Był rok 1916, kiedy Jacob Weisl, właściciel Monroe Cheese Company z Monroe w stanie Nowy Jork, miał problem. Niektóre krążki sera szwajcarskiego produkowane w jego fabryce w Pensylwanii pękały lub były zdeformowane, pozostawiając mnóstwo kawałków i bloków sera, które Weisl desperacko chciał uratować.
Odesłał te odpady do Monroe, gdzie jeden z jego serowarów, geniusz serowarstwa o imieniu Emil Frey, wymyślił rozwiązanie. Spędził dwa lata przy swoim domowym piecu i opracował nowy sposób mieszania kawałków sera z serwatką, dodając jednocześnie pomysłowy emulgator, by wymieszać tłuszcze i wodę. (Frey opatentował kluczową część tego procesu). Rezultatem był ser, który po stopieniu zamieniał się w gładki, aksamitny sos. Frey nazwał go Velveeta. Ser na aksamitny sos stal się hitem! W 1923 roku Weisl założył Velveeta Cheese Company i sprzedawał swój nowy, niesamowicie satynowy ser restauracjom i hotelom w całej Ameryce i Europie.
Wraz z rozwojem rolnictwa przemysłowego w latach 20. XX wieku, wkrótce przejęła go firma Big Cheese: Kraft Foods kupił Velveeta Company w 1927 roku, a Borden przejął Monroe Cheese Company w 1929 roku. Kraft wkrótce zmienił jednak recepturę Velveety, zastępując prawdziwy ser, który ma tylko trzy lub cztery składniki, akapitem pierwiastków chemicznych, który do dziś zdobi opakowanie.
W latach 30. i 40. XX wieku Kraft zaczął z powodzeniem, choć raczej wątpliwie, reklamować Velveetę jako zdrową żywność i środek wspomagający dietę, a jej niska cena i wygoda — uwielbiana przez dzieci, trwała na półce, rozpływająca się jak marzenie — oczarowały amerykańskie gospodynie domowe w latach 60. XX wieku i później. W 1976 roku New York Times ogłosił Velveetę „światowym faworytem”, chociaż żaden kraj nie mógł konkurować ze Stanami Zjednoczonymi o samo spożycie: w 1996 roku sprzedaż krajowa osiągnęła zdumiewający szczyt 8,75 funta na każdego Amerykanina.
Być może najbardziej niezwykłym momentem Velveety była niszczycielska Cheesepocalypse z 2014 roku. To wtedy Kraft ogłosił niedobór Velveety, tuż przed Super Bowl. „Jeśli to prawda, umrę” — napisał na Twitterze jeden z fanów kochających queso — ujawniając gorączkową miłość do „produktu serowego”, który w rzeczywistości nie zawiera sera.
Velveeta powoli wycofywana jest ze sklepów, choć widuję ten produkt na półkach. Jednak... jest składnikiem ukrytym w serowych salsach do chipsów, proponowanych w słoikach lub puszkach. Smak tych produktów jest wręcz boski; wielkie brawa dla chemików Krafta, potrafiących wytwarzać aż tak doskonałe uzależniacze.
Jeśli ktoś lubi queso, czyli meksykański sos serowy do wszystkiego, co chrupie, oto jego przepis z bardziej prawdziwym serem, choć już wiemy, że żaden ser Krafta czy innych firm amerykańskich nie jest w pełni naturalny.
Znawcy serów z BBC Good Food przygotowali listę najzdrowszych z nich, biorąc pod uwagę ich oryginalne składniki.
- Gouda
- Edam
- Goat’s cheese
- Parmesan
- Paneer
- Mozzarella
- Ricotta
- Cottage cheese
- Cheddar
- Feta
Queso
Składniki:
- 225 gramów tartego sera cheddar (może być świeży, wędzony, ostry lub amerykański)
- 1 łyżka masła
- 0,75 szklanki posiekanego szczypioru (tylko biała część)
- 2 duże ząbki czosnku, przepuszczonego przez praskę
- 10 gramów posiekanych dowolnych pomidorów (Roma najlepsze)
- 0,5 łyżeczki mielonego kminku
- 0,5 łyżeczki cebuli w proszku
- 0,5 łyżeczki pieprzu cayenne
- 1 łyżka mąki kukurydzianej
- puszka skondensowanego pełnotłustego mleka (13 oz.)
- 1-2 zielone chili lub jalapeño
- 0,25 szklanki posiekanej kolendry
Przygotowanie:
- Rozpuścić masło w średnim garnuszku; podsmażyć (3 minuty) cebulkę, dołożyć zmiażdżony czosnek.
- Dodać pomidory, jalapeño, kminek, cebulowy proszek i cayenne. Gotować około 2 minut i wmieszać mąkę, po czym dodawać powoli skondensowane mleko.
- Całość doprowadzić do wrzenia mieszając; dodać ser i dokładnie wymieszać do jego rozpuszczenia. Odstawić na bok i wymieszać z zieloną częścią posiekanego szczypioru. Serwować na ciepło. Najlepiej nie odstawiać na później – podczas podgrzewania często traci swoją aksamitność (drobne grudki) i nieco zmienia smak. Ale... nadal jest odpowiedni do spożycia.
Anna Czerwińska
wielbicielka muzyki klasycznej i dobrej literatury, amatorka gór i namiotu, podglądania życia od kuchni i innych obserwacji wszelkich na własny użytek.
Autorka blogów: o kuchni Stanów Zjednoczonych i… truflach czekoladowych www.amerykanskiekulinaria.com; www.domowetrufle.com
kontakt: amerykanskie.kulinaria@gmail.com