Z Andrzejem Kulką w świat: Notatki z podróży; z Anchorage do zatoki Turnagain
Niedziela, koniec lutego
Alaska zazwyczaj kojarzy się nam z mrozami i Eskimosami w igloo, jeżeli jednak ktokolwiek odbył podróż na Daleką Północ w miesiącach letnich to wie, jak bardzo mylący jest ten stereotyp. Alaska w czerwcu i w lipcu usłana jest kobiercami kolorowych, polnych kwiatów, kwitnących wspaniale w umiarkowanych, optymalnych dla każdego człowieka temperaturach. Inaczej jest jednak w zimie, kiedy w grudniu słupek rtęci potrafi opaść poniżej -60 stopni Celsjusza, whisky zamarza, a guma w oponach samochodów traci swoje właściwości, stając się krucha i sztywna! Któż jednak chciałby jechać na Alaskę w zimie? Okazuje się, że ten stan potrafi naturalnym pięknem rozkochać w sobie wielu turystów wielbiących spokój, ciszę i nieskażoną jeszcze przyrodę.
Malownicze kry na zatoce Turnagain widziane podczas lotu do Achorage
„Last Frontier” rozbudza pragnienie powrotu; kto widział alaskańskie góry w lecie, ten zapragnie przyjechać i zobaczyć je w zimie. Dla osób, które marzą o widoku zorzy polarnej, zima jest najstosowniejszą porą roku na jej ujrzenie ze względu na dużą ilość bezchmurnych, kruczoczarnych nocy. Widok tajgi pokrytej białym puchem nie ma sobie równych, a kiedy jeszcze dodatkowo usłyszymy wycie wilków, naszym zachwytom nie ma granic.
Góry Kenai
Niskie temperatury stwarzają jednak potencjalne zagrożenie dla turystów podróżujących zimą po odległych drogach, gdzie z rzadka spotyka się samochody i nie zawsze możemy liczyć na ewentualną pomoc. Można jednak pogodzić podziwianie zimowej Alaski ze znośnymi temperaturami wyruszając w podróż na przykład pod koniec lutego. Takie rozwiązanie wydaje się najlepsze, gdyż nadal trwa kalendarzowa zima, słońce świeci już znacznie dłużej (blisko 11 godzin) niż w połowie grudnia, a po zmierzchu nadal mamy ponad 12 godzin zupełnej ciemności pozwalającej na skuteczne wypatrywanie zorzy polarnej. Dłuższy dzień należy przede wszystkim tłumaczyć jako: cieplej!
Zimowy zmierzch nad Anchorage, Alaska
Jest niedzielne południe. Pomimo trwającej zimy, na pokładzie Boeinga 757-200 linii Alaska Airlines obierającego kurs z Chicago do Anchorage zabrakło wolnych miejsc! Następny kurs jest również wysprzedany do ostatniego fotela! Po trwającym 6 godzin locie ponad preriami Alberty, Górami Skalistymi Kanady i Górami Nabrzeżnymi Alaski lądujemy w Anchorage, witani pięknym bezchmurnym niebem i niewielkim mrozem -6 stopni Celsjusza. W nocy będzie jednak chłodniej: minus 20 Celsjusza, ale mamy przecież zarezerwowany hotel i zamierzamy wtedy spać. Najważniejsze, że błękit nieba ma nam prognozowo towarzyszyć przez cały okres pobytu w okolicy największego miasta Alaski. Sprawdzając pogodowe statystyki w sekcji Weather lokalnej gazety Anchorage Daily News widzę, że 26 lutego w latach poprzednich bywało różnie: z jednej strony +13C w 1926, z drugiej strony medalu: -25C w 1968. Co najistotniejsze z punktu widzenia turystycznego planowania - średnia maksymalna dla końca lutego wynosi plus 1C, średnia minimalna: minus 8C, co jak najbardziej przemawia za rozsądnym wyborem tego właśnie okresu czasu na wizytę na Alaskę. Powyższe dane odnoszą się do Anchorage, które przez bliskość morza cieszy się „łagodnymi” jak na Alaskę temperaturami. W centralnej części stanu, w tzw. Interiorze dzisiaj nadal panują chłody: z maksymalną temperaturą minus 20 stopni Celsjusza (-3F), w nocy minus 32C (-24F). Będziemy tam za trzy dni!
Zatoka Turnagain w drodze do Alyeska
Prawdziwy, żądny wrażeń turysta, zwłaszcza fotografik przygotowany na fantastyczne, zimowe plenery, nie może tak łatwo poddać się zmęczeniu po podróży. W kilkanaście minut po zakwaterowaniu w hotelu, korzystając z błogosławieństwa aury, jedziemy nad jezioro Portage, gdzie gra świateł zachodzącego słońca powinna stworzyć prawdziwy spektakl na zboczach ośnieżonych gór Czugacz.
Jazda z centrum miasta wzdłuż brzegów zatoki Turnagain do doliny Portage trwa latem około godziny, teraz niewiele krócej. Nawierzchnia jest sucha, świetnie utrzymana, ruch dość spory ze względu na fakt, że o tej porze dnia wielu niedzielnych turystów powraca do Anchorage z pobliskiego narciarskiego resortu Alyeska. Eskapadę na narty pozostawiamy sobie na jutro, na cały dzień, dzisiaj koncentrując się na podziwianiu spektakularnego zjawiska niesienia potężnych brył lodu przez oceaniczne pływy na wodach zatoki Turnagain. Podczas przypływu morski prąd niesie kolosalne okruchy lodu kilkanaście kilometrów w głąb lądu, pozostawiając je malowniczo rozsiane na płytkim dnie w czasie odpływu. Ten swoisty show odbywa się dwukrotnie podczas doby, stosownie do obiegu Księżyca wokół Ziemi, stwarzając nigdy niepowtarzające się unikalne widoki, jak gdyby żywcem wyjęte z lodowej baśni!
Przed hotelem
Tekst i zdjęcia: Andrzej Kulka.
Autor jest właścicielem chicagowskiego biura podróży Exotica Travel, które organizuje wycieczki po USA i całym świecie, z zimową Alaską włącznie. Najbliższy wyjazd już 26 lutego 2022. Informacje: http://www.andrzejkulka.com/alaska_zima.htm , tel. 773-237-7788. Polecamy obejrzenie galerii zdjęć z poprzednich wypraw na Alaskę.