Chicago zostało uznane za najbardziej zaszczurzone miasto w całym kraju. Władze miasta próbują nowych metod zwalczania tych gryzoni. Mieszkańcy do walki ze szczurami wysłali koty, a teraz z pomocą mogą przyjść specjalnie tresowane psy.
Jordan Reed nie bez powodów nazywany jest legendarnym amerykańskim łowcą szczurów. W rozmowie z felietonistą “Chicago Tribune” Johnem Kassem opisywał, jak trenować psa, aby skutecznie łapał szczury. Reed zajmuje się hodowlą i tresurą do tych celów terierów.
"Kiedy masz psa, który został wyhodowany do pracy w ciemnościach, pod ziemią, w zasadzie masz do czynienia z nieustraszonym zwierzęciem” - mówił. Reed zarabia na życie zajmując się strzyżeniem owiec i właśnie polowaniem na szczury głównie na farmach na północy Kalifornii, ale także w innych stanach. Jak mówi, zabija ich setki dziennie.
"Mój rekord z trzema dorosłymi psami i jednym szczeniakiem to 224 szczury" - pochwalił się. Zadanie ponoć zostało wykonane w ciągu zaledwie trzech godzin. Żaden kot nie może zbliżyć się do tej liczby - wychwalał swoje psy. Reed szkoli je tak, by nie zjadały szczurów, które mogą być zatrute.
"Jeśli pies ma instynkt do zabijania szczurów, nie musisz ich uczyć" - dodaje - "Po prostu daj im szansę. Zrobią to w czasie jednej do trzech sekund”.
Jak mówi, najlepsza rasa do polowania na szczury to teriery, w tym Parson Russell terrier i angielski terier Patterdale, choć Jordan Reed nie poleca ich do domów, ponieważ - jego zdaniem - właściciele nie zapewniają im wystarczającej ilości ruchu. Również owczarki niemieckie i rasy mieszane, beagle z terierami, czy teriery z jamnikami, dobrze sobie radzą z polowaniem na szczury.
Najważniejsze to instynkt i trening - podkreśla Jordan Reed, który jest członkiem klubu Rat Hunting Club. Więcej informacji o nim i o jego psach można znaleźć na jego stronie themongrolhoard.com.
Szczury są wszędzie w Chicago, chociaż administracja burmistrza Rahma Emanuela wydała 10 milionów dolarów na walkę z nimi, niemal dwa razy więcej niż w ubiegłorocznym budżecie.
Dzięki tym środkom departament oczyszczania ulic i sanitarny zatrudnił 22 ekipy do walki z tymi gryzoniami. Komisarz tego departamentu, Charles Williams twierdzi, że pracownicy reagują na skargi dotyczące szczurów w ciągu pięciu dni. "Należy pamiętać, że nigdy nie będziemy w stanie całkowicie wyeliminować szczurów z naszego społeczeństwa, ale chcemy nad nimi mieć kontrolę" - powiedział komisarz Williams. Już kilka lat temu ostrzegano, że możemy spodziewać się prawdziwej eksplozji szczurów w metropolii chicagowskiej. Zwiększeniu populacji gryzoni sprzyjała też ostatnia łagodna zima. Oczekuje się, że w 2017 roku zostanie podbity zeszłoroczny rekord liczby skarg od mieszkańców na te gryzonie.
JT