W naszej zbiorowej pamięci wspomnienia z sowieckich wywózek są ciągle obecne i bolesne. Dali pół godziny na spakowanie, kazali się zabierać “razem z rzeczami", przyszli w nocy, był wtedy straszny mróz, krzyczeli, grozili, że zastrzelą, pognali nas na dworzec, tam pociąg długo stal, marzliśmy, nie było wody, w końcu - odjazd. Nie wiedzieliśmy, dokąd nas wiozą….
Czytaliśmy mnóstwo takich relacji. Dziadek opowiadał! Ludzie po drodze umierali. Zwłoki wyrzucano z wagonów na nielicznych postojach. Głód, smród, ciasnota, potworność.
Schemat był wszędzie podobny, czy w końcu lądowali za Kręgiem Polarnym, w Archangielsku, Workucie, czy na Sachalinie, Magadanie, czy innych miejsca kaźni. Były też kołchozy, stepy Kazachstanu. Zawsze głód, choroby, nędzne baraki, brud, brak kontaktu ze światem. I idiotyczna próba zmuszania niedożywionych, przemarzniętych ludzi do ciężkiej fizycznej pracy. Wielu wspomina, że aby wydostać się z Armią Gen. Andersa musieli ze swego miejsca zesłania uciekać. Nie informowano ich o zawartych układach, sowiecka władza nie pomagała też w pokonaniu niezmierzonych przestrzeni tego sowieckiego raju. Jechali tygodniami, wielu po drodze zmarło, wielu zmarło już w obozach tworzącego się polskiego wojska, z głodu, z chorób. Ilu nie zdołało się wydostać, ilu pozostało tam na zawsze…
Upadek Związku Sowieckiego, powstanie Federacji Rosyjskiej, nie doprowadziły do likwidacji łagrów, kolonii karnych, obozów pracy. Może się to teraz inaczej nazywać, ale prosperuje podobnie, siejąc zgrozę i przerażenie.
“Rosyjski system penitencjarny zorganizowany jest inaczej niż systemy większości krajów - zamiast cel więziennych dominują baraki w koloniach karnych. W sumie w Rosji (dziś, teraz!) jest rozsianych 869 takich kolonii o różnym stopniu rygoru, osiem więzień i 315 aresztów śledczych” - pisze Jan Strzelecki w artykule “Rosja za kratkami”. Kiedyś łagry urządzano w pobliżu “wielkich budów socjalizmu” jak Kanał Białomorski, a także tam, gdzie były surowce - węgiel, złoto drewno. Dziś niewolnicza praca trwa też przede wszystkim tam, gdzie są surowce naturalne, jak Kraj Krasnojarski, Permski lub w rejonach uprzemysłowionych jak obwód swierdłowski, czy republika Mordowii. To kuriozalne miejsce (podobnie jak Komi) może poszczycić się tym, że zatrudnionych jest tam więcej uwięzionych niż ludzi wolnych. Może się też poszczycić tym, że w latach 2012-2013 pracowała tam Nadiezda Tolokonnikowa z zespołu Pussy Riot, skazana do koloni karnej za protest przeciwko polityce W. Putina. Dzięki jest relacji wiemy, że ludzie pracują tam za grosze, a pracują od świtu do ciemnej nocy, na okrągło - bez wolnego dnia, że masowo chorują na przykład na AIDS lub gruźlicę, że strażnicy się nad nimi znęcają. Oczywiście pracują jak niewolnicy - dochód z ich pracy trafia najczęściej w złodziejskie łapska skorumpowanych funkcjonariuszy. I wszystko w majestacie rosyjskiego prawa!
Uwięzionych jest teraz w Rosji około 500 tysięcy ludzi. Skazani za przestępstwa pospolite, kryminaliści i oczywiście więźniowie polityczni, jak choćby Aleksjej Navalny. Te pół miliona to europejski rekord. Nigdzie liczba osadzonych na 100 tysięcy mieszkańców nie jest tak wysoka. W Europie. A w świecie Rosja jest na 17 miejscu. W Polsce w więzieniach mamy teraz około 70 tysięcy ludzi. To jakieś 6 razy mniej niż w Rosji!
Jakby im było mało, teraz Rosjanie zabrali się za wywożenie ludzi z Ukrainy! Wywożą kobiety, dzieci, starców. Ukraiński wywiad ustalił, że uprowadzili już ponad 440 tysięcy osób, w tym 90 tysięcy dzieci. Dokąd? Na Sachalin (wyspa na Pacyfiku), do Taganrogu w obwodzie rostowskim (50 km od granicy z Ukrainą), do Kraju Krasnodarskiego w środkowej Rosji… Proponują podobno zatrudnienie…
Ciekawe, czy proponują też rosyjskie obywatelstwo, jak proponowali naszym rodakom. Albo referendum, które ma udowodnić, że oni sami, ci uwięzieni, chcą się przyłączyć do Rosji.
Mam nadzieję, że międzynarodowe organizacje, które będą ścigać sprawców rosyjskich zbrodni wojennych, nie zapomną o tych wywiezionych, uprowadzonych, pozbawionych kontaktu ze światem.
Idalia Błaszczyk
E-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
W tekście wykorzystano fragmenty artykułu Jana Strzeleckiego "Rosja za kratkami. Specyfika rosyjskiego więziennictwa" z lutego 2019. Artykuł jest dostępny na stronie Ośrodka Studiów Wschodnich.