10 listopada 2022

Udostępnij znajomym:

No dobrze - o gustach się nie dyskutuje. Jeden lubi zielone, drugiemu podoba się w ciapki. Są jednak pewne granice, horyzonty, których się nie przekracza, bo za nimi np. głupiejewo!

W popularnej wieki temu “Pestce” Anka Kowalska dowodziła, że każdy z nas ma w sobie taką właśnie pestkę, co miało znaczyć, że możemy z różnych rzeczy zrezygnować, możemy ulec, albo zrobić jedno czy drugie świństwo, ale - dochodzimy do czegoś takiego, takiego miejsca w sobie, poza które nie pójdziemy. Oszukam żonę, ale dziecka nie! To może być właśnie ta pestka. To dobre, to nieprzekraczalne, ta wartość, z której nie jesteśmy w stanie zrezygnować.

Każdy ma swoją pestkę w innym miejscu. Jedni wyżej, inni niżej, jeszcze inni potrafią jednak nawet tą pestką manipulować.

Gdzie mają tę swoją granicę ludzie, którzy rechoczą? Rechoczą wtedy, gdy będąc poważnym, wypadałoby choć zmilczeć. Rechoczą słysząc na przykład wulgarne przechwałki byłego, czyli D. Trumpa, o tym, za co to on nie łapał różnych kobitek i jak te części kobiecego ciała nazywał? Ilu widzieliście ojców rodzin, poważnych facetów, ba! ile nawet dostojnych gospodyń domowych, którzy chichotali, zakrywali usta dłonią, żeby swój chichocik ukryć, ale jednak mieli uciechę słysząc takie słowa z ust takiej osoby.

A ostatnio? Podobało się naskoczenie na Polki, że nie mają tyle dzieci, ile politycy by chcieli, bo zdaniem J. Kaczyńskiego: Polki, młode Polki, “dają w szyję”! Fajnie, co? Podobało się. Pychota! Ale im dołożył! Ha-ha! I ta szyja też fajna!

Niektóre kobiety też się śmiały, niektóre kobiety ze świata polityki nie chciały komentować, mówiąc, że nie słuchały wystąpienia swojego szefa. Nie słyszały? Szefa? Pestka się kłania. Jak niewygodnie, to się ją troszkę przesunie, żeby tylko nie podpaść.

Ale coś innego jest tu ważne. Może - jeszcze coś innego. Otóż pan Kaczyński powiedział w Ełku, że kobieta pijąca alkohol uzależnia się od niego już po dwóch latach. Mężczyzna dopiero po około dwudziestu. Jeśli więc masz w domu, Matko - Polko, pijącego syna, ojca, męża, czy brata, to nie nawijaj, tylko policz: jeśli on pije dopiero 10 lat, to jeszcze nie jest uzależniony, jeszcze może pić co najmniej drugie tyle, więc przestań jojczyć, że może by się zaczął leczyć!

Jakie prawo ma polityk? Jakie ma prawo kłamać? Jakie ma prawo wprowadzać ludzi w błąd? Jakie ma prawo mówić o zjawiskach, problemach społecznych, jeśli nie ma podstawowych wiadomości. Ja, zwykła Zuzia, mogę się w życiu posłużyć argumentem, że wiem, bo mam sąsiadkę, a ona ma syna specjalistę i ona mi mówiła, że jej syn powiedział… itd.

Czy taką wiedzę, tak zdobytą i opartą o takie dowody “naukowe” ma prawo upowszechniać polityk, szef partii rządzącej, niektórzy nawet mówią, że prawdziwy i jedyny teraz w Polsce władca? Ma prawo opowiadać takie brednie?

Prawo to sam sobie nadał, jak i inni politycy, ale przecież czuje poparcie, czuje, że to się podoba, że ludzie się śmieją, ba - rechoczą, więc fajnie jest.

A prawda jak zwykle siedzi w kątku i noskiem pociąga. A pestka razem z nią.

Po pierwsze - bzdurna jest ta wyliczanka, jak długo kto może pić bez uzależniania się. Po drugie - czy po takim dziarskim wystąpieniu wiemy coś więcej na temat małej liczby rodzących się w Polsce dzieci? Przyczyn tego zjawiska?

A może powinniśmy cieszyć się, że młode Polki dzieci nie rodzą. Bo: jeśli te kobiety do 25-tego roku życia piją, to już są alkoholiczkami, czy po 25-tym roku życia przestają pić - J. Kaczyński nie powiedział. Ale wtedy, jeśli będą chciały mieć dziecko, to z pijanymi facetami, którzy jeszcze nie są uzależnieni, więc będą pić jeszcze lata całe. Ot I cała prawda.

Lepiej, młodzi Polacy, żebyście dzieci nie mieli. Lepiej, że już teraz macie mało, bo kto będzie o nie dbał? Wy, pijani rodzice? No przecież nie politycy!

A specjaliści od leczenia uzależnień będą teraz chyba z Polski wyjeżdżać, bo kto zechce się leczyć? Ha! Ha!

Idalia Błaszczyk

----- Reklama -----

Polonez

----- Reklama -----

Polonez

----- Reklama -----

KD MARKET 2024

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor