30 września 2020

Udostępnij znajomym:

Japońskie samochody słyną ze swojej bezawaryjności, ale nie zawsze było kolorowo. Jak Japończycy przez lata budowali tak dobrą opinię? Poznajcie historię japońskiej motoryzacji.

Zwolenników japońskich samochodów można podzielić na dwie grupy: zagorzałych fanów oraz tych, którzy chcą dojechać z punktu A do punktu B i nie martwić się o nic. Obydwie grupy przy wymianie pojazdu na nowy zdecydują się po raz kolejny na „Japończyka”. Skąd tak duża pewność i przekonanie do japońskich marek? Warto cofnąć się do lat 60. kiedy samochody z Kraju Kwitnącej Wiśni zaczęły bardzo szybko zyskiwać popularność i przewyższać technologicznie ich zachodnią konkurencję. Największy wpływ miała na to II Wojna Światowa, która wymusiła na Japończykach przyspieszone prace i rozwój. Przełomowy czas był chwilę po zakończeniu Wojny, kiedy Japonia stała się bardzo ważnym partnerem dla Stanów Zjednoczonych. Dzięki USA dostała ogromny zastrzyk finansowy, który pozwolił postawić kraj na nogi i wzbogacić się. Ponieważ, jak wiemy, niczego „za darmo” się nie dostaje – Kraj Kwitnącej Wiśni otrzymał zadanie, by tworzyć i pracować nad najnowocześniejszymi rozwiązaniami militarnymi na świecie, a wyniki swojej pracy przekazywać Stanom Zjednoczonym. Tak powstała pierwsza linia samochodów terenowych, pierwotnie służąca w amerykańskich siłach lądowych – matka znanych i uwielbianych dziś aut typu Toyota Land Cruiser. Trzy lata później inna japońska marka przedstawiła model samochodu osobowego, który zyskał tak ogromną popularność, że mógł walczyć o miano najważniejszego samochodu dziesięciolecia. Mowa tutaj o Subaru 360.

Japończycy wyjątkowo szybko nabierali doświadczenia, a zamiast korzystać z gotowych rozwiązań technologicznych, dostarczanych przez Europę, zaczęli sami tworzyć swoją jakość. Rozpoczęła się ekspansja zagranicznych rynków, a japońskie produkty zyskiwały uznanie i popularność na całym świecie. Amerykanie tworzyli w tamtym czasie maszyny z ogromnymi i paliwożernymi silnikami, jednak od lat 70., kiedy wystąpił kryzys paliwowy, obywatele USA zaczęli zwracać uwagę na oszczędność, z której już wtedy słynęły japońskie samochody.

Największą zaletą pojazdów z Japonii jest niewątpliwie ich bezawaryjność. Ogromne przebiegi nie robiły wrażenia na samochodach, a trend ten utrzymuje się do dziś. Co jeszcze bardziej istotne – Japonia słynęła z nowinek technologicznych, które śmiało i nieprzerwanie wprowadzała do swoich produktów. Specjalnie opracowane przez inżynierów nadwozia, które miały najlepszy na świecie poziom aerodynamiki, nowoczesne silniki – Subaru do dziś montuje tak zwane „boksery” w swoich pojazdach, a Mazda rotacyjne silniki Wankla, które przy dużo niższej pojemności uzyskują o wiele większą moc. Honda wyprzedziła zachodnią konkurencję prezentując silnik ze zmiennymi fazami rozrządu, a Toyota zasłynęła z hybrydowych, niezawodnych, ekologicznych i bardzo oszczędnych układów napędowych. To wszystko sprawiło, że Japonia stała się jednym z najbardziej wpływowych krajów na rynku motoryzacji, a wyprzedzająca ich jeszcze kilka dekad temu konkurencja została w tyle i oddalała się coraz bardziej.

Można zatem zadać sobie pytanie – dlaczego Japończycy nie przejęli całego światowego rynku motoryzacji? Pomimo wielu zalet i przystępnych cenowo produktów z Kraju Kwitnącej Wiśni Europejczycy i Amerykanie zaczęli szukać większego luksusu. Japońskie samochody nigdy nie były kojarzone z prestiżem tak jak chociażby Mercedes czy Cadillac. Oprócz tego giganty motoryzacyjne zaczęły wykupować europejskie marki. Przykładem może być firma Volkswagen, która pod swoimi skrzydłami posiada samochody Audi, Seat, Porsche, a nawet Bentley czy Lamborghini. To sprawiło, że Europejczycy mogli nadgonić stracony czas, połączyć siły i tworzyć bardzo zaawansowane technologicznie samochody, które są przy tym luksusowe. Dodatkowo samochody japońskie mają mniej ergonomiczne wnętrza, potrafią po niedługim czasie od zakupu pokryć się rdzą, a ich serwisowanie nie należy do najtańszych. Mimo to nadal cieszą się ogromnym zaufaniem, wygrywają w rankingach niezawodności i nie tracą zainteresowania swoich wiernych od lat klientów.

Chcesz otworzyć samochód? Pokaż się…

Taką technologię chce wprowadzić w nowym modelu marka Cadillac. XT4, bo tak będzie nazywał się pojazd, otrzyma wiele nowoczesnych rozwiązań.

Samochód będzie można „odblokować” tak jak telefon – za pomocą twarzy. Kamery zainstalowane będą w ramkach drzwi, a identyfikacja właściciela ma trwać zaledwie dwie sekundy. Co z innymi użytkownikami? Pamięć systemu zaprojektowana została tak, by można było zapamiętać aż 8 różnych twarzy, a dzięki kamerom na podczerwień nie będzie problemu z otwieraniem pojazdu w nocy.

Montreal, Canada - April 4, 2020: Cadillac XT4 cars at dealership. Cadillac is a division of American automobile manufacturer General Motors GM that designs and builds luxury vehicles.

Dla tych, którzy nie lubią takich rozwiązań marka Cadillac oferuje możliwość otwierania za pomocą kodu PIN i odcisków palców. To, co na pewno nie spodoba się fanom marki to fakt, że model z tymi opcjami dostępny będzie jedynie na rynku chińskim i nie wiadomo, czy kiedykolwiek trafi na amerykański rynek.

Adrian Pluta
E-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

KD MARKET 2024

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor