17 marca 2022

Udostępnij znajomym:

Jedną z rzeczy, które pokazała wojna w Ukrainie, jest znaczenie woli walki dla skutecznej obrony przed atakiem silniejszego. Ukraińcy biją się o swoje domy, miasta i państwo, wykuwając przy tym wspólnotę obywatelską. Wydaje się, że Władymir Putin niechcący przyczynił się do… dokończenia procesu tworzenia się narodu ukraińskiego.

W poprzednim tekście pisałem o Rusi Kijowskiej – średniowiecznej monarchii, będącej kolebką państwowości w Europie Wschodniej. To z Kijowa, słowiańskiego miasta założonego przez skandynawskich Waregów i ochrzczonego wkrótce w greckiej religii z Bizancjum, swoje początki bierze ruski (nie rosyjski!) świat, złożony dziś z Ukraińców, Białorusinów i Rosjan. Ruś Kijowska jest kolebką i mitem, który dzisiaj próbuje zawłaszczyć Władymir Putin. Upadła ona jednak w średniowieczu pod ciosami Mongołów, a dzisiejsze państwo ukraińskie nie jest kontynuatorem tamtego średniowiecznego władztwa Włodzimierza Wielkiego i Jarosława Mądrego. Tworzenie ukraińskiej tożsamości było długim procesem historycznym.

Jego korzeni szukać należy w czasach Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Jak pisałem, Kijów i znaczną część księstw ruskich przejęło w późnym średniowieczu Wielkie Księstwo Litewskie. Ścisły związek tego państwa z Królestwem Polskim doprowadził w 1569 roku do zawarcia unii lubelskiej, która tworzyła jeden organizm państwowy, który u szczytu potęgi zajmował niemalże milion kilometrów kwadratowych. Wraz z zawarciem unii doszło do ważnego procesu – Kijowszczyzna, nazywana Ukrainą (ziemią „u kresu”, a więc znajdującą się na pograniczu) stała się częścią Korony, a więc polskiej części wspólnego państwa. W ten sposób w jednych granicach znalazły się ziemie tworzące trzon państwa ukraińskiego – do Kijowa dołączyła bowiem dawna Ruś Halicko-Włodzimierska, zwana Rusią Czerwoną, ze stolicą we Lwowie, przejęta przez Polskę w XIV i XV wieku.

Z czasami Rzeczypospolitej wiąże się też jeden z mitów ściśle ukraińskiej historii: Kozacy zaporoscy. W XVI i XVII wieku ziemie ukrainne przeżywały epokę intensywnego rozwoju gospodarczego – magnaci sprowadzali ludzi do pracy na żyznych terenach uprawnych, tworząc wielkie fortuny. Jednocześnie stałym zagrożeniem były najazdy Tatarów krymskich, którzy łupili sąsiadów i porywali ludność na handel niewolnikami. To zagrożenie oraz ucieczki ludności z posiadłości magnackich doprowadziły do wytworzenia się wojskowej wspólnoty, niezależnej od władzy państwowej i złożonej z ludzi „luźnych” – zbiegów, przestępców, poszukiwaczy przygód. Walczyli oni z Tatarami i sami organizowali rabunkowe wyprawy na wybrzeża Morza Czarnego. Tzw. Kozacy, żyjący „za porohami” (skalnymi odcinkami rzeki Dniepr) byli świetnymi żołnierzami, którzy wielokrotnie wspierali Rzeczpospolitą Obojga Narodów, ale też buntowali się przeciwko wyzyskowi i próbom poskromienia ich wolności. Największe powstanie pod wodzą Bohdana Chmielnickiego z 1648 roku (znane z „Ogniem i mieczem” Sienkiewicza) doprowadziło sześć lat później do zajęcia prawobrzeżnej Ukrainy przez Moskwę.

W państwie carów rosyjskich mieszkańcy ziem ukraińskich (również tych na zachód od Dniepru, zdobytych w rozbiorach Polski) nie mieli jednak szansy na budowę swojej odrębności. Rosjanie uważali bowiem, że istnieje jeden naród, złożony z Wielkorusów, Białorusinów i Małorusinów – tym ostatnim mianem nazywano właśnie Ukraińców. Wiek XIX to czas budowania przez nich własnej odrębności. To wówczas działa m.in. ich narodowy wieszcz Taras Szewczenko, inspirujący się mową ukraińską i tradycjami ludowymi.

Centrum ruchu narodowego znalazło się jednak przede wszystkim w Galicji – części dawnych ziem polskich zabranych przez Austrię, ze stolicą we Lwowie. Austriacy, rządzący wielonarodowym państwem, chętnie stosowali taktykę „dziel i rządź”. Dla nich Ukraińcy mogli stanowić przeciwwagę dla silniejszych Polaków, dlatego też wspierano ich działania kulturalne i polityczne. Jednym ze skutków tego była wojna polsko-ukraińska rozpoczęta w listopadzie 1918 roku, już po upadku Austrii – obydwie strony chciały zająć Lwów i jego okolice, uznając miasto za ważny ośrodek narodowy. Jak wiadomo konflikt ten zakończył się zwycięstwem Polaków i utrwaleniem mitu „miasta zawsze wiernego”.

Po 1921 roku większość Ukrainy, razem z Kijowem, znalazła się w Związku Radzieckim. Tam działy się kolejne tragedie, z których największą była przymusowa kolektywizacja rolnictwa i wywołany nią Wielki Głód. To również czas prześladowań ukraińskich działaczy narodowych. Ukraina radziecka obejmowała ziemie będące poza głównym trzonem ukraińskojęzycznym – tereny na wschód i południe od Dniepru, z Charkowem i Donbasem, a od lat 50. również Krymem. Po 17 września 1939 roku w jej granicach znalazły się także dawny polski Wołyń i Galicja. Uformowany wówczas kształt republiki związkowej stał się podstawą niepodległego państwa ukraińskiego, utworzonego w 1991 roku.

Do niedawna Ukraina wydawała się państwem rozdartym. Zachód kraju był silnie związany z ideą narodową, centrum było zróżnicowane, na wschodzie dominowała zaś ludność rosyjskojęzyczna, swoiste „sieroty” po ZSRR. Na tym grał Putin, odcinając w 2014 roku Krym i część Donbasu. Liczył też, że uda mu się powtórzyć ten manewr obecnie – wizja witania rosyjskich czołgów w Charkowie, Sumach czy Chersoniu wydawała się kusząca. Okazała się jednak chybiona, gdyż większość obywateli Ukrainy, również tych rosyjskojęzycznych, stanęła po stronie Kijowa. Naród ukraiński (w sensie politycznym bardziej niż etnicznym) okazał się silny.

Tomasz Leszkowicz

----- Reklama -----

Polonez

----- Reklama -----

Polonez

----- Reklama -----

KD MARKET 2024

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor