizował największy do 60-ciu lat strajk w amerykańskiej kinematografii. O wszystkim tym mowa jest w relacji Oli, która sama też jest członkinią tego Związku Zawodowego! Na kanale jutubowym i na swej stronie internetowej Ola opowiada oczywiście o sobie, można więc dowiedzieć się, że grywa miniaturowe, albo ciut większe role w filmach fabularnych, serialach, w teatrze, w reklamach, a dzięki temu spotyka wielkich aktorów i reżyserów! Opowiada o tych spotkaniach, sypią się anegdoty, są zdjęcia, fragmenty filmów. Bywało, że grała żeńską wersję Donalda Trumpa w Saturday Night Life, albo też w tym samym show telewizyjnym dublowała Taylor Swift. Ola jest aktorką, statystką, modelką, oprowadza wycieczki, nie tylko po Nowym Jorku, bo obecnie mieszka na Florydzie, uczy angielskiego, ma pewnie jeszcze inne zajęcia, możliwości i prace. Charakterystyczne dla jej bloga jest to, że nagrywa go chodząc, czy to po Nowym Yorku, czy Miami. Chodzi, zwraca uwagę na to, co w okolicy i opowiada. Ma też świetną stronę techniczną: zdjęcia, ujęcia, dokładanie fotografii, napisów, tłumaczeń!
Młodzi Polacy - jak wspomniałam - prowadzą teraz na YouTube i innych platformach mnóstwo blogów, vlogów, kanałów, jednym słowem - pokazują Amerykę na różne sposoby, według swojej ciekawości i wiedzy. Przyglądają się, co się tu je i ile to kosztuje, czym się jeździ, jakie są domy, mieszkania, szkoły, warunki pracy, jakie świadczenia, jaka opieka medyczna. Mam wrażenie, że często celują w obalenie mitu, bo chętnie pokazują biedę, bezdomność, podziały rasowe, przestępczość, a wnioski są oczywiste: dzięki Bogu w Polsce tego nie ma! Nawet dostaje się polskim dzielnicom, czy to w Chicago czy w Nowym Jorku, bo to Latynosów tu za dużo, z polskością kiepsko.
Natomiast Ola opowiada o swoim życiu w nowym kraju, wspomina i Polskę i Włochy, gdzie jakiś czas mieszkała, teraz stara się żyć w Ameryce pozostając Polką, której polskość ani nie wadzi, ani nie pomaga, jest jak kolor oczu.
Korzystałam z: “Polka w Ameryce”, kanał na YouTube i ze strony www.alexrak.com
Idalia Błaszczyk
