Dla urodzonych 29 lutego to okazja do hucznego świętowania. Dla innych to tylko dziwne zjawisko w kalendarzu. Przypomnijmy więc sobie, skąd wziął się rok przestępny, mający 366 zamiast tradycyjnych 365 dni i co się z tym wiąże. Warto poświęcić kilka minut i przeczytać tę historię (tylko) raz na cztery lata.
Alexander Boxer, badacz, analityk danych i autor książek poświęconych astrologii, uważa, że to „niezręczna poprawka w kalendarzu”, mająca na celu nadrobienie brakującego dnia w roku, bo przecież rzeczywista ich liczba bliższa jest 365 i ¼ dnia.
Według niego to także przypomnienie, iż „wszechświat skutecznie przeciwstawia się naszym próbom opracowania ładnych i estetycznych systemów, które by do niego pasowały” – powiedział w rozmowie z NPR. Wskazuje również, że kalendarz, z którego na co dzień korzysta większość ludzi, jest w rzeczywistości dziełem wielu cywilizacji, które wzajemnie pomagają sobie w „wielkim przedsięwzięciu mającym na celu zrozumienie czasu”.
Dlaczego mamy lata przestępne?
Większość ludzi wie, że jeden dzień ma około 24 godzin, a rok ma 365 dni.
Jednak w rzeczywistości Ziemia okrąża Słońce w ciągu 365,242190 dni, mówi Jackie Faherty, astronom z Amerykańskiego Muzeum Historii Naturalnej w Nowym Jorku.
„A te dodatkowe 0,242190 dna to cały powód, dla którego mamy rok przestępny” – wyjaśnia.
Wieki temu ludzie śledzili położenie słońca-na przykład przesilenie lub najdłuższy dzień w roku-aby wiedzieć, kiedy robić takie rzeczy, jak sadzić i zbierać plony. Mówi, że z czasem wzrosła potrzeba scentralizowanego systemu kalendarza.
Między innymi kalendarze hebrajski, chiński i buddyjski od dawna zawierają całe miesiące przestępne. Lata przestępne również nie są obce Zachodowi.
Problemy z kalendarzem
Kalendarz juliański, który Juliusz Cezar wprowadził w 45 roku p.n.e., co roku zawierał dodatkowy dzień. Zapożyczył ten pomysł od Egipcjan, chociaż jego obliczenia nie były do końca poprawne. Cezar przeszacował rok słoneczny o około 11 minut, co doprowadziło do nadmiernej korekty o około osiem dni w każdym tysiącleciu. To wyjaśnia, dlaczego na przykład Wielkanoc z biegiem czasu coraz bardziej oddalała się od równonocy wiosennej.
Papież Grzegorz XIII próbował rozwiązać ten problem w XVI wieku, wprowadzając kalendarz gregoriański, który dodaje dni przestępne w latach podzielnych przez cztery, chyba że rok jest również podzielny przez 100. Aby jeszcze bardziej zagmatwać sprawę, dzień przestępny jest nadal dodawany w lata podzielne przez 400.
Po co dodawać dodatkowy dzień w lutym? Wspomniany i cytowany wcześniej Alexander Boxer, analityk danych, twierdzi, że Rzymianie uważali ten miesiąc za pechowy. Co więcej, byli głęboko podejrzliwi w stosunku do liczb nieparzystych. Ponieważ luty miał na początku tylko 28 dni, dodatkowy dzień po prostu wrzucili do tego miesiąca, chociaż początkowo dzień przestępny przypadał 24 tego.
Kalendarz jest kompromisem
„Z jednej strony nie chcesz kalendarza, który komplikuje określanie liczby dni w kolejnych latach” – mówi Boxer. „Ale z drugiej strony chcesz mieć pewność, że przerwy zimowe pozostaną w zimie, a letnie w lecie, zwłaszcza jeśli są związane z rolnictwem, świętami i tak dalej”.
5 milionów urodzonych 29 lutego
Według History Channel na całym świecie żyje około 5 milionów ludzi urodzonych 29 lutego. Najtrudniejszą rzeczą jest dla nich wybór daty, kiedy obchodzą swoje święto w zwykłe lata – 28 lutego, czy 1 marca. Nie mogąc się zdecydować, niektórzy świętują przez dwa dni z rzędu.
Są zarówno zalety, jak i wady urodzin w dniu przestępnym. Niektórzy wskazują, że chociaż w szkole często dokuczano im z tego powodu, pomogło im to nabrać odporności i zapewniło ciekawostkę na całe życie – plus więcej dni do świętowania.
Wiele formularzy online – w tym formularze na prawo jazdy – nie uznaje 29 lutego za możliwą datę urodzenia.
Raenell Dawn, współzałożycielka organizacji Honor Society of Leap Year Babies, powiedziała w rozmowie z NPR w 2020 r., że ta logistyka może powodować problemy, zwłaszcza jeśli chodzi o takie rzeczy, jak wygaśnięcie prawa jazdy. Dodała jednak, że nie ma powodu, aby urodzeni tego dnia zmieniali datę urodzenia.
„Ludzie programują komputery, więc muszą to zrobić poprawnie” – powiedziała. „Bo 29 lutego to dla każdego dodatkowy dzień. I to dzień, który zaczął się w 45 roku p.n.e. i jest to najważniejsza data w kalendarzu, ponieważ sprawia, że wszystkie daty są zawsze zgodne z porami roku”.
Przesądy i tradycje
Według History Channel, na całym świecie większość tradycji związanych z tym dniem kręci się wokół romansów i małżeństwa.
- Według jednej z legend skargi św. Brygidy skłoniły św. Patryka do wyznaczenia 29 lutego jako jedynego dnia, w którym kobiety mogą oświadczać się mężczyznom. Zwyczaj ten rozprzestrzenił się na Szkocję i Anglię, gdzie Brytyjczycy twierdzili, że każdy mężczyzna, który odrzuci oświadczyny kobiety, jest jej winien kilka par pięknych rękawiczek.
- Z kolei w Grecji i niektórych innych krajach zawarcie związku małżeńskiego w dzień przestępny uważane jest za pechowe.
- W „Światowej Stolicy Roku Przestępnego”, za którą uznawane jest miasteczko Anthony w Teksasie, odbywają się co 4 lata z tego powodu uroczystości.
- Licząca kilkadziesiąt lat francuska gazeta satyryczna „La Bougie du Sapeur” drukowana jest wyłącznie 29 lutego.
Gdyby nie było lat przestępnych
Przede wszystkim daty w kalendarzu zaczęłyby przesuwać się na coraz wcześniejsze terminy. Za jakiś (bardzo długi) czas Boże Narodzenie wypadałoby w środku lata.
Lecz są pomysły na przeciwdziałanie temu.
Jednym z krytyków obecnego systemu jest Steve Hanke, profesor ekonomii na Uniwersytecie Johnsa Hopkinsa. Twierdzi, że obecny kalendarz, w którym daty przypadają w różne dni tygodnia każdego roku, stwarza problemy z planowaniem, a także zamieszanie wokół dat świąt.
Właśnie dlatego on i profesor astrofizyki z tego samego uniwersytetu, Dick Henry, stworzyli Stały Kalendarz Hanke-Henry’ego, który sporadycznie uwzględniałby tydzień przestępny, a nie dzień przestępny.
„Wspaniałą cechą stałego kalendarza jest to, że nigdy się nie zmienia” – wyjaśnił Hanke. „Każda data przypadałaby na ten sam dzień. Każdego roku, rok po roku… 1 stycznia zawsze wypadałby w poniedziałek. 4 lipca zawsze przypadałby w czwartek. 25 grudnia, Boże Narodzenie, zawsze wypadałoby w poniedziałek”.
Ich kalendarz dzieli rok na cztery trzymiesięczne kwartały, każdy o tej samej liczbie dni. Pierwsze dwa miesiące każdego kwartału – włączając styczeń i luty – zawsze będą miały 30 dni, a trzeci miesiąc będzie miał 31. Co sześć lat pod koniec grudnia byłoby dodatkowych siedem dni, co według Hanke „wyeliminowałoby dryf kalendarza”.
Hanke argumentuje, że zaproponowany przez niego kalendarz zaoszczędziłby zamieszania i potencjalnie pieniędzy, wskazując na badania przeprowadzone w Wielkiej Brytanii, które pokazują korzyści ekonomiczne związane ze świętami państwowymi przypadającymi na weekendy. Uważa też, że prezydentowi łatwo będzie wdrożyć nowy system na mocy zarządzenia wykonawczego, które na wszelki wypadek on i Henry nawet opracowali.
Na razie jednak próby przekonania kogokolwiek do tej idei nie padaja na podatny grunt.
Kalendarz, jaki znamy pozostanie z nami jeszcze długo, mimo kilku alternatyw.
W tym roku mamy 366 dni i 29 lutego. Urodzonym tego dnia życzymy Wszystkiego Naj...!
rj
źródła: npr.org, francetvinfo.fr, history.com, salon.com