12 maja 2022

Udostępnij znajomym:

Czy rozwiązania z czasów II wojny światowej mogą być skuteczne przy okazji współczesnego konfliktu zbrojnego? Przykład przywróconego do życia w ostatnich dniach Lend-Lease Act pokazuje, że jak najbardziej tak.

Trudno o bardziej wyrazisty symbol – 9 maja, gdy w Rosji prowadzącej brutalną wojnę z Ukrainą świętowano Dzień Zwycięstwa, czyli rocznicę zakończenia II wojny światowej, po drugiej stronie oceanu miało miejsce inne wydarzenie łączące historię ze współczesnością. Prezydent Biden tego samego dnia podpisał Lend-Lease Act – ustawę popartą przez obydwie główne siły polityczne i przeprowadzoną przez Kongres w błyskawicznym trybie, która umożliwia USA efektywnie wspieranie walki Ukraińców z inwazją Putina. Przepisy pozwalają „sprzedawać, przenosić własność, wymieniać, wydzierżawiać, pożyczać i w jakikolwiek inny sposób udostępniać innym rządom dowolne produkty ze sfery obronności”, likwidując przy tym wiele ograniczeń formalnych i proceduralnych. Wprowadzone prawo daje prezydentowi duże możliwości realizacji programu, zakładając m.in. brak konieczności uiszczenia przez odbiorcę opłaty za przekazywany sprzęt. Odbiorcą wielomiliardowej pomocy ma być Ukraina, ale także zagrożone rosyjską agresją państwa wschodniej flanki NATO.

Uchwalone prawo nawiązuje do historycznej ustawy Lend-Lease Act z 11 marca 1941 roku, wprowadzonej w czasach prezydentury Franklina Delano Roosevelta w celu wsparcia walki z hitlerowskimi Niemcami. Jej przyjęcie było ważnym elementem zaangażowania się USA w II wojnę światową (jeszcze przed faktycznym dołączeniem do działań zbrojnych), poprzedził ją jednak długi proces.

Pamiętać należy, że w okresie po I wojnie światowej w Stanach Zjednoczonych dominowały bardzo silne tendencje izolacjonistyczne. Nawiązując do tradycji jeszcze z początków własnej niepodległości, Amerykanie nie angażowali się w sprawy Europy, sprowadzając swoje zainteresowanie tylko do kontynentu amerykańskiego lub ewentualnie terenów ściśle związanych z ich państwem. Pewnym wyłomem była tu wspomniana Wielka Wojna lat 1914-1918, do której pod wpływem działań niemieckich Stany Zjednoczone pod wodzą prezydenta Thomasa Woodrow Wilsona dołączyły w 1917 roku, przechylając tym samym szalę zwycięstwa na stronę aliantów. Już jednak kilka lat po zakończeniu wojny pod naciskiem izolacjonistów USA wycofało się z tworzenia Ligi Narodów (poprzedniczki Organizacji Narodów Zjednoczonych) oraz aktywnego udziału w polityce europejskiej, ograniczając się do zainteresowania sprawami ściśle dotyczącymi amerykańskich interesów.

Wybuch II wojny światowej w Europie musiał jednak zmienić perspektywę polityków w Waszyngtonie. Prezydent Roosevelt sympatyzował z aliantami zachodnimi i był zwolennikiem sprzeciwienia się Hitlerowi, ograniczenia polityki neutralności nie pozwalały mu jednak prowadzić tak bardzo samodzielnej polityki. 4 listopada 1939 roku, a więc dwa miesiące po dołączeniu Wielkiej Brytanii i Francji do wojny, uchwalony został Cash and Carry Act, będący umiarkowaną modyfikacją polityki neutralności. Pozwalał on aliantom zachodnim na kupowanie broni i materiałów wojennych w Stanach Zjednoczonych za gotówkę, a następnie transportowanie ich do własnych państw przy pomocy swojej floty handlowej. Ameryka zyskiwała wtedy na handlu i nie narażała się na oskarżenia o zbytnie wspieranie którejś ze stron konfliktu.

Szybko okazało się jednak, że taka forma pomocy nie może być efektywna. Upadek Francji pod ciosami Wehrmachtu wiosną 1940 roku oraz problemy gospodarcze Brytyjczyków (brak rezerw pieniężnych na zakupy) stawiała program Cash and Carry pod znakiem zapytania. Dodatkowo Niemcy ruszyli do wielkiej ofensywy na Atlantyku, chcąc przy pomocy okrętów podwodnych zablokować morskie transporty do Wielkiej Brytanii i w ten sposób zmusić ją do wycofania się z wojny. We wrześniu 1940 roku Waszyngton zawarł z Londynem tzw. porozumienie niszczyciele za bazy – w zamian za kilkadziesiąt okrętów wojennych zdolnych eskortować transporty na Wyspy Brytyjczycy wydzierżawili Amerykanom teren pod bazy morskie i lotniska na Karaibach i w Nowej Fundlandii. Roosevelt wyraźnie dążył w ten sposób do odejścia od polityki izolacjonizmu.

W marcu 1941 roku doszło w tej sprawie do istotnego przełomu. Lend-Lease Act pozwalał „sprzedawać, przenosić własność, wymieniać, wydzierżawiać, pożyczać i w jakikolwiek inny sposób udostępniać innym rządom dowolne produkty ze sfery obronności”. Uproszczał to procedury handlowe, pozwalając w praktyce kredytować aliancki wysiłek wojenny przez USA. Amerykański przemysł zbrojeniowy zyskał możliwość rozkręcenia produkcji zarówno broni i wyposażenia, jak i zaopatrzenia – jak wiadomo to właśnie wojenne zamówienia położyły fundament pod dobrobyt USA w pierwszych dziesięcioleciach powojennych, które stały się symbolem „amerykańskich złotych lat”. Stany Zjednoczone stały się „Arsenałem Demokracji”, rozpoczynając przy okazji własne przygotowania do wojny.

Pomoc z Lend Lease w największym zakresie trafiła właśnie do Brytyjczyków i mniejszych państw walczących z Hitlerem (w tym Polaków), ale także do Związku Radzieckiego – państwo Stalina potrafiło budować czołgi i armaty, ale korzystało przy tym z amerykańskich samochodów, lokomotyw i wagonów, zaopatrzenia czy surowców. Bez tej pomocy Sowieci mogliby mieć problem z wygraniem wojny z Niemcami. Dziś na podstawie podobnych przepisów pomoc będzie płynąć do stawiających opór Rosji Ukraińcom.

Tomasz Leszkowicz

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

KD MARKET 2024

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor