Każde amerykańskie dziecko chce odwiedzić Disney World, a każdy z rodziców uważa za swój obowiązek zawieźć tam swoje pociechy przynajmniej raz. Dlatego właśnie Orlando uważane jest za turystyczną stolicę świata i ma do tego powody. Co roku miliony ludzi odwiedza parki Disneya, Universal Studios i dziesiątki pomniejszych, które wyrastają jak grzyby po deszczu.
W połowie lutego odwiedziłam z rodziną Orlando i chętnie podzielę się z Państwem swoimi doświadczeniami. Jeżeli nie lubią Państwo przepłacać, to moje wskazówki pomogą Państwu oszczędzić setki dolarów.
Ile kosztuje Orlando?
Do Orlando jeździ się tylko po to, by zwiedzić parki Disneya i Universal. Cała reszta - to tylko dodatek. Chcesz zobaczyć krokodyle, poleżeć w słońcu - to jedź gdzie indziej.
Zmartwię Państwa stwierdzeniem, że Orlando za pełną cenę kosztuje ok. $400 na dzień (!) dla rodziny z dwojgiem dzieci. Do tego dochodzi, oczywiście, przelot samolotem (średnio $250 za osobę) oraz wynajem samochodu (ok. $250 za tydzień).
Dlaczego w Orlando potrzeba aż $400 na dzień? Jednodniowy bilet do parku kosztuje około $50 na dorosłą osobę i $40 dla dzieci poniżej 10. roku życia razem prawie $200; hotel - powiedzmy $60-$70 za dzień, wyżywienie $100-$120 (bez żadnych luksusów). Dochodzą drobne wydatki, jak parkingi, lody czy małe pamiątki. W ten oto sposób całkiem skromny tydzień w Orlando może kosztować 4-osobową rodzinę od $4,500 do $5,500 (!!) w zależności od wieku dzieci. Lubisz dobre hotele i restauracje - to dodaj jeszcze tysiąc.
W artykule tym poradzę Państwu, jak zamknąć koszty w granicach około $2,500 dla czterech osób.
Jedź poza sezonem
Warunkiem miłego i niedrogiego pobytu w Orladno jest pojechanie, tam poza sezonem. Unikaj okresu bożonarodzeniowego, ostatniego tygodnia listopada (Thanksgiving), wiosennych wakacji (spring break), bo ceny przelotów i hoteli bardzo wtedy rosną, a tłumy są nie do zniesienia. Unikaj też letnich wakacji, bowiem oprócz tłumów dokuczą Ci upały i nieznośna wilgotność. Stanie w ogonku przez godzinę w skwarze, by przejechać się minutę jakąś zwariowaną kolejką, może popsuć humor nawet najwytrwalszym.
Wiadomo, że rodziny z dziećmi mogą podróżować przeważnie wtedy, gdy dzieci mają wolne. Dlatego najlepsza jest pora zimowych wakacji w lutym, kiedy większość szkół daje dzieciom wolny tydzień po President"s Day. Pewnie trudno będzie o bilety lotnicze w piątek czy sobotę, więc może być konieczny odlot w czwartek przed wakacjami, a nawet w środę. Opuszczenie przez dzieci 2-3 dni szkolnych nie będzie końcem świata.
Jak oszczędzić na przelocie?
Jak oszczędzić na biletach samolotowych? Wybierz porę poza sezonem oraz przeczytaj artykuł pt. Warto mieć swojego agenta podróży w 3 numerze Poradnika z tego roku (301). Dzięki staraniom pani Małgosi Majcherczyk z Classic Travel zapłaciłam $130, a nie normalną cenę, czyli $250-$300 od osoby. Okresowe upusty zależą od poszczególnych przewoźników. Po ataku terrorystycznym 11 września zima na przełomie roku 2001 i 2002 była bardzo trudna dla linii lotniczych i starały się one pozyskać klientów dużymi ulgami cenowymi.
Wiele rodzin, szczególnie większych, decyduje się na jazdę samochodem. Oszczędzają przez to na biletach samolotowych oraz na wynajęciu samochodu na miejscu. Niestety, czytelników z metropolii nowojorskiej czy Chicago kosztuje to dwa dni jazdy w jedną stronę i wielu z nich woli wydać pieniądze na samolot, by oszczędzić czas.
Jak oszczędzić na hotelu?
Za hotel w Orlando, jak i w innych częściach kraju, można zapłacić od $30 do $200 za noc, w zależności od wymaganego standardu i liczebności rodziny. Najlepsze hotele oferują duże, bardzo elegancko urządzone pokoje, sauny, jaccuzzi, sale gimnastyczne, bezpłatne śniadania itp.
Rada:
W Orlando nie warto zatrzymywać się w drogich hotelach, bowiem nie będzie czasu, by z nich w pełni korzystać. Disney World i inne parki otwarte są do późnego wieczoru, a zapłaciwszy sto kilkadziesiąt dolarów za dzienny wstęp, zechcesz w pełni z nich skorzystać, więc wracać będziesz do swojego pokoju hotelowego tylko po to, by się wyspać.
W zapoznaniu się z hotelami w Orlando (i gdziekolwiek indziej w USA) pomoże Ci witryna internetowa www.orbitz.com . Znajdziesz tam opis hoteli, zdjęcia, mapki, ceny na wybrane dni, możesz nawet dokonać rezerwacji on-line. Pamiętaj, że na zdjęciach hotele wyglądają lepiej niż w rzeczywistości. Rezerwacji może dokonać agent podróży i nie kosztuje Cię to ani centa.
Wskazówka:
Wszystkie sieci moteli i hoteli mają swoje placówki w Orlando. Jeżeli masz swoją ulubioną, to zrób tam rezerwację. Zaletą skorzystania z popularnej sieci hotelowej jest to, że każdy hotel (motel) wygląda tak samo, oferuje te same udogodnienia, więc wiesz, czego się spodziewać. Do najtańszych należą Motel 6, Travelodge, Motel 8. Droższe i lepsze są Marriot, Sheraton itp.
Wybierając hotel zastanów się, czy chcesz mieć do dyspozycji lodówkę, kuchenkę (kitchenette) czy dwupokojowy apartament (suite) z kuchnią. Ten ostatni jest dobry dla dużych rodzin, np. małżeństwa z kilkorgiem dzieci i z dziadkami lub dwóch zaprzyjaźnionych rodzin. Na przykład Days Inn Suites ma apartamenty z sypialnią, dziennym pokojem i kuchnią, gdzie na 3 podwójnych łóżkach pomieści się 6 osób plus dziecko na kanapie. Cena - od $60 do $80 w zależności od sezonu. Za naczynia i garnki trzeba zapłacić kilka dolarów dziennie dodatkowo. Kuchnia bardzo się przyda, jeżeli nie chcesz polegać tylko na restauracjach. Z drugiej strony pamiętaj, że nie będziesz mieć czasu na gotowanie, bowiem wychodzić będziesz wcześnie rano, a wracać w nocy.
Przestroga:
Pamiętaj, że ceny podawane przez motele dotyczą jednej osoby! Za każdą dodatkową dorosłą osobę płaci się od $10 do $15 więcej, ale dzieci śpią bezpłatnie. Do tego mogą dojść nieprzewidziane opłaty, np. za telefon (nawet jeżeli nie podniosłeś ani razu słuchawki), jakiś service charge, optata za wyposażenie kuchni. Hotele konkurują ze sobą podając jak najniższe podstawowe stawki, nie wyjawiając w reklamach i neonowych tablicach dodatkowych opłat.
Sugestia:
Motel 6 nie stosuje żadnych sztuczek. Jego stawka poza sezonem wynosi $29.99 za pokój dla jednej albo dwóch dorosłych osób z dziećmi. Motel 6 ma nieduże, spartańsko urządzone pokoje (bez lodówek), ale czyste i w dobrym stanie. Do tego oferuje podgrzewany basen, pralnię, telewizję kablową i bezpłatną kawę każdego ranka. Ceny Motelu 6 trudno jest pobić. Równie tanie mogą być stare, małe, niezależne motele, ale tam nie wiadomo co się zastanie.
Jak nie przepłacić za posiłki?
Cztery osoby mogą wydać fortunę w restauracjach, szczególnie wtedy, gdy spędzają dni w Disney World, gdzie ceny są o 50% wyższe niż gdzie indziej. Zaoszczędzić można jedząc gdzie indziej, tym bardziej, że jedzenie w parkach jest typowo amerykańskie (frytki, hamburgery, hot- dogi) - więc tłuste i niesmaczne. Wyjątkiem jest tylko Epcot, gdzie w poszczególnych "krajach" można popróbować potraw charakterystycznych dla danego państwa, ale tylko wtedy, gdy pójdzie się do drogiej restauracji. Stoiska z fast food, choć wyglądają różnorodnie i atrakcyjnie, oferują jedno i to samo.
Jeżeli masz w hotelu kuchenkę czy przynajmniej lodówkę, możesz śniadanie zjeść we własnym pokoju. Ale nie warto. Wiele restauracji oferuje tanie i bardzo dobre śniadania w stylu "jedz ile możesz". Płaci się $3.99 od dorosłej osoby i $2.99 od dziecka plus za napoje, co daje ok. $5 od osoby. Za to ma się nieograniczony dostęp do olbrzymiego bufetu z przeróżnymi gorącymi i zimnymi potrawami, omletami, pieczywem, owocami, sałatkami i deserami. Porządne śniadanie da Ci siłę na cały dzień.
Rekomendacja:
Najlepsza moim zdaniem jest sieć o nazwie Panderosa. Wraz z paragonem dostajesz kupon dający 10% zniżki przy następnym posiłku. Oprócz śniadania "eat all you can" za jedyne $3.99 Panderosa oferuje na tej samej zasadzie lunch za $6.99 i obiad za $8.99 i więcej.
Zarządy parków zabraniają robienia pikników, bo chcą, by turyści posilali się na miejscu. Bagaże są sprawdzane, nie wiadomo, czy w poszukiwaniu broni czy żywności, ale strażnicy nie czepiają się widząc nieco owoców czy ciastek. Warto wziąć ze sobą małe "co nieco". Stołów i krzeseł jest wszędzie mnóstwo dla zmęczonych rodziców. Można zamówić kawę czy też sok, pokrzepić się przyniesioną bułeczką i odpocząć. Fontanny z wodą pitną są rozmieszczone przy każdej toalecie. Oczywiście, możesz zjeść w parku pełny lunch, ale po obfitym śniadaniu nie będziesz głodny cały dzień.
Jeżeli po dniu pełnym atrakcji jesteś bardzo głodny, to czeka na Ciebie mnóstwo restauracji. Wiele steak houses ma oferty eat all you can. Ich reklamy zobaczysz jadąc wzdłuż głównych dróg, np. Route 192. Za $10 od osoby i $5 od dziecka zjesz, ile dusza zapragnie. Moja ulubiona była Panderosa, gdzie w cenę ($8.99 w górę) wliczony jest bufet plus wybrane danie (stek, ryba, kurczak itp). Dla zwolenników owoców morza rajem jest sieć Captain Nemo. Bufet "eat all you can sea food" przed szóstą wieczorem kosztuje $20.99, a po szóstej o $5 więcej. W każdym stoisku z informacją turystyczną znajdzie się kupony tej restauracji upoważniające do dostania bezpłatnego drinka.
Chcesz zjeść coś szybkiego? W Kentucky Fried Chicken możesz nakarmić rodzinę za $10-20 w zależności od jej liczebności i apetytów.
Gdzie pójść?
Wakacje w Orlando są kosztowne przede wszystkim dlatego, że wstęp do głównych parków kosztuje około $50 dla osoby dorosłej i $40 dla dzieci.
Uwaga:
Zniżkę dla dzieci dostają tylko pociechy w wieku poniżej 10 lat! Masz dziesięciolatka, to zapłacisz za niego tyle, co za siebie! Dzieci do lat trzech wchodzą bezpłatnie. Sea World ma nieznaczną zniżkę dla osób, które ukończyły 55 lat. Pamiętaj, że podawane ceny są powiększone o podatek, który wynosi w Orlando 8%.
Disney World składa się z 5 głównych parków: Magic Kingdom, Epcot, Animal Kingdom i MGM Studios, i Wild World of Sports (tel. 407-824-432I, www.disneyworld.com) . Wielodniowe bilety dają wstęp do dowolnych parków. Jednodniowe wykupywane są tylko do jednego.
Universal ma dwa parki: Universal Studios i położone tuż obok wesołe miasteczko zwane Islands of Adventure (tel. 407-363-8000).
Sea World w Orlando (407-351-3600) i Bush Gardens w Tampa (813-987-5082) są własnością innych, niezależnych firm. Wielodniowe bilety dotyczą tylko parków jednej firmy ( Disney lub Universal) i nie obejmują konkurencji.
W Orlando powstało wiele pomniejszych parków: Gatorland, Discovery Cove, Jungle Adventures, Cypress Gardens. Wszystkie informacje o nich znajdują się w dostępnej wszędzie bezpłatnej gazecie zwanej Orlando Centinel.
Słowo "park" nie ma nic wspólnego ze spokojnym parkiem pełnym drzew i kwiatów. Przetłumaczyć je należałoby raczej jako wesołe miasteczko albo lunapark. Warto wyjaśnić różnicę pomiędzy theme park a action park. Otóż theme park - to park tematyczny, czyli mający jakąś nutę przewodnią. Na przyklad Universal Studios i MGM są poświęcone filmom, a Sea World morzu. The Islands of Adventure (jak i Great Adventure w New Jersey) to typowy park przygodowy (action park), pełen kolejek (roller coasters), karuzel i innych urządzeń mających wozić, trząść i przestraszać publiczność. Dzieci kochają action parks. Jeżeli masz słaby żołądek - daj im jeździć samym. Magic Kingdom jest połączeniem theme park z adventure park.
Bilety kilkudniowe
Wszystkie przewodniki turystyczne podają jako sposób na oszczędzenie wykupienie biletu na kilka dni. Niestety, zniżka wynosi tylko kilka dolarów na bilecie, a poza tym dotyczą tylko Universal albo Disneya. Przyjechałeś na 5 dni do Orlando i wykupiłeś 4-dniową przepustkę do Disney World - nie zobaczysz Universal ani Sea World.
Przy wykupieniu biletów Universal na 2 dni dostaniesz trzeci za darmo.
W mało popularnych okresach Disney i inne parki dają kilkudniowe przepustki po szczególnie okazyjnych cenach, na przykład 4 dni za $99 na osobę, ale trzeba trafu, by złapać taką bonifikatę.
Wielodniowe bilety są non-transferable, ale nie są wystawiane imiennie. Jeżeli wrócisz do domu przed ich wykorzystaniem, możesz oddać je znajomym. Jeżeli zamierzasz przyjechać do Orlando kilka razy w ciągu roku, to pomyśl o bilecie rocznym. Kosztuje około $150 od osoby.
Rotacja
Action park jest męczący dla dorosłych, a jazda szalonymi kolejkami może przyprawić o mdłości. Osoby nie gustujące w tego rodzaju rozrywkach mogą po prostu z nich zrezygnować. Na przykład, ojciec jedzie do parku z dziećmi, a matka wybiera się zwiedzać bardziej intelektualne atrakcje w Orlando, albo zostaje w hotelu przy basenie z niemowlęciem. Może ona zawieźć samochodem rodzinę w parku i wrócić po nią o umówionej porze. W parkach są miejsca wyznaczone do wysadzania gości (guest drop-off ), co pozwala dodatkowo oszczędzić na parkingu, który kosztuje od $6 do $7 na dzień.
Kilkudniowe bilety pozwalają na "park hopping", czyli dowolny wybór parków oraz obecność w kilku parkach tego samego dnia. Mając dwa kilkudniowe bilety do Disney World i dwa do Universal rodzina może rozdzielić się i oglądać te atrakcje oddzielnie za mniejsze pieniądze.
Bilety przez agentów
Po przyjeździe do Orlando zobaczysz wiele kiosków sprzedających bilety do turystycznych atrakcji. Głoszą one wielkimi literami znaczne zniżki, ale gdy przyjdzie do zakupu, to okaże się, że oszczędności są nieznaczne - zaledwie parę dolarów na bilecie. Oczywiście, dla licznej rodziny dobre i to.
Agenci nie sprzedają zupełnie biletów Disneya, który woli zachować monopol na ich dystrybucję. Zaczniesz się wkrótce zastanawiać, dlaczego agenci obiecują bilety do głównych parków za $25; $20 czy nawet $17.50, gdy przy bramie wejściowej kosztują one ponad $50. Oto na czym polega tajemnica.
Pułapka na klienta
Wprowadziłeś się do hotelu, w holu widzisz biurko z napisam "Local attractions up to 70% off"). Udajesz się tam natychmiast. Pan siedzący przy biurku widzi, że jest Was troje, więc mówi, że ma 3 dwudniowe bilety do Universal tylko za $70. Nie omieszka podkreślić, że normalna cena wynosi $50 od osoby na dzień, czyli oszczędzasz $230! Bilety trzeba odebrać w pewnym ośrodku turystycznym (resort), ale w zamian za fatygę dostaniesz nawet bezpłatne śniadanie. "Where is the catch?" - pytasz, bo wiesz, że nic w Ameryce nie ma za darmo. "Och, nie ma żadnego catch" - mówi sprzedawca. "Zarząd, chce po prostu, żebyś zobaczył ten ośrodek. Pokażą Ci go, ale nie musisz przecież niczego kupować. Idziesz tam tylko po bilety. Cała rzecz nie zajmie Ci więcej niż półtorej godziny." Chcesz być w Universal o 9 rano. Agent zapisuje Cię na śniadanie o 7:15 zapewniając, że o 9 będziesz już w drodze do parku.
Timeshares, komu timeshares!
Następnego dnia o 7:15 rano stawiasz się z rodziną w Westgate Resort razem z setką innych ludzi. Dostajesz bufetowe śniadanie, po czym dzieci zostają odesłane do pokoju zabaw. Zamiast spodziewanej krótkiej przechadzki czy prelekcji, bierze Cię w obroty kuty na cztery nogi sprzedawca, namawiając do kupna udziałów czasowych (timeshares) w Westgate Resort. Nie pomaga wyjaśnienie, że przyszedłeś tu tylko po bilety i że nie interesują Cię żadne timeshares. Agent dobrze o tym wie, ale zapewnia, że jego towar jest tak dobry, że co czwarty turysta kupuje.
Kalkulacja jest prosta: zakładając, że wyjeżdżasz na tydzień rocznie, za cenę skromnego motelu, w jakim zatrzymałeś się teraz, masz tydzień w ośrodku wczasowym o najwyższym standardzie. Nie chcesz przyjeżdżać ciągle w to samo miejsce? Nie musisz, bo cały świat stoi przed Tobą otworem. Sprzedawca pokazuje kilkusetstronicowy katalog ośrodków, które uczestniczą w programie wymiany.
Sprzedawca rozumie, że nie interesuje Cię jego oferta, ale wyjaśnia ze szczegółami, dlaczego ludzie kupują timeshares. Następnie obwozi Cię po ośrodku i pokazuje modelowy apartament z jacuzzi, marmurami skórzanymi kanapami i atrakcyjnym widokiem - rzeczywiście, z pewnością bardziej imponujący niż ten, w którym mieszkasz. Oprócz prawa użytkowania lokalu masz dostęp do przeróżnych eleganckich obiektów wspólnego użytku, które powodują, że jeżeli chcesz, to przez całe wakacje nie musisz opuszczać ośrodka. Są to baseny, jezioro z kajakami, sauna, restauracja, sklepy, plac zabaw dla dzieci z pokojem gier i wiele innych. Te wszystkie wspaniałości są Twoje, jeżeli tylko podpiszesz umowę. Możesz nawet natychmiast przenieść się ze swojego taniego motelu i spędzić resztę urlopu jak pan. Tej pokusie wiele osób nie może się oprzeć, szczególnie ci, którzy chętnie posługują się kartą kredytową.
Czy jesteś zainteresowany czy nie, nadchodzi pora na wyjawienie ceny: Prawo do używania jednosypialniowego apartamentu przez jeden tydzień w roku kosztuje $26,000, plus około $500 rocznie za jego utrzymanie. Nie jesteś zainteresowany, więc sprzedawca to rozumie. Ale wewnętrzne przepisy nakazują, żebyś jeszcze rozmówił się z menedżerem. Ten doświadczony wyga, z pewnością najlepszy sprzedawca, ma na ciebie następujący haczyk. Właśnie właściciel chce sprzedać wspaniałe mieszkanie. Cena - tylko $14,000. Spośród kilkudziesięciu rodzin obecnych na sali z pewnością któraś zaraz je kupi. Menedżer nakazuje sprzedawcy, by je Tobie pokazał. Znowu jedziecie urokliwymi uliczkami zadrzewionego ośrodka. Rzeczywiście, mieszkanie jest nowiutkie z widokiem na Disney World i balkonem, z którego wieczorem można oglądać fajerwerki. Wracacie. Sprzedawca jest szczerze zdziwiony, że nie łapiesz tej okazji w lot. Na olbrzymiej sali, gdzie przy stolikach siedzą klienci ze sprzedawcami, od czasu do czasu rozlega się przez megafon głos, gratulujący kolejnej rodzinie dokonanego zakupu. Wszyscy sprzedawcy przerywają rozmowy i przyłączają się do entuzjastyczych okrzyków.
Czas leci, jest już 10:30 rano. Chciałeś być w Universal o 9:00, więc wyrażasz zniecierpliwienie. Sprzedawca żegna się z tobą. Jeszcze tylko mała ankieta. Przychodzi następny facet i zadaje wiele pytań i notuje odpowiedzi. Pytania skierowane są w stronę ceny udziałów czasowych. Jeżeli jest za wysoka, to przedstawiciel Westgate ma następną ofertę - tylko za kilka tysięcy dolarów, a sto kilkadziesiąt miesięcznie, masz prawo do udziałów przez tydzień co drugi rok. Ciągle możesz wprowadzić się natychmiast, obciążyć należnością swoją kartę kredytową! Tu upada całkowicie argument klienta o braku pieniędzy.
Nareszcie przedstawiciel Westgate wypuszcza cię. Idziesz do specjalnej sali zwanej podarunkową, gdzie dostajesz swoje obiecane bilety. Fakt, trzy dwudniowe bilety do Universal dostajesz za $70. Oszczędność $230 kosztowala cię 4 godziny czasu, ale zyskałeś bezpłatne śniadanie i ciekawe doświadczenie. Zamiast o 9:00 dotarłeś do bram parku przed południem.
Chcesz tanie bilety do Disney World? Jeżeli czujesz się na siłach stawić czoła następnemu agresywnemu sprzedawcy - wybierz się na pokaz do Palm Resort. Każdy kiosk z biletami chętnie Cię tam skieruje. Tylko uważaj, żebyś nie wyszedł z udziałami czasowymi za $20,000. Ale jeżeli dasz się namówić i będziesz tego żałował, to możesz spróbować je sprzedać na wolnym rynku. Wzdłuż autostrad zobaczysz reklamy agencji sprzedających timeshares. Może ktoś kupi je od Ciebie za pół ceny, a może za jedną trzecią...
Tanie atrakcje
Znacznie obniżysz koszt pobytu w Orlando, jeżeli spędzisz przynajmniej jeden dzień oddając się tanim, a nawet bezpłatnym rozrywkom. Ciekawy jest spływ kajakiem po pobliskiej Shingle Creek - typowej południowej rzeczce. Kajak, canoe czy łódkę motorową można wynająć w wielu miejscach za umiarkowane pieniądze.
Rada:
Wybierz miejsce, gdzie nie są wynajmowane łódki motorowe ani poduszkowce. Cichy spływ pozwoli ci na obserwację przyrody, spotkanie zwierząt, co dzieci bardzo lubią. W gazecie Orlando Centinel znajdziesz długą listę propozycji w dziale Things To Do i podrozdziale Water Trips.
Sugestia:
Wynajmij canoe w maleńkiej przystani zwanej Harbor Oaks Marina, 3605 Marsh Road w Kissimmee. Zapłacisz tylko $10 za 3 godziny czy $20 za cały dzień. Canoe swobodnie pomieści dwie dorosłe osoby i jedno dziecko. Zadzwoń pod numer 407-846-1321 po wskazówki, jak tam dojechać. Przystań ta jest zaniedbana i zupełnie nie oznakowana, a właściciel mieszkający obok wyznał, że miewa czasami tylko jednego klienta na tydzień. Dzięki temu w czasie spływu senną, dziewiczą rzeczką nie spotkasz żywej duszy!
Całkowicie bezpłatną atrakcją jest Orchid World, który po wspaniałościach Disney World wyda się bardzo mały, szary i skromny. Jest tam oranżeria z orchideami i innymi południowymi roślinami oraz szlak spacerowy wiodący przez bagnisty las, typowy dla tej części Florydy. Drzewa i krzewy są oznakowane. Dzieci będą zachwycone, próbując złapać wygrzewające się na słońcu jaszczurki. Wizyta tam nie zajmie więcej niż 1.5-2 godziny.
Jak uniknąć kolejek
w Disney World?
Koniecznie poza sezonem
Ażeby dobrze się bawić w Orlando, jedź tam wtedy, gdy jest chłodno i poza sezonem. Najchłodniej, najspokojniej i najtaniej jest tam od listopada do lutego. W marcu zaczynają już rosnąć ceny i temperatura na termometrze. Koniecznie unikaj okresu bożonarodzeniowego, ostatniego tygodnia listopada (Thanksgiving) i wiosennych wakacji (spring break). Tłumy są wtedy nieznośne, a ceny wysokie. Okres letnich wakacji nie jest dobry ze względu na upały, dużą wilgotność i deszcze. Idealny jest Presidents" Week - ostatni tydzień lutego, gdy wiele szkół daje uczniom wolny tydzień.
Weź urlop, gdy szkoła jest zamknięta przez jeden dzień w tygodniu. Dziecko straci tylko 4 dni szkoły, co nie powinno stanowić problemu.
Unikanie tłumów jest ważne dlatego, że głównymi atrakcjami parków Disney i Universal są różne karkołomne kolejki (roller coasters). W spokojne dni oczekuje się na wstęp do nich 5-15 minut, a w dni ruchliwe nawet półtorej godziny. Jeżeli nie wybierzesz pory przyjazdu przezornie, to po zapłaceniu $50 od osoby za wstęp do parku spędzisz dzień stojąc w ogonkach i przebijając się przez i tłumy.
Wstawaj rano
Podstawowym warunkiem udanego pobytu w lunaparku jest wczesny przyjazd. Wszystkie parki są otwierane o 9 rano i wtedy kolejki są najkrótsze. Najbardziej ruchliwe jest wczesne popołudnie. Godzina przed zamknięciem parku jest znowu spokojna, bo odjeżdża wiele rodzin z małymi dziećmi i często kolejek nie ma wcale.
Strategia:
Spytaj strażnika przy wejściu, jaka atrakcja jest najpopularniejsza i tam udaj się od razu. Nie zaczynaj od atrakcji położonej przy bramie wejściowej, gdyż będzie najbardziej oblężona. Odwiedź ją po południu, gdy ludzie zaczną wychodzić.
Bilety ekspresowe
Wszystkie action parks w Orlando wprowadziły przepustki ekspresowe (express passes). Nie kosztują one nic. Przy danej atrakcji szukasz automatu z napisem "Express Passes Distribution". Przesuwasz swój bilet przez czujnik, a automat wyrzuca przepustkę upoważniającą do wejścia poza kolejką w określonym godzinnym przedziale czasowym. Niestety, na dany bilet możesz mieć tylko jedną przepustkę. Następną uzyskasz dopiero wtedy, gdy wykorzystasz pierwszą albo dwie godziny po jej wygaśnięciu. Zważywszy, że przepustki wystawiane są z wyprzedzeniem godziny lub dwóch, w ciągu dnia możesz skorzystać co najwyżej z trzech.
Przykład:
W Islands of Adventure (Universal) ekspresowe przepustki zaczyna się wydawać dopiero o 11:00 przed południem. Przed automatami koło najpopularniejszego roller coaster zwanego Spiderman kolejki formują się na długo przed tą godziną. O 11:30 dostaniesz przepustkę na 2:00 po południu, a wkrótce brakuje ich całkowicie. Oczekiwanie w normalnej kolejce (standby line) wynosi przeciętnie godzinę, do dwóch w szczycie sezonu.
Strategia:
Rodzice mogą uzyskać przepustki dla dzieci na swoje bilety i pozwolić im pojeździć samodzielnie. Rodzina z jednym dzieckiem może wybrać trzy przepustki na trzy różne atrakcje i pozwolić dziecku na trzy przejażdżki. Zjazdy najbardziej obleganymi kolejkami mogą przyprawić każdą dorosłą osobę o mdłości, więc wielu rodziców chętnie zrzeknie się tej przyjemności.
Pamiętaj:
Małe dzieci nie są wpuszczane na roller coasters. Muszą one główkami sięgnąć do oznaczonej linii. Wymagany wzrost podany jest w broszurze informacyjnej.
Kolejka dla samotnych
Przy każdym roller coaster pytaj o kolejkę dla samotnych (singles" line). Rodziny w tej kolejce godzą się na rozbicie i jazdę oddzielnie. Ludzie w singles" line wypełniają wolne miejsca. Na przykład wagoniki roller coaster mają po 2 krzesełka. Trzy-osobowa rodzina zajmie dwa rzędy, a pozostałe miejsce zajmie "samotna" osoba. Singles" line posuwa się szybko: gdy ludzie w głównej kolejce czekają pół godziny, ci w singles" line może tylko parę minut.
Pamiętaj:
Zawsze pytaj o kolejkę dla samotnych, bo bywa ona nieoznaczona. Korzystając z niej oszczędzisz mnóstwo czasu, a i tak Twoja rodzina będzie jechać w sąsiednich wagonikach. Przejażdżka trwa tylko minutę lub dwie, więc co za różnica obok kogo się siedzi.
Child swap
Masz dwoje dzieci: duże oraz malutkie, które nie kwalifikuje się do jazdy w większości roller coasters. Co robić wtedy? Czy jedno z rodziców musi zawsze rezygnować z przejażdżek, by opiekować się maluchem? Czy opiekun malucha musi stać drugi raz w ogonku, jeżeli chce skorzystać z atrakcji? Nie. Rozwiązaniem jest tzw. child swap albo (baby swap). Rodzina stoi w kolejce tylko raz. Podczas gdy np. ojciec jedzie ze starszakiem, matka czeka a maluchem w specjalnym pomieszczeniu. Ojciec ze starszakiem wraca specjalnym wejściem do swap room, gdzie zamienia się obowiązkiem z matką. Matka wpuszczana jest poza kolejką.
Tajemnica:
starsze dziecko może spróbować przejechać się jeszcze raz.
Czekasz w kolejce z dzieckiem, ale sam nie chcesz jechać? Mówisz o tym pomocnikowi, a ten przepuści Cię przez swap room, żebyś czekał, po drugiej stronie przy wyjściu.
Gdy pieniądze nie stanowią problemu
Nie masz nic przeciwko zapłaceniu $200-$250 za pokój hotelowy? Zatrzymaj się w Hard Rock Hotel położonym na terenie parku Universal. Gdy wykupisz bilety do parku, to za okazaniem hotelowej karty-klucza wpuszczany będziesz do ekspresowych kolejek na terenie dwóch parków Universal: The Islands of Adventure i Universal Studios. Jako specjalny gość zostaniesz również wpuszczony do parku o godzinę wcześniej i będziesz mógł rozkoszować się nim bez tłumów.
Hard Rock Hoteloferuje czasami ciekawe pakiety wakacyjne: 3 noce w hotelu wraz z przelotem za około $600 od osoby. Zapytaj o szczegóły swego agenta podróży.
Życzę Państwu udanych wakacji w Disney World.