----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

05 lipca 2023

Udostępnij znajomym:

Trwa pobieranie wersji audio...

Ledwo przycichła dyskusja o pandemii i szczepionkach, a znowu zaczynamy się kłócić, powraca spór o klimat. Gołym okiem można zaobserwować, że jest ciepłej, bo jest, i tu i w Polsce, ale to jeszcze nie potwierdza zmiany klimatu. Nie będę się rozwodzić nad pojęciami i definicjami, bo i tak, zgodnie z obecnym obyczajem, raczej dyskutujemy na poziomie ogólników i tworzonych ad hoc teorii wszystkiego.

Więc: globalne ocieplenie to zdaniem niektórych ściema i wymysły lewactwa. Po co lewactwo miałoby tak straszyć? Chyba po to, by podlizać się możnym tego świata, bo przecież możni rządzą i możnym lepiej jest rządzić ludnością zestrachaną niż swobodną i wolną. Czyli - lewactwo wysługuje się możnym, wspiera “rząd światowy”, straszy nas na prawo i lewo, żeby podlizać się bogatym, bo to przecież bogaci korzystają…. eee i zaczyna się problem. Nie wiem, jakie korzyści mieliby bogaci odnosić z szerzenia paniki na temat zmian klimatu. Droższe bilety lotnicze, ograniczenia w korzystaniu z energii, wyższe opłaty za wodę? Jakoś mi się to też nie zgadza. Przecież bogatym opłaca się nasz konsumpcjonizm, czyli: więcej wody, więcej prądu, więcej benzyny albo więcej biletów lotniczych. My kupujemy, oni się bogacą. Każdy to rozumie!

Nie ma więc tu logiki, ale taki pogląd się szerzy po całym świecie. Taki, że całe to globalne ocieplenie to ściema i straszenie, żeby nas zniewolić. Na przykład zakazać wstępu do lasów albo lasy sprzedać Niemcom!

Jak to było? Kłamstwo powtarzane wiele razy może stać się prawdą? To by się nam przydało! Żebyśmy się tak natężyli, pomyśleli i już! Zrobione! Nie ma ocieplenia.

Na stronie internetowej naukaoklimacie.pl można sobie przeczytać artykuł dra Marcina Popkiewicza “Polskie mity klimatyczne”. Autor punktuje nasze “wiary” i przekonania. A ja i tak ciągle się zastanawiam, skąd się to wzięło? Skąd tą niewiara w to, co mówią specjaliści. Bo M. Popkiewicz pisze na przykład, że “Polscy naukowcy zgadzają się, że zmiana klimatu występuje, jest spowodowana przez człowieka i stanowi poważny problem dla ludzkości”. A moje koleżanki wzruszają na to ramionami i mówią, że ściema, że z czym do gościa, że niejaki były wiceprezydent ma w swoim domu więcej żarówek niż całe osiedle, że to tylko taka bajeczka dla ubogich, bo przecież „moja ciotka była nad Bałtykiem i zmarzła w nocy!”. Pod artykułem tylko dwa komentarze, w jednym ktoś zorientowany naukowo zarzuca autorowi „konkluzje wyssane z palca i oparte na wątpliwych przesłankach”.

I może tu jest sedno problemu. Skoro nie ma zgody wśród ludzi kompetentnych, głos zabierze “Józek”, bywa też nazywany Januszem, który nam objaśni, który nas przekona, my mu uwierzymy i cześć!

Może stąd się to wszystko, to zamieszanie w wiedzy i poglądach wzięło, że dłużej żyjemy i więcej pamiętamy. Pamiętamy na przykład, że cukier krzepi, margaryna lepsza od masła, olej od smalcu. Pamiętamy? Jasne. Jajka pełne cholesterolu też. Pamiętamy “wspaniale” chemikalia w postaci chemii gospodarczej, nawozów sztucznych, środków odświeżających powietrze, różnych aerozoli, pachnideł i innych - dziś już wiemy: trucizn.

O olejach roślinnych teraz się mówi, że są nie za bardzo dla nas zdrowe, lepsze ma być klarowane masło (smażone się nie pali) albo nawet, o zgrozo - smalec! Cukier trafił obok soli na półeczkę z białą trucizną, a jajek teraz można jeść, ile się komu spodoba, dawniej tylko na przykład jedno-dwa w tygodniu. Podobno nawet lepsza dieta wysokotłuszczowa niż małotluszczowa, niektórzy nawet zalecają - o zgrozo! - kupowanie pełnotłustego mleka i sera! Wszystko oczywiście poparte wynikami badań naukowych. Jak człowiek dużej żyje, to myśli sobie: powariowali! Raz aspiryna dobra, raz nie, raz antybiotyki na byle katarek, raz znowu mówią, że szkodliwe. Kiedyś lekarze odradzali zażywanie witamin, teraz niektórzy z nich mało, że zalecają, to nawet w swoich gabinetach sprzedają.

W takim żyjemy świecie. Z jednej strony rozwój nauki może być odpowiedzialny za różne zmiany i nowinki, co sprawia wrażenie odwracania kota ogonem, ale z drugie jednak wiemy, że w dzisiejszych czasach trzeba pytać, kto dane badanie sfinansował. Nic więc dziwnego, że zaczynamy nabierać poglądów z naukowego punktu widzenia może śmiesznych, może głupich, opartych na nie wiadomo czym, na opiniach, lekach, płotkach i miejskich legendach.

Ale „Wiara cuda czyni!”. Więc może się nam jednak za bardzo nie ociepli!

Idalia Błaszczyk

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor