26 stycznia 2023

Udostępnij znajomym:

Parę razy do roku polskie gazety ulegają nastrojom Smerfa Marudy i narzekają, ile się da. Na co narzekają? A to już zależy od sezonu. Jest sezon, by narzekać na przyjęcia z okazji Pierwszej Komunii, jest sezon, by uskarżać się na Halloween albo na wesela.

Z weselami historia jest doprawdy zabawna.

Na tych samych łamach, w tym samym czasie ukazują się publikacje krytykujące koszmarną tradycję urządzania wesel, po to “by się zwróciło”, tradycję kopert i zasad regulujących, ile w tych kopertach ma być pieniędzy. Tradycje jednym słowem “postaw się, choćbyś się musiał zastawić”. Z drugiej strony, na tych samych łamach, w tym samym czasie ukazują się reklamy: najlepsza sukienka na wesele, w tych butach będziesz się na weselu dobrze bawić, czyli reklamuje się nie dlatego, że coś jest ładne, dobre, ale właśnie dlatego, że w tym sezonie sprzeda się “na wesele”. Jak: “wspaniała kreacja dla świadkowej”.

A więc przyjęcia po komunii bee, wystawne wesela bee. A teraz, na początku roku, Smerf dobiera się do studniówek. Krytykuje dosłownie wszystko. Że studniówki nie w szkole, w sali gimnastycznej, tylko w salach bankietowych i restauracjach. Więc - drogo! Drogo także dlatego, że oprócz biletu wstępu, trzeba zapłacić za kosztowny strój. Sukienki dla naszych córek są piękne i bardzo drogie. Tak jak i garnitury dla synów. Do tego buty, fryzjer, kosmetyczka. Może jeszcze limuzyną, fotograf, a bywa, że i hotel. No koszmar po prostu, koszmar. W wielu domach łzy i nerwowa atmosfera. Dlaczego? Bo rodziców nie stać. Rok temu wyprawiali na studniówkę jedną córkę, w tym roku drugą - i już nie dają rady.

Więc pisze się o tym jak to kiedyś bywało wspaniałe - studniówka była w sali gimnastycznej, sami uczniowie tę salę dekorowali, przy pomocy balonów, kolorowej bibuły. Matki przygotowywały kanapki, więc żadnych wystawnych dań, grał szkolny zespół, albo też muzyka “leciała” z płyt. Oh, jak było wspaniałe! Sama miałam taką studniówkę, z której najbardziej pamiętam zakaz występowania dziewcząt w spódnicach do samej ziemi. Tak, w długich, nie w mini. Dlaczego? Bo długie akurat były modne, więc nam zakazano, pozwolono midi, do połowy łydki. Czy było fajnie? Jasne, bawiliśmy się wspaniałe, mimo tego, co wyprawiali dorośli. W szatni popijaliśmy wódeczkę, w łazienkach spotykaliśmy się na papierosku, nawet fizyk z nami zapalił…

Teraz prasa donosi, że jedna pani nauczycielka zabrała uczennicy elektronicznego papierosa. W trakcie studniówki. Nawet policję wzywano! I toczy się bardzo poważna dyskusja, czy miała prawo, w miejscu publicznym, nie w szkole, odbierać coś, co jest legalne, odbierać to pełnoletniej uczennicy?

W powietrzu wisi też pytanie - jeśli studniówkujący uczniowie są pełnoletni (w Polsce 18 lat), to może można im legalnie i oficjalnie serwować alkohol? Czy też wolimy pielęgnować starą polską tradycję - na studniówce pije się, ale tylko i wyłącznie “pod stołem”.

Teraz te stare polskie tradycje wzbogacane są wzorcami amerykańskimi, bo coraz więcej mamy w kraju wiedzy na temat prom. Stąd pojawiają się limuzyny i korsarze dla dziewcząt. I może też narastająca wokół studniówek histeria… I hotel po zabawie. Rodzice umierają ze strachu, płacą za to wszystko i boją się, czym taka zabawa może się skończyć, narzekają i… ulegają. Przecież ich dziecko nie może odstawać od reszty, nie może być pozbawione tych wszystkich doświadczeń, które łączą klasę, rocznik, pokolenie.

Jednym słowem - ból głowy i ciężkie zmartwienie. I nadzieja, że dzieciaki przetrwają, ocaleją, nic im się nie stanie. I zwykle tak właśnie jest!

Nasza chicagowska polska młodzież właśnie teraz bawi się na swojej studniówce. Bawcie się dobrze, twórzcie wspaniałe wspomnienia!

A Smerf Maruda? Już za chwilę rzuci się na Dzień Serduszkowy i będzie narzekał, że to nie jest polska tradycja, że to spłycanie uczuć, sprowadzanie miłości do pudełka czekoladek i czerwonej różyczki. Jednym słowem - komercjalizacja, nic więcej!

Idalia Błaszczyk

----- Reklama -----

Polonez

----- Reklama -----

Polonez

----- Reklama -----

KD MARKET 2024

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor