Czy na pierwszych stronach gazet wojnę ukraińską zastąpi wkrótce wojna tajwańska? Trudno o tym wyrokować, ostatnie wydarzenia w Azji przypominają jednak o trwającym od siedemdziesięciu lat konflikcie, powierzchownie tylko zamrożonym.
Wizyta przewodniczącej Izby Reprezentantów Nancy Pelosi na Tajwanie wzbudziła zainteresowanie całego świata. Wysoka rangą przedstawicielka supermocarstwa odwiedziła stolicę Republiki Chińskiej – państwa praktycznie nieuznawanego dyplomatycznie, formalnie roszczącego sobie prawa do ogromnego terytorium na kontynencie azjatyckim i skonfliktowanego z potężnym sąsiadem, czyli Chińską Republiką Ludową. Wydarzenia w tajwańskiej stolicy, Tajpej, wywołały oburzenie Pekinu. Obok groźnych komunikatów uruchomiono także wojsko – nagle w regionie żołnierze zaczęli intensywniej ćwiczyć, w powietrze poderwano myśliwce, a dowództwo zapowiadało manewry z ostrym strzelaniem w okolicy. Amerykańska kongresmenka po niecałej dobie zakończyła swoją wizytę na wyspie, jednak napięcia w trójkącie ChRL-Tajwan-USA cały czas trwają. Imperialne dążenia komunistycznych Chin, obrona własnej pozycji przez Stany Zjednoczone i rywalizacja dwóch mocarstw na Pacyfiku nałożyły się na ogólne zawirowanie w polityce międzynarodowej, wywołane rosyjską agresją na Ukrainę. Niektórzy eksperci twierdzą, że Xi Jinping, podobnie jak Władymir Putin, może spróbować siłą wziąć to, co uważa za swoje. Zwłaszcza, że świat patrzy teraz na to, co dzieje się nad Dnieprem i Dońcem, a nie w Cieśninie Tajwańskiej.
Wyspa Tajwan, zwana dawniej przez Europejczyków Formozą, leży na Oceanie Spokojnym, pomiędzy morzami Wschodniochińskim i Południowochińskim, w odległości około 160 km od kontynentalnych Chin. Zamieszkiwana przez ludność tubylczą, była skolonizowana przez Portugalczyków i Holendrów, a w XVII wieku zajęta przez Chińczyków. Pod koniec XIX wieku wyspę zdobyło Cesarstwo Japońskie, intensywnie rozpychające się wówczas na Dalekim Wschodzie.
W latach 30. XX wieku Japończycy postanowili zaatakować słabe Chiny. Po upadku cesarstwa w jego miejsce powołano republikę, która jednak targana była wewnętrznymi konfliktami. Oprócz watażków, którzy próbowali wykrajać dla siebie państewka w poszczególnych regionach, głównym problemem byli chińscy komuniści, którzy buntowali się początkowo w dużych miastach, a następnie pod wodzą Mao Zedonga przeszli na północ. Konflikt między KPCh i nacjonalistami z Kuomintangu był motorem chińskiej polityki przed II wojną światową. Ci ostatni, pod wodzą Czang Kaj-Szeka, próbowali narzucić Chińczykom dyktatorską władzę. W ten bałagan weszli Japończycy, podbijając znaczną część kraju i zmuszając śmiertelnych wrogów do współpracy, zresztą pod auspicjami aliantów zachodnich.
Latem 1945 roku wojna z Japonią się zakończyła, nie oznaczało to jednak spokoju dla Chińczyków. Komuniści wyszli z niej bardzo wzmocnieni – kontrolowali znaczne terytoria i wytrenowali liczne, dobrze uzbrojone oddziały wojskowe, gotowe do wznowienia wojny domowej. Choć Czang Kaj-szek stał na czele legalnego rządu i, przynajmniej w teorii, był sojusznikiem Stanów Zjednoczonych, to Kuomintang znajdował się na dużo gorszych pozycjach. Dyktatura, przesiąknięta korupcją, nie cieszyła się poparciem obywateli, głównie z powodu braku jakiegokolwiek pomysłu na wyjście z zapaści, jaką przyniosły długotrwały kryzys polityczny i brutalna okupacja. Przywódca nacjonalistów mógł próbować organizować ofensywy przeciw komunistom, jednak nie odnosiły one sukcesu. Komuniści proponowali realną alternatywę, która jak się okazało później, była nawet bardziej niekorzystna dla milionów Chińczyków.
1 października 1949 roku Mao ogłosił w Pekinie powstanie Chińskiej Republiki Ludowej. W tym czasie Czang Kaj-szek ewakuował się wraz ze zwolennikami na przejęty w 1945 roku Tajwan, który zamieniono w ostatnią twierdzę Republiki Chińskiej. Jednym z niewielu atutów dyktatora był fakt, że to właśnie Chiny nacjonalistyczne były państwem fundującym Organizację Narodów Zjednoczonych, któremu przyznano miejsce w Radzie Bezpieczeństwa.
Amerykanie być może postawiliby na Czang Kaj-szeku krzyżyk, gdyby nie rozpętanie zimnej wojny w Azji, zwłaszcza zaś konflikt koreański. Działająca w regionie Siódma Flota US Navy rozciągnęła parasol ochronny nad Tajwanem, potwierdzony umowami z 1951 i 1954 roku. Mao w latach 1954-1955 i w 1958 roku próbował eskalować formalnie wciąż trwającą wojnę, atakując kontrolowane przez nacjonalistów wysepki w Cieśninie. Prowadziło to do kryzysów dyplomatycznych, wojna jednak nie wybuchła. Republika początkowo była dyktaturą rządzoną twardą ręką, równolegle zaś rozwijała się gospodarczo, stając się jednym z „azjatyckich tygrysów”. Po śmierci Czang Kaj-szeka w 1975 roku rozpoczęła się demokratyzacja, wywołana wielką zmianą międzynarodową – „dyplomacja pingpongowa” Kissingera doprowadziła do uznania ChRL za główne państwo chińskie, przejęcia przez Pekin miejsca w RN ONZ i zerwania sojuszu amerykańsko-tajwańskiego. Wyspa utrzymała jednak bliskie więzi z USA, utrzymywane pod przykrywką nieoficjalnych porozumień i kontaktów.
Na przełomie wieków próbowano porozumienia Pekinu i Tajpej w ramach polityki „jeden kraj, dwa systemy”, nie przyniosły one jednak zakończenia konfliktu. Tajwan wciąż stoi na rozdrożu, gdyż alternatywą wobec dzisiejszej „szlachetnej izolacji” jest ogłoszenie niepodległości. Jak jednak widać, relacje dwóch chińskich państw wracają coraz szybciej do realiów zimnowojennych.
Tomasz Leszkowicz