14 września 2022

Udostępnij znajomym:

Stwierdzenie, że „skończyła się pewna epoka”, stało się w ostatnich dniach jednym z najczęściej powtarzanych banałów. Trudno jednak nie zauważyć, że śmierć Elżbiety II Windsor, królowej Wielkiej Brytanii, to ważne wydarzenie – podsumowujące kawał historii i pokazujące magnetyzm monarchii we współczesnym świecie.

Brytyjska monarchini zmarła w wieku 96 lat w czwartek, 8 września, w swoim szkockim zamku Balmoral – ulubionej rezydencji rodziny królewskiej od czasów królowej Wiktorii, a więc od połowy XIX wieku. Władczyni zasiadała na tronie przez 70 lat, zastępując w lutym 1952 roku swojego ojca, Jerzego VI. Dziś jej następcą został najstarszy syn, dotychczasowy książę Walii (tytuł dziedzica tronu) Karol III, czekający na tę chwilę od samego dzieciństwa. Zanim jednak nowy król zostanie koronowany minąć musi trochę czasu – dziś oczy całego świata zwrócone są na trwające ceremonie pogrzebowe, ściśle zaplanowane i zadziwiające swoim symbolicznym rozmachem.

Elżbieta Aleksandra Maria Windsor urodziła się 21 kwietnia 1926 roku w Londynie jako najstarsza córka księcia Yorku Alberta, drugiego syna ówczesnego króla Jerzego V, oraz Elżbiety Bowes-Lyon. Z racji swojej pozycji w rodzinie królewskiej, rodzina nie miała dużej szansy na dziedziczenie tronu – starszy brat Alberta, Edward (od 1936 roku król Edward VIII), był w chwili koronacji młodym mężczyzną, który według wszelkiego podobieństwa mógł spłodzić potomków. Okazało się jednak inaczej: władca ogłosił chęć poślubienia Amerykanki Wallis Simpson, podwójnej rozwódki i skandalistki. Wywołało to ogromny kryzys, gdyż taka kobieta nie była mile widziana w roli królowej. Edward ostatecznie wybrał miłość i zrzekł się tronu, jego następcą został zaś jego brat Albert, który przyjął imię Jerzego VI. 11 grudnia 1936 roku Elżbieta stała się oficjalnie następczynią tronu.

Kolejne kilkanaście lat minęło jej na przygotowaniu do przeznaczonej jej roli – w Wielkiej Brytanii bowiem co najmniej od XVIII wieku król panuje, ale nie rządzi. Monarcha w brytyjskim systemie politycznym jest głową państwa, zwornikiem całej wspólnoty, symbolicznym ojcem narodu, nie odgrywa jednak roli ściśle politycznej: nie forsuje swojego programu, nie wpływa na rządy (tym zajmuje się parlament), nie zajmuje nawet stanowiska w sprawach związanych z polityką i rządzeniem. Jest to rola szczególna, wymagająca rozsądku, ale też pewnej zręczności i wiedzy na temat całego systemu prawnego i zwyczajowego. Istotnym momentem była dla Elżbiety II wojna światowa. Jej ojciec, właśnie jako ojciec narodu, odegrał ważną rolę w podtrzymywaniu woli walki Brytyjczyków z Hitlerem, nie opuszczając Londynu w czasie nalotów Luftwaffe. Nastoletnia królewna przeszła nawet przeszkolenie do wojskowej służby pomocniczej i służyła jako kierowca w kraju. W 1947 roku poślubiła Filipa, członka greckiej rodziny królewskiej, osiadłego w Wielkiej Brytanii i służącego w Royal Navy.

W chwili przedwczesnej śmierci chorego na nowotwór Jerzego VI i wstąpienia na tron 26-letniej Elżbiety II Wielka Brytania była wciąż światowym imperium, choć już dość poobijanym. Spadkiem po epoce XIX-wiecznej świetności były liczne posiadłości kolonialne – panowanie nad ogromnym terytorium Afryki, znaczne obszary w Azji i na Pacyfiku, ważne przyczółki na całym świecie, w końcu zwierzchność nad dominiami: Kanadą, Australią, Nową Zelandią i Afryką Południową. Londyn był ogólnoświatową metropolią i jednym z centrów gospodarczych, a brytyjska kultura przewodziła w świecie. II wojna światowa sprawiła jednak, że imperium było bankrutem, społeczeństwo przez kilka dobrych lat po zakończeniu działań wojennych wychodziło z kryzysu, a nowym liderem wolnego świata stała się niepodważalnie Ameryka. Nawet pierwszy z wielu premierów królowej Elżbiety – słynny Winston Churchill – nie mógł wiele poradzić na te problemy.

Niewątpliwie najważniejszym wydarzeniem rządów zmarłej królowej była dekolonizacja, czyli proces tworzenia niepodległych państw na obszarze dawnego imperium. Symboliczny był tu rok 1960, kiedy to w Afryce powstało 17 nowych państw (chociaż w tym wypadku większość stanowiły dawne kolonie francuskie). Brytyjską odpowiedzią na ten proces było powołanie Commonwealth of Nations – brytyjskiej Wspólnoty Narodów, a więc organizacji współpracy państw powstałych na terenach dawnego imperium. W części z nich – starych dominiach (Kanada, Australia, Nowa Zelandia), małych wyspach zachodniego Atlantyku oraz Papui-Nowej Gwinei – Elżbieta wciąż pozostawała królową, podobnie jak w Wielkiej Brytanii pełniąc rolę symboliczną.

Wydawałoby się, że nowoczesność nie sprzyja monarchii – z jej feudalnym rodowodem, arystokratycznym zamknięciem i niedemokratycznymi podstawami. Zarówno po I, jak i po II wojnie światowej w Europie monarchie upadały. Ta brytyjska jednak przetrwała, co więcej – jak pokazuje ogólnoświatowa żałoba ostatnich dni – okazała się silna i wpływowa. Duża w tym zasługa Elżbiety II, która swoją rolę królowej traktowała bardzo serio, starając się łączyć tradycję z nowoczesnością. Monarchia brytyjska, zwłaszcza w początkach XXI wieku (po kryzysie wizerunkowym po śmierci żony Karola, księżnej Diany), stała się ogólnoświatową marką, symbolizującą tradycję, trwałość, blichtr i specyficzną, pararodzinną więź z narodem. Wszyscy pytają o to, jak zmieni się jej sytuacja, gdy zabraknie „starszej pani”, która trzymała ją mocną ręką i która cieszyła się tak ogromną popularnością w całym świecie.

Tomasz Leszkowicz 

----- Reklama -----

Polonez

----- Reklama -----

Polonez

----- Reklama -----

KD MARKET 2024

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor