----- Reklama -----

Rafal Wietoszko Insurance Agency

01 maja 2023

Udostępnij znajomym:

Coraz więcej spraw dotyczących morderstw w całej Ameryce pozostaje nierozwiązanych, co potęguje rozpacz rodzin i pogarsza w dużej mierze już nadszarpnięte zaufanie do organów ścigania, zwłaszcza wśród kolorowych społeczności, najbardziej dotkniętych problemem przemocy z użyciem broni palnej.

Chociaż tempo, w jakim morderstwa są rozwiązywane spada od dziesięcioleci, teraz obniżyło się do nieco poniżej 50% w 2020 r. – nowego historycznego minimum. A kilka dużych miast, w tym Chicago, odnotowało spadek liczby spraw dotyczących morderstwa, w których dokonano co najmniej jednego aresztowania – do poziomu 30%. To sprawia, że Stany Zjednoczone należą do najgorszych w rozwiązywaniu morderstw w uprzemysłowionym świecie. Dla przykładu, Niemcy konsekwentnie zamykają ponad 90% tego typu spraw.

Chociaż przyczyny tego spadku są wieloaspektowe, eksperci ostrzegają, że

coraz większej liczbie osób w USA uchodzi na sucho morderstwo

- co prowadzi do pewnego rodzaju pętli wzajemnej nieufności: niskie wskaźniki wykrywalności morderstw utrudniają przyszłe śledztwa, które z kolei potencjalnie zwiększają liczbę zabójstw w niektórych społecznościach, gdzie brak aresztowań osłabia działanie odstraszające i wysyła wiadomość, że policja nie jest w stanie chronić mieszkańców.

Społeczności, które są szczególnie dotknięte problemem przemocy z użyciem broni palnej, uważają, że policja jest nieskuteczna lub obojętna, w wyniku czego są mniej chętne do współpracy i dostarczania informacji potrzebnych policji do skutecznego prowadzenia dochodzenia” – mówi Philip Cook, naukowiec badający kwestie porządku publicznego i emerytowany profesor Duke University oraz University of Chicago Urban Labs, który od dziesięcioleci bada temat rozwiązywania spraw dotyczących morderstw.

„Podważa to zaufanie do policji. To błędne koło” – uważa.

Nie chcą zeznawać

„Cóż, z pewnością nie wierzę, by komukolwiek uszło na sucho morderstwo. Te sprawy nigdy nie są zamykane” — uważa Drennon Lindsey, zastępca szefa policji w Oakland, która wcześniej kierowała wydziałem zabójstw. „Nigdy się nie poddajemy. I myślę też, że możemy być tylko lepsi”.

Lindsey dodaje, że weterani spośród jej 16 detektywów często pracują jednocześnie nad dwoma tuzinami spraw, znacznie przekraczając federalne zalecenia, zgodnie z którymi detektywi prowadzą średnio tylko cztery do sześciu nowych spraw o zabójstwa rocznie. Ponadto przestarzały system danych do zarządzania sprawami, nad którym miasto pracuje, jest kolejnym powodem boleśnie niskiego wskaźnika rozwiązywania tych spraw. Ale największym, jak mówi, jest to, że zbyt wielu ludzi boi się rozmawiać i pomagać policji.

Ludzie nie chcą współpracować, ludzie nie chcą przychodzić do sądu i zeznawać. I boją się odwetu, bycia naznaczonymi w swoich społecznościach jako „kapusie”. Często próbujemy przekonywać i błagać społeczność o przekazanie informacji, aby pociągnąć tę osobę do odpowiedzialności za popełnienie morderstwa” – mówi.

Kolejnym problemem są nadużycia w samym departamencie policji. Eksperci zwracają uwagę na przypadki krzywoprzysięstwa, przekupstwa czy manipulowania dowodami.

Kłamstwo i manipulowanie świadkiem jest poważnym naruszeniem zaufania publicznego i zagrożeniem dla integralności systemu sądownictwa” – mówi prokurator Pamela Price. „Kiedy w jednej sprawie kwestionowana jest integralność wyroku skazującego, rodzi to pytania w każdej innej sprawie, którą badał detektyw”.

FBI definiuje morderstwo jako „rozwiązane”, jeśli podejrzany został zidentyfikowany i aresztowany. Ale morderstwo można również uznać za takie z wykorzystaniem tzw. „wyjątkowych środków”. Na przykład, jeśli podejrzany nie żyje, nie może zostać poddany ekstradycji lub prokuratorzy odmawiają wniesienia oskarżenia. Niektóre miasta sztucznie podwyższają liczbę wykrywanych przypadków za pomocą klauzuli „wyjątkowych środków”.

Aresztowania

Wskaźnik aresztowań związanych z danym morderstwem jest często lepszym wskaźnikiem tego, jak departamenty policji faktycznie radzą sobie z pociąganiem zabójców do odpowiedzialności. Z badań prof. Cooka wynika na przykład, że w latach 2016-2020 odsetek zabójstw w Chicago z użyciem jakiejkolwiek broni, w wyniku których doszło do co najmniej jednego aresztowania, wynosił zaledwie 33%.

Eksperci twierdzą, że inne przyczyny dalszego spadku rozwiązywanej liczby zabójstw to chroniczne problemy z personelem i rekrutacją w policji oraz fakt, że więcej morderstw popełnianych jest przy użyciu broni palnej, co może skutkować mniejszą liczbą świadków i słabszymi dowodami fizycznymi. Ponadto sędziowie, prokuratorzy i ława przysięgłych mają wyższe standardy dowodowe i proceduralne niż w latach 60., kiedy ponad 90% zabójstw uznano za rozwiązane.

Naukowcy uważają, że głównymi sposobami, w jakie miasta mogą próbować zatrzymać spiralę spadkową, są po prostu większe inwestycje w dochodzenia w sprawie zabójstw: ulepszanie laboratoriów kryminalistycznych, szkolenia, testy DNA, systemy modelowania komputerowego.

jm

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor