----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

26 maja 2021

Udostępnij znajomym:

Nadchodzący niesklasyfikowany raport, który ma zostać dostarczony Kongresowi Stanów Zjednoczonych do 25 czerwca, wzbudził ponowne zainteresowanie UFO, wizytacjami obcych i tuszowaniem informacji przez rząd. Raport napisany przez zespół ekspertów z Pentagonu, FBI i Biura Wywiadu Marynarki ma zawierać dowody na „niezidentyfikowane zjawiska lotnicze” lub UAP.

Tak więc kosmici znów są w modzie. Ich popularność zbliża się do najwyższego poziomu od czasu nalotu „Storm Area 51” w 2019 roku, kiedy to wirusowe wydarzenie na Facebooku stało się memem i wywróciło do góry nogami miasto Rachel w Nevadzie.

Wystarczy zajrzeć do mediów społecznościowych, a znajdziesz niekończącą się ilość kiepskiej jakości dowodów wideo i dzikich teorii próbujących dokładnie wyjaśnić, czym są te UAP. Samoloty? Balony? Drony? Niektórzy nawet podejrzewają życie z innych planet.

Nasz apetyt na kosmitów wzrósł dopiero w 2021 roku. 30 kwietnia The New Yorker opublikował artykuł o tym, że Pentagon poważnie traktuje UFO. 16 maja podczas rozmowy z porucznikiem Cmdr. Alexem Dietrichem, pilotem myśliwca US Navy, na antenie amerykańskiego programu informacyjnego 60 Minutes omówiono dowody z pierwszej ręki na dziwne spotkania z niezidentyfikowanymi obiektami latającymi. Wraz ze zbliżaniem się terminu opublikowania raportu ilość historii rośnie. Z każdym nowym nagłówkiem przyziemne informacje giną w szumie o samolotach dokonujących niemożliwych wyczynów, sugerujących jedynie pozaziemską turystykę. Bierzemy calowy latający spodek i przebiegamy milę międzygalaktyczną.

Być może słyszałeś, jak były prezydent USA Barack Obama powiedział, że „na niebie są nagrania i zapisy obiektów, których dokładnie nie znamy”, co spowodowało nagłówki w rodzaju „Barack Obama właśnie powiedział coś * bardzo * interesującego o UFO”. Być może widziałeś publikację UK Telegraph w piątek, z której wynika następująca informacja „Pentagon uważa, że UFO może istnieć mimo wszystko”.

Problem w tym, że UFO - „obiekty na niebie, których nie potrafimy określić” - stały się synonimem odwiedzin obcych. Wiele definicji słownikowych zawiera odniesienia do istot pozaziemskich pod hasłem „UFO”. Prawdopodobnie czas zaktualizować te definicje.

Nie ma absolutnie żadnych wątpliwości, że Pentagon badał w przeszłości UFO i UAP. Prowadził tajny program w latach 2007–2012, który od tego czasu został rozwiązany. Biuro Wywiadu Marynarki Wojennej kontynuowało dochodzenie w sprawie UAP, a w sierpniu ubiegłego roku Departament Obrony ogłosił, że utworzył grupę zadaniową UAP.

Biorąc pod uwagę niezidentyfikowane zjawiska lotnicze, które mogą stanowić problem dla bezpieczeństwa narodowego, jest to mądre rozwiązanie. Jednak agencje obronne na całym świecie obawiają się, że UAP może być na przykład organizacją gromadzącą samoloty szpiegowskie z konkurencyjnego kraju. Mimo to, badanie wszelkich raportów ma sens.

Coraz więcej publikacji poważnie podchodzi do idei ET bez rygorystycznej oceny dostępnych dowodów. W artykule o żartach nie-primaaprilisowych na początku tego roku, Washington Post opublikował kolumnę, w której zasugerował, że „być może powinniśmy przynajmniej rozważyć możliwość, że te UAP mogą być również pochodzenia pozaziemskiego”.

Tego typu twierdzenia sprawiają, że metoda naukowa wygląda na bezcelową i zapewnia fałszywą równowagę.

O ile nam wiadomo, w Układzie Słonecznym nie ma życia (pomimo tego, w co mogą wierzyć niektórzy fanatycy Marsa), a obecnie nie ma też dowodów na istnienie życia poza nim.

Jest kilka trudnych pytań: skąd wziął się statek kosmiczny? Jak się tu dostali? Dlaczego nie widzieliśmy ich przybywających? Dlaczego oni są tutaj? Czy są jakieś dowody w innych krajach? Co ci kosmici próbują zrobić? Czy całe nasze rozumienie praw fizyki jest złamane?

Pomimo stale rosnących zasobów telefonów z aparatem o trzycyfrowych rozdzielczościach i zoomach, nadal polegamy na ziarnistym materiale filmowym sprzed lat, zarejestrowanym przez statki marynarki wojennej u wybrzeży. Gdyby obcy odwiedzali to miejsce teraz, w XXI wieku, ktoś natknąłby się na niewytłumaczalne szczątki gdzieś na pustyni i został wyparowany przez zawarte w nim utajone promieniowanie gamma. Albo byłoby przyjęcie urodzinowe dla dzieci w McDonald’s, na którym kręcono filmiki, gdzie ufoludki przechadzają się pod oknem.

Nauka polega na gromadzeniu dowodów za pomocą powtarzających się obserwacji. Pomysły muszą być testowalne. Całkowicie rozsądne jest wezwanie do dalszych badań UFO lub UAP, ale nasze obecne rozumienie wszechświata powinno nas doprowadzić do przekonania, że istnieje kilka całkiem prostych wyjaśnień na ich temat.

Mick West, sceptyk z Metabunk.com, dostarczył mnóstwo uzasadnionych argumentów i analizy filmów o UFO, w tym dwa filmy zgłoszone przez The New York Times i inny opublikowany przez To The Stars Academy, organizację założoną przez piosenkarza Blink-182. Toma Delonge. Wyjaśnia je zwięźle, sugerując, że obiekty w kształcie Tic Tac mogą być balonami, odległymi samolotami i blaskiem podczerwieni z silników. A bardziej aktualne doniesienia o "piramidach UFO" na niebie również prawdopodobnie były samolotami.

Niemniej jednak raport Pentagonu jest już za kilka tygodni. „Prawda” będzie dostępna - w Twoim Twitterze, w aplikacjach informacyjnych i w lokalnej stacji telewizyjnej. Czy to udowodni, że nie jesteśmy sami we wszechświecie? Wątpię, ale nagłówki mogą sprawić, że zechcesz uwierzyć.

NA podst. cnet.com

Adrian Pluta
E-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor