Następnym razem, gdy Twoja zmywarka się zepsuje lub ekran w telefonie pęknie, być może sam go naprawisz, zamiast wydawać fortunę na autoryzowany serwis.
Zdarza się to każdemu z nas: ten moment, w którym upuszczasz smartfon, a serce staje w gardle, gdy patrzysz, jak upada na podłogę. Potem przez ułamek sekundy jest chwila napięcia, kiedy go podnosisz, modląc się, żeby to wciąż był w jednym kawałku. A jeśli zobaczysz pęknięcie, twoja następna myśl zwykle brzmi: „Ile to będzie mnie kosztować?”.
Nowe zarządzenie prezydenta Joe Bidena może zaoszczędzić ci trochę pieniędzy. Informacja ogłoszona na początku lipca zachęca Federalną Komisję Handlu (FTC) do stworzenia nowych zasad, które uniemożliwiają firmom ograniczanie klientom naprawiania swoich produktów.
Zarządzenie Bidena pojawiło się po latach debaty zwolenników „prawa do naprawy”, czyli serii zasad, które teoretycznie zmusiłyby deweloperów telefonów, producentów samochodów i pralek, a nawet producentów drogiego sprzętu rolniczego i urządzeń medycznych do opublikowania instrukcji diagnostycznych oraz naprawczych, których używają do reperacji produktów, gdy te ulegną uszkodzeniu. Dzięki temu użytkownicy mogliby samodzielnie naprawić produkt lub udać się do warsztatu innej firmy, zamiast polegać na „oficjalnych” autoryzowanych warsztatach naprawczych, które prawie zawsze są najdroższą opcją.
Ruch na rzecz prawa do naprawy istnieje już od jakiegoś czasu i odniósł już zwycięstwa w stanach takich jak Massachusetts, gdzie wyborcy w 2020 r. zatwierdzili ustawę, która umożliwiłaby stronom trzecim dostęp do wszelkiego rodzaju danych na temat samochodów, których producenci zwykle nie podają instrukcji naprawy do opinii publicznej.
FTC nie ogłosiła jeszcze żadnych formalnych zasad, ale działanie Bidena wyraźnie pokazuje, że ruch nabiera rozpędu.
Czym jest prawo do naprawy?
Prawo do naprawy sprowadza się do zapewnienia użytkownikom i firmom zewnętrznym niezbędnych narzędzi, części i instrukcji do samodzielnej naprawy zakupionego produktu, takiego jak blender lub nowy laptop, zamiast polegania na ich producencie.
Innym aspektem prawa do naprawy, który jest obecnie omawiany, jest zmuszenie firm technologicznych do projektowania i budowania produktów, które są łatwiejsze do naprawienia.
Co oznacza prawo do naprawy dla konsumenta?
Jeśli rząd, czy to na poziomie stanowym, czy federalnym, przekaże prawo do zmiany przepisów, potencjalnie dałoby to możliwość samodzielnej próby naprawy bez unieważnienia gwarancji.
W tej chwili, jeśli masz pęknięty wyświetlacz iPhone'a i próbujesz go wymienić samodzielnie lub zlecisz wykonanie pracy w lokalnym warsztacie naprawczym, a ta osoba lub firma nie jest Autoryzowanym Serwisem Apple lub ekran zastępczy nie jest częścią z oficjalnej dystrybucji Apple, Twój iPhone może nie być już objęty gwarancją.
Dobre dla środowiska
Pozwalając konsumentom na naprawę i przedłużanie żywotności produktów, które posiadają, zmniejszy to ilość odpadów i e-odpadów trafiających na nasze wysypiska.
Jakie jest zdanie firm technologicznych na ten temat?
Postawy są mieszane. W zeszłym roku Bloomberg opublikował artykuł szczegółowo opisujący prawo do naprawy i wysiłek, jaki firmy takie jak Apple, Amazon, Google i Microsoft włożyły w powstrzymanie zmiany prawa w tym zakresie.
Jeśli firmy byłyby zmuszone do publikowania schematów, instrukcji i sprzedawania oficjalnych części komukolwiek, producenci wyrażają obawę, że naraziłoby to ich produkty na kopiowanie.
Jeśli chodzi o bezpieczeństwo, firmy twierdzą, że niewyszkolona osoba wymieniająca baterię, na przykład może stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa osobistego poprzez przypadkowe uszkodzenie, co z kolei może spowodować samozapłon baterii.
Jednocześnie firmy takie jak Apple powoli decydowały się na wsparcie niezależnych warsztatów naprawczych. Krytycy twierdzą jednak, że Apple nie robi tego wystarczająco często.
Kto jest za wprowadzeniem prawa do naprawy?
Podczas gdy firmy obawiają się wspierania tego ruchu, coraz większa grupa wpływowych osób z branży technologii i mediów społecznościowych zaczyna nalegać na urzeczywistnienie tego prawa.
Wśród nich jest Kyle Wiens, twórca internetowego podręcznika i szef serwisu części zamiennych iFixit. Podróżował także do organów ustawodawczych w całym kraju, aby zachęcić je do rozważenia wprowadzenia przepisów dotyczących prawa do naprawy. Odmówił podania ostatnich danych dotyczących sprzedaży, ale w 2016 roku sprzedał zestawy narzędzi i części o wartości 21 milionów dolarów, aby pomóc ludziom w wymianie uszkodzonych ekranów, aparatów, przycisków i baterii w swoich urządzeniach.
Inną znaną postacią w społeczności jest Louis Rossman, właściciel warsztatu z siedzibą w Nowym Jorku, który za pomocą YouTube uczy ponad 1.5 miliona subskrybentów o naprawianiu komputerów. Z biegiem lat zaczął bardziej opowiadać się za prawem do naprawy, ostatnio poprzez swoją organizację, Fight to Repair i Repair Preservation Group.
Współzałożyciel Apple Steve Wozniak również wypowiedział się za prawem do naprawy w lipcowym wideo Cameo dla Rossmana.
Jak rząd angażuje się w prawo do naprawy?
Tylko w 2021 r. 27 stanów rozważa obecnie prawo do zmiany przepisów, zgodnie z US Public Interest Research Groups. Zarówno Stowarzyszenie Naprawcze, jak i amerykańskie organizacje PIRG współpracują z prawodawcami w celu opracowania i przekazania prawa do naprawy.
W tej chwili czekamy, aby zobaczyć, co FTC zdecyduje się zrobić po zarządzeniu wykonawczym Bidena. Zarządzenie zachęciło FTC do projektowania nowych zasad.
Na podst. cnet.com
Adrian Pluta
E-mail: adrian@infolinia.com