Każde państwo i każda armia ma odznaczenia, które stanowią dowód najwyższego uznania dla zasług żołnierskich. Dla Polaków największym zaszczytem było otrzymanie Orderu Wojennego Virtuti Militari.
Polskie wojsko, podobnie jak całe państwo, w XVIII wieku przeżywało głęboki kryzys. Braki finansowe, osłabienie morale, zupełnie anachroniczne rozwiązania organizacyjne i bojowe oraz brak kompetentnych ludzi u sterów doprowadziły do tego, że o ile sąsiedzi Rzeczpospolitej Obojga Narodów dysponowali armiami liczącymi od 100 do 300 tys. nowocześnie przygotowanych żołnierzy, to królowie polscy mieli pod bronią ok. 24 tys. ludzi zorganizowanych według wzorców z poprzedniego stulecia. Taka armia nie mogła obronić kraju przed interwencjami z zagranicy ani przed rozbiorem państwa, którego dokonano w 1772 roku – Prusy, Austria i Rosja odebrały Polsce sporą część terytorium, często ważnego gospodarczo.
Okres panowania Stanisława Augusta Poniatowskiego to czas pełen prób powstrzymywania upadku Rzeczpospolitej. Tyczyło się to również armii – choć nie udało się stworzyć wojska równie silnego co sąsiedzi, to podjęto przynajmniej kroki, które miały temu służyć. Symbolem tego było powołanie Szkoły Rycerskiej, która miała w nowoczesny sposób kształcić przyszłych dowódców i jednocześnie dobrych obywateli i żarliwych patriotów.
3 maja 1791 roku została uchwalona polska konstytucja – druga po amerykańskiej i pierwsza w Europie nowoczesna ustawa rządowa, wzorowana na oświeceniowych rozwiązaniach. Akt ten, będący próbą naprawy Rzeczpospolitej Obojga Narodów, wywołał opór wrogich mocarstw, przede wszystkim Rosji, która za zachętą zdrajców z Targowicy wysłała swoje wojska na Warszawę, próbując doprowadzić do obalenia konstytucji. Wojna w jej obronie, mająca miejsce w 1792 roku, była starciem młodej, bardzo powoli reformującej się armii polskiej z potęgą oddziałów wojskowych cara. Polscy dowódcy mogli w praktyce tylko opóźniać marsz wroga, odnosząc drobne sukcesy, takie jak bitwa pod Zieleńcami 18 czerwca 1792 roku.
To właśnie po tym zwycięstwie dowodzący w tej bitwie książę Józef Poniatowski zaproponował swojemu stryjowi, królowi Stanisławowi Augustowi, by ustanowił order wojskowy, którym można byłoby nagradzać zasłużonych w boju żołnierzy. Władca zgodził się i podjął decyzję o wprowadzeniu medalu, na którego jednej stronie miały być wybite jego inicjały („SAR” – Stanislaus Augustus Rex), na drugiej zaś napis „Virtuti Militari”, co po łacinie znaczy „cnocie wojskowej” lub „dzielności żołnierskiej”. Medalem złotym miano odznaczać dowódców i oficerów, srebrnym zaś podoficerów i szeregowych żołnierzy. Pierwszymi nagrodzonymi medalem byli m.in. właśnie ks. Józef Poniatowski oraz brygadier Tadeusz Kościuszko. Wkrótce medal został zastąpiony przez odznaczenie w formie krzyża kawalerskiego, z równymi ramionami. Hasło „Virtuti Militari” znalazło się na poziomych ramionach krzyża, zdobionego wizerunkiem białego orła w koronie trzymającego berło i jabłko królewskie.
Wojna w obronie Konstytucji 3 Maja poniosła klęskę z powodu przytłaczającej przewagi Rosjan i zdrady części elit Rzeczpospolitej. Władzę w kraju przejęli targowiczanie, którzy doprowadzili do obalenia reform konstytucyjnych i drugiego rozbioru. Zlikwidowali też wprowadzony przez króla order Virtuti Militari, który na piersiach żołnierzy polskich przypominał o walce w obronie konstytucji. Kawalerom orderu nakazywano oddanie odznaczenia, co jednak w bardzo wielu przypadkach nie nastąpiło – żołnierze bardzo cenili tę nagrodę za swoją służbę, a jednocześnie nie chcieli podporządkowywać się zdrajcom.
Order Virtuti Militari na dobre zakorzenił się w świadomości Polaków, towarzysząc ich walce o wolność. Gdy w 1807 roku Napoleon utworzył podporządkowane sobie Księstwo Warszawskie, dowódca armii tego państwa, znany nam już ks. Józef Poniatowski, postanowił odtworzyć order i nadawać go wyróżniającym się żołnierzom. Funkcjonował on też później w armii podporządkowanego Rosji Królestwa Polskiego, gdzie był wręczany nawet żołnierzom, którzy zasłużyli się we wcześniejszych bojach z Rosjanami. Virtuti Militari nagradzano żołnierzy powstania listopadowego, a po jego klęsce car Mikołaj I postanowił sprofanować odznaczenie, nadając je tym, którzy... tłumili powstanie.
W 1919 roku, tuż po odzyskaniu niepodległości, Order Wojenny Virtuti Militari został odtworzony, a na czele kapituły, która go przyznawała stanął Naczelny Wódz Józef Piłsudski. Order miał tradycyjne pięć klas – Krzyż Wielki z Gwiazdą, Krzyż Komandorski, Krzyż Kawalerski, Krzyż Złoty i Krzyż Srebrny. Najwyższą klasę, czyli Krzyż Wielki, noszony w charakterystyczny sposób pod szyją, otrzymał tylko jeden Polak – właśnie Józef Piłsudski, jak naczelny dowódca w zwycięskiej wojnie z bolszewikami w 1920 roku. Kolejne klasy otrzymywali inni zasłużeni dowódcy, zaś Krzyży Srebrnych, przeznaczonych dla zwykłych żołnierzy i oficerów, wręczono w przedwojennej Polsce 8,300. Znalazły się one tym samym na piersi większości bohaterów walk o niepodległość, specjalnie wyróżniono też nim „miasto zawsze wierne” – Lwów.
W drugiej wojnie światowej Virtuti Militari również było najważniejszym odznaczeniem wojennym w Wojsku Polskim – nadano ich ok. 10 tys. Dziś żyją 64 Damy i Kawalerowie tego orderu. W związku z tym, że nadaje się go tylko za czyny wojenne, ludzie ci to w pewnym sensie ostatnie takie pokolenie bohaterów.
Tomasz Leszkowicz