----- Reklama -----

WolfCDL. Zostań kierowcą ciężarówki

13 września 2017

Udostępnij znajomym:

Ruszył proces kobiety z Naperville, oskarżonej o zamordowanie dwójki dzieci.

Adwokaci spierali się odnośnie tego, czy Plackowska przeszła załamanie nerwowe i w momencie zbrodni była niepoczytalna, czy też zdawała sobie sprawę ze swoich działań. Kobieta oskarżona jest o zamordowanie swojego 7-letniego syna Justina i 5-letniej Olivii Dworakowski, którą się opiekowała. Do zbrodni doszło w mieszkaniu, w którym mieszkała dziewczynka ze swoją matką.

Elżbieta Plackowska ugodziła każde z dzieci ponad 100 razy, zabiła także dwa psy. Obrona stara się dowieść, że kobita była w chwili morderstwa niepoczytalna.

Asystent obrońcy publicznego, Gergoe Ford, powiedział sędziemu Robertowi Millerowi, że oskarżona doznała załamania psychicznego w nocy 30 października, wywołanego śmiercią ojca w tym samym miesiącu.

"Zabijała to, co ją prześladowało od kilku tygodni - diabła" - powiedział Ford.

Ale zastępca prokuratora, Mike Pawl powiedział, że oskarżona jest "złą, wściekłą, narcystyczną, skoncentrowaną tylko na sobie" kobietą.

"Dowody pokażą, że oskarżona zrobi i powie wszystko, aby uniknąć odpowiedzialności" - powiedział.

Matka zamordowanej dziewczynki, Marta Dworakowska, była pierwszym świadkiem proces. Opisała, jak kilka miesięcy wcześniej znalazła ogłoszenie Plackowskiej w polskiej gazecie. Jako samotna matka, która pracowała jako pielęgniarka, potrzebowała pomocy w opiece nad dzieckiem.

Zarówno ona jak i jej były mąż, spotkali się z oskarżoną i jej rodziną. Ich córka pokochała nową opiekunkę i zaczęła ją nazywać ciocią.

Plackowska powiedziała, że "traktuje Olivię jak swoje własne dziecko" - zeznała Marta Dworakowska. Ale kobieta nie była do końca zadowolona z jej usług i planowała znaleźć inną opiekunkę do dzieci.

W dniu morderstwa kobieta zaniepokoiła się, gdy po powrocie z pracy około godz. 10 wieczorem, nie zobaczyła samochodu oskarżonej zwykle zaparkowanego przy ulicy. Dworakowska nie mogła dostać się do swojego mieszkania, bo było zamknięte na dodatkowy, zwykle nieużywany zamek.

Nie mogąc się skontaktować z oskarżoną, pojechała do jej mieszkania, a następnie zawiadomiła policję. Funkcjonariusze weszli do mieszkania Marty Dworakowskiej i znaleźli tam martwe psy i zamordowane dzieci. Plackowska została aresztowanego tego samego dnia w mieszkaniu swoich znajomych.

Proces powinien potrwać około dwóch tygodni.

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor