Jak za starych dobrych czasów wojna na ceny paliw w sobotę spowodowała tworzenie się długich kolejek na konkurencyjnych stacjach benzynowych w Brookfield, na przedmieściach miasta.
Właściciele stacji Shell i Clark przy skrzyżowaniu ulic 31. i Maple ogłosili, że będą kontynuować działania aż do wyczerpania zapasów. Do godz. 10:30 wieczorem obie stacje były już zamknięte, a reklamowana cena paliwa wynosiła $2.49.
Jednak wcześniej w ciągu dnia stacja Shell zredukowała ceny do 78 centów za galon, w ramach dnia uznania klienta. Stacja Clark po drugiej stronie ulicy zdecydowała się na wzięcie udziału w zabawie i również obniżyła ceny.
W pewnym momencie w obu miejscach paliwo oferowane było w cenie 70 centów za galon, co spowodowało tworzenie się długich kolejek samochodów, których kierowcy chcieli skorzystać z niecodziennej okazji.
Jeden z właścicieli poinformował, że z powodu wyczerpania zapasów, nie będzie kontynuował promocji w niedzielę, ale drugi był gotowy do dalszej "wojny".
Monitor