Weteran armii amerykańskiej, który został wysłany na dwie misje do Afganistanu, zostanie deportowany do Meksyku - tak zadecydował sędzia w zeszłym tygodniu.
W niedzielę rano rodzina i osoby wspierające Miguela Pereza, Jr., który urodził się w Meksyku, ale dorastał w Chicago, zgromadzili się w kościele w Pilsen.
"Mój syn walczył dla tego kraju, nie dla Meksyku" - powiedziała jego matka, Esperanza Medina.
Rodzice Pereza powiedzieli, że to niesprawiedliwe, że ich syn, który legalnie przybył do Stanów Zjednoczonych w wieku 8 lat i walczył za swoją nową ojczyznę, może już nie być w stanie nazywać Ameryki swoim domem.
38-letni Perez, który był legalnym rezydentem w momencie wstąpienia do armii, powiedział, że myślał, iż stał się prawnym obywatelem USA, kiedy się zaciągnął do wojska. Ale tak nie było w jego przypadku.
Jakieś cztery lata po zakończeniu służby, Perez został skazany i siedział w więzieniu za przestępstwo związane z narkotykami, które rozpoczęło w jego przypadku procedury deportacyjne.
Rzecznik biura imigracyjnego poinformował, że w stosunku do Pereza zostały rozpoczęte procedury deportacyjne dopiero po tym, jak został skazany za sprzedaż narkotyków po opuszczeniu wojska w 2010 roku.
Przez lata rodzina Pereza starała się przeciwdziałać jego deportacji, twierdząc, że jeśli mężczyzna powróci do Meksyku, jego życie może być zagrożone.
W ubiegłym tygodniu sędzia odrzucił wniosek związany z torturami - poinformował jego adwokat, Chris Bergin.
Więc, co dalej?
Pełnomocnik Pereza złożył odwołanie od wyroku i zwrócił się do demokratycznych senatorów Dicka Durbina i Tammy Duckworth, prosząc o przyznanie Perezowi wstecznego obywatelstwa począwszy od dnia, kiedy po raz pierwszy służył w amerykańskiej armi.
Obecnie Miguel Perez, Jr. jest przetrzymywany w areszcie ICE.
Monitor