Prezydent podpisał we wtorek rozporządzenie wykonawcze, którego celem jest obniżenie cen leków na receptę dla Amerykanów.
Jak poinformował anonimowy urzędnik Białego Domu jeszcze przed podpisaniem dokumentu, nowe działania obejmują m.in. „zapewnienie niższych cen seniorom” oraz ulepszenie programu negocjacji cen leków w ramach Medicare – programu stworzonego na mocy ustawy Inflation Reduction Act, uchwalonej w 2022 roku.
„Jesteśmy przekonani, że uda nam się przewyższyć oszczędności osiągnięte przez administrację Bidena w pierwszym roku – stwierdził urzędnik.
Ceny negocjowane przez Medicare
Zgodnie z przepisami Inflation Reduction Act, program negocjacji cen w Medicare rozszerza się co roku – dzięki czemu oszczędności dla systemu zdrowia mają rosnąć z czasem. W 2024 roku Medicare negocjowało ceny 10 leków. W 2025 roku ma dojść do negocjacji kolejnych 15 preparatów – w tym Ozempicu, popularnego leku na cukrzycę, którego cena katalogowa wynosi około 1 000 dolarów miesięcznie.
Obniżki dopiero za kilka lat
Choć działania Trumpa mają na celu obniżenie kosztów, pacjenci będą musieli poczekać na efekty. Wynegocjowane przez administrację Bidena niższe ceny wejdą w życie dopiero w 2026 roku, natomiast ceny ustalone w ramach nowych negocjacji przez administrację Trumpa – najwcześniej w 2027 roku.
Jednak jeśli administracja zdecyduje się na nałożenie ceł na importowane leki i składniki wykorzystywane do ich produkcji, część pacjentów może nawet zapłacić więcej. W poniedziałek opublikowano federalne ogłoszenie o wszczęciu dochodzenia przez Departament Handlu w sprawie wpływu importu leków na bezpieczeństwo narodowe – co może być pierwszym krokiem do wprowadzenia ceł.
Powrót do programu taniej insuliny
Według urzędnika Białego Domu, administracja Trumpa wznowi program z jego pierwszej kadencji, w ramach którego zapewniano tanie leki ratujące życie – m.in. insulinę dla osób o niskich dochodach, także nieposiadających ubezpieczenia.
W ramach tego programu pacjenci mogliby zapłacić 3 centy za fiolkę insuliny, plus niewielką opłatę administracyjną. Za adrenalinę w auto-wstrzykiwaczu (epinefrynę) przewidziano cenę 15 dolarów.
„Prezydent wykorzystuje obecnie funkcjonujące programy, by zapewnić realne oszczędności” – powiedział urzędnik.
Import leków i tańsze zamienniki
Rozporządzenie nakazuje amerykańskiej Agencji Żywności i Leków (FDA) ułatwienie zatwierdzania stanowych programów importu leków oraz przyspieszenie procesu zatwierdzania tańszych leków generycznych i biopodobnych.
Na razie tylko jeden stan – Floryda – uzyskał zgodę FDA na import tańszych leków z zagranicy, m.in. z Kanady. Według doniesień z listopada, stan ten jeszcze nie rozpoczął importu.
Administracja chce także zająć się nierównościami w przepisach dotyczących terminów negocjacji w programie Medicare, ponieważ dotyczy on leków drobnocząsteczkowych – które obejmują większość leków na receptę, takich jak statyny i leki na ciśnienie krwi – w porównaniu z bardziej złożonymi lekami biologicznymi, takimi jak przebojowy lek na reumatoidalne zapalenie stawów i łuszczycę Humira. Zgodnie z obowiązującym prawem leki drobnocząsteczkowe kwalifikują się do negocjacji Medicare siedem lat po zatwierdzeniu przez FDA; w przypadku leków biologicznych negocjacje nie są dozwolone przez 11 lat po zatwierdzeniu.
Urzędnik Białego Domu przyznał, że ten system „faworyzuje bardziej skomplikowane leki biologiczne”, które zazwyczaj są droższe i podawane w formie zastrzyków. Trump polecił sekretarzowi ds. zdrowia Robertowi F. Kennedy’emu Jr., by wspólnie z Kongresem podjął działania mające wyrównać te różnice, jednocześnie nie zwiększając ogólnych wydatków Medicare.
Równe ceny niezależnie od miejsca leczenia
Nowe rozporządzenie zakłada również, że Medicare ma płacić za leki tyle, ile wynosi rzeczywisty koszt ich zakupu przez szpitale. Planowane są również działania mające ujednolicić zasady płatności za leki we wszystkich placówkach opieki zdrowotnej, niezależnie od tego, czy leczenie odbywa się w szpitalu, przychodni czy innej instytucji.