725 lat temu doszło do wydarzenia będącego kolejnym zwrotem w historii Polski. Po ponad dwustu latach bez korony i stu pięćdziesięciu w sytuacji rozbicia dzielnicowego, Polacy znów mieli swojego króla. Przemysł II, chociaż panował bardzo krótko, na trwałe zapisał się w ojczystych dziejach.
W roku 1138 zmarł książę Bolesław III Krzywousty – wybitny władca, mężny wojownik oraz silna osobowość na miarę swojego stryja Bolesława II Śmiałego i prapradziadka Bolesława I Chrobrego, dwóch królów Polski. Na skronie Krzywoustego nie włożono królewskiej korony, choć w pełni on na nią zasłużył. Umierał jednak władając państwem silnym i szanowanym w Europie – w czasie swojego panowania podbił nie tylko Pomorze, ale także powstrzymał inwazję niemieckiego cesarza Henryka V. Miał jednak pewien problem: czterech synów.
Książę Bolesław wiedział, jak dużym ryzykiem są konflikty o tron między braćmi po śmierci ojca. Sam wplątał się w bardzo długi spór ze Zbigniewem, swoim przyrodnim bratem, zakończony inwazją Niemców oraz zabiciem rywala (za co polski władca musiał odbyć publiczną pokutę). Prawie pewne było, że czterech synów będzie ze sobą w permanentnym konflikcie, co tylko osłabi państwo. Władca wpadł więc na pomysł, jak rozstrzygnąć ten spór.
Tak zwany „testament Krzywoustego” zakładał, że każdy z jego synów otrzyma swoją część państwa, tzw. dzielnicę – najstarszy Władysław Śląsk, Bolesław Kędzierzawy Mazowsze, Mieszko Wielkopolskę a Henryk ziemię sandomierską. Przez środek państwa – Małopolskę, ziemię sieradzką i łęczycką, Kujaw i Pomorze Gdańskie – biec miała dzielnica senioralna. Jej władcą, seniorem, miał być zawsze najstarszy męski przedstawiciel rodu Piastów. Miał on być głównym księciem i zwierzchnikiem całego państwa. System ten wydawał się pomysłem sprawiedliwym (uwzględniającym interesy wszystkich synów), a jednocześnie skutecznym (państwo pozostawało jednością).
Jak zwykle w takich sytuacjach bywa, rzeczywistość przerosła idee. Książę-senior Władysław w wyniku konfliktu z braćmi został wypędzony z kraju (w historii zapisał się pod przydomkiem „Wygnaniec”). Juniorzy nie mogli jednak porozumieć się ze sobą i osłabili kraj. Ostatecznie system senioratu zawalił się kilkadziesiąt lat po śmierci Krzywoustego – władzę w Krakowie jako własnej dzielnicy objął Kazimierz Sprawiedliwy, piąty syn Bolesława, urodziny już po jego śmierci (tzw. pogrobowiec) i skonfliktowany z bratem, Mieszkiem Starym. Od tej pory żaden z książąt nie był w praktyce zwierzchnikiem całego państwa – każdy z książąt w swojej dzielnicy był sobie panem.
Przez kolejnych sto lat sytuacja w kraju się komplikowała. Książęta dzielnicowi mieli swoich synów, ci zaś mieli swoich, każdy więc otrzymywał swój kawałek dziedzicznego księstwa. Władza poszczególnych władców była coraz słabsza, gdyż władali coraz mniejszym terytorium i musieli spierać się z kuzynami. Wśród nich było jednak kilku wybitnych książąt. Leszek Biały, syn Kazimierza Sprawiedliwego, mógł przywrócić władzę centralną, ale zginął zamordowany w czasie zjazdu w Gąsawie. Na Śląsku Henryk Brodaty i jego syn Henryk Pobożny stworzyli silne państwo, obejmujące także Kraków, i byli blisko zjednoczenia państwa. Niestety, w 1241 roku Polskę najechali Tatarzy, Henryk Pobożny zginął pod Legnicą, a jego państwa się rozpadło.
W drugiej połowie XIII wieku na polskiej scenie politycznej pojawiało się kilku ambitnych książąt, którzy podejmowali próby zjednoczenia i wzmocnienia państwa: Leszek Czarny na Kujawach i w Krakowie, Henryk IV Probus we Wrocławiu i Przemysł II w Wielkopolsce. Toczyli oni ze sobą wojny, zawierali sojusze, budowali siłę swoich księstw i starali się wyjść na prowadzenie w wielkim wyścigu po koronę. Dwaj pierwsi zmarli przedwcześnie. Przemysł II Wielkopolski, praprawnuk Mieszka Starego, okazał się władcą ambitnym i rozważnym. Dzięki układowi z niezależnym księciem gdańskim Mściwojem został po jego bezdzietnej śmierci panem Pomorza, zdobył też Kraków po śmierci Henryka Probusa. Musiał rywalizować tylko z królem Czech Wacławem II, który wyciągnął swoje ręce po Śląsk i Małopolskę, zdobywając w końcu Kraków.
Przemysł II, choć nie władał całością państwa – po za jego wpływami znajdował się Śląsk, Mazowsze, Małopolska i Kujaw – doprowadził do wskrzeszenia Królestwa Polskiego. Jego idea od pewnego czasu krążyła wśród elit polskich, świadomych tego, że tylko w zjednoczonym państwie jest szansa na siłę i rozwój. 26 czerwca 1295 roku w Gnieźnie, pierwszej stolicy państwa Piastów, na głowę Przemysła II włożono królewską koronę. Tego dnia przyjął też nowy herb – białego orła w czerwonym polu, który do dzisiaj jest symbolem Polski. Wydawało się, że przed nowym władcą rozpościera się świetlana przyszłość.
Niestety, już 8 lutego następnego roku król został zamordowany w Rogoźnie w czasie próby porwania, zorganizowanej przez niemieckich władców Brandenburgii przy współpracy niektórych rodzin możnowładczych z Wielkopolski. Przemysł II nie miał synów, na nim więc wygasła wielkopolska linia Piastów. O jego dziedzictwo walczyli książę głogowski Henryk i kujawski Władysław Łokietek, wkrótce jednak przewagę zdobył Wacław II, który został koronowany na króla Polski. Niedługo potem zmarł on i jego syn Wacław III, a władzę nad zjednoczoną częścią Polski zdobył Władysław I Łokietek – wywodzący się z biednej i niewielkiej dzielnicy kujawskiej niewysoki wzrostem, ale ambitny władca. W 1320 roku koronował się on na króla Polski, przywracając w pełni Królestwo.
Tomasz Leszkowicz