Wszyscy wiemy, ze za wiedze trzeba slono placic. Szczegolnie za te nabywana w amerykanskich szkolach wyzszych. W okresie ostatnich kilkudziesieciu lat koszty edukacji gwaltownie wzrastaly, tak ze obecnie oplacenie studiow stanowi powazny wysilek finansowy nawet dla dobrze sytuowanych rodzin. Ceny za nauke rosna w tempie znacznie przewyzszajacym inflacje i wszystko wskazuje na to, ze w ciagu najblizszych kilku lat ten trend nie ulegnie zmianie. Co wiecej, koszty edukacji w szkolach publicznych rosna szybciej niz w szkolach prywatnych i edukacja w nich jest juz tez droga. Ponadto trzeba pamietac, ze nie wszystkie szkoly sa rowne i duze znaczenie dla przyszlej mozliwosci znalezienia pracy i zrobienia kariery zawodowej ma to, do jakiej szkoly wyzszej uczeszczalo dziecko. Dyplom z Harvardu daje praktycznie gwarancje znalezienia dobrej pracy, a dyplom z lokalnego college"u niekoniecznie. Tak jak i w innych galeziach biznesu tak i tu jakosc swiadczonych uslug zwiazana jest nierozerwalnie z ich cena. Jesli chcemy wyslac dziecko do dobrej szkoly, musimy sie liczyc z wysokimi kosztami.
Za nauke w roku akademickim 1995/96 na wspomnianym powyzej Harvardzie trzeba bylo zaplacic $27,154. Slynny Northwestern University z Illinois kosztowal $22,965. Koszt nauki w innych cenionych w Illinois uczelniach nie byl duzo nizszy. W De Paul wynosil $17,119, w Illinois Institute of Technology $19,900, a w Loyola University $19,310. Jezeli tempo wzrostu cen utrzyma sie na obecnym poziomie, czyli okolo 8% rocznie, koszt nauki na Harvardzie za 5 lat wyniesie $39,900, za 10 lat $58,625, za 15 lat $ 86,137, a za 18 - $108,500. Przedstawione kwoty reprezentuja tylko cene tuition, czyli czesnego. Nie wolno zapominac o tym, ze trzeba tez placic za ksiazki, zamieszkanie, dojazd, jedzenie, ubranie itp.
Ponizszy wykres prezentuje sredni koszt edukacji w uczelniach roznego typu.
Przedstawione fakty daja duzo do myslenia. Czy zastanawiales sie Drogi Czytelniku, skad Twoje dziecko wezmie pieniadze na uiszczenie kosztow edukacji?
Mozliwe jest kilka sposobow podejscia do tego zagadnienia. Pierwszym, jaki z pewnoscia nasuwa sie wielu jest zalamanie rak i nierobienie niczego w nadziei, ze dziecko okaze sie na tyle genialne, ze otrzyma potrzebne stypendia i pomoc finansowa, albo tez na tyle niechetne nauce, ze stanowczo odmowi kontynuowania edukacji, tym samym zwalniajac nas z obowiazku wspierania go w tym przedsiewzieciu.
Drugim wyjsciem jest przerzucenie ciezaru odpowiedzialnosci na dziecko, liczac na to, ze zadba o potrzebne fundusze. Jezeli bedzie wybitnym uczniem, byc moze otrzyma stypendia. Moze tez zaciagnac niskoprocentowa pozyczke na cele edukacyjne (tzw. Student Loan), ktora po ukonczeniu studiow bedzie samodzielnie splacac. Moze takze wziac udzial w tzw Work-Study Progam, czyli rownoczesnie pracowac i uczyc sie. Warto zwrocic uwage na dwie rzeczy: po pierwsze wszystkie te fundusze razem wziete moga nie wystarczyc na pokrycie kosztu studiow, a po drugie przypuszczam, ze zaden rozsadny rodzic nie chcialby, aby jego dziecko rozpoczynalo samodzielne zycie obarczone dlugiem rzedu 50 czy 100 tys. dolarow
Wariant trzeci to odczekac do momentu rozpoczecia przez dziecko studiow i zrobic to, co czyni wielu rodzicow, ktorzy nie odkladali na edukacje: wziac pozyczke personalna lub pod zastaw domu, tzw. equity loan. Zachodzi pytanie czy rodzic bedzie sie kwalifikowac do uzyskania pozyczki. Jezeli tak, to czy bedzie w stanie podolac ciezarowi splacania pozyczonych kwot. Jezeli bedzie posiadal konto emerytalne, byc moze bedzie mogl z niego wybrac czesc lub calosc potrzebnej kwoty. Oba te sposoby powinny byc brane pod uwage jako potencjalne zrodla pieniedzy, ale nie nalezy zapominac, ze zaciagniecie dlugu lub oproznienie konta emerytalnego moze stanowic zagrozenie bezpieczenstwa finansowego rodzicow.
Przypuszczam, ze trzy powyzsze rowiazania wielu rozsadnym rodzicom nie wydaja sie najlepsze. Pozostaje im wiec wziac sprawy w swoje rece juz teraz i zaczac gromadzic potrzebne fundusze. Zalozenie konta edukacyjnego tzw. College lub Education Fund wydaje sie byc najlepszym i najtanszym sposobem zabezpieczenia funduszy potrzebnych na pokrycie przyszlych kosztow edukacji. Systematycznie lokowane na tym koncie stosunkowo niewielkie kwoty, powiekszane przez lata o dopisywany procent, dywidendy czy zyski kapitalowe stworza fundusz wystarczajacy na oplacenie nauki w college"u. Majac duzo czasu mozna z malych pieniedzy zrobic duze. A wlasnie takie beda w przyszlosci potrzebne aby pomoc dziecku w osiagnieciu sukcesu w zyciu.
Aby powstal odpowiedni fundusz edukacyjny potrzebne sa cztery rzeczy:
1. Chec pomocy dziecku. Bez tego nie rozpocznie sie procesu budowania funduszu edukacyjnego.
2. Pieniadze. Z pustego i Salomon nie naleje.
3. Czas. Trzeba go miec jak najwiecej. Im wiecej czasu tym mniejszy wklad finansowy potrzebny do osiagniecia celu i vice versa. Jezeli dziecko rozpoczyna studia w nastepnym roku niewiele uda sie odlozyc.
4. Wiedza. Zeby zapewnic dzieciom edukacje w przyszlosci madry rodzic powinien juz teraz nabywac wiedze o skutecznych sposobach pomnazania pieniedzy przeznaczonych na budowanie funduszu edukacyjnego.
Punkt pierwszy nie potrzebuje komentarza. Drugi i trzeci wymagaja planowania, ktore pozwala na ustalenie kwoty docelowej i sum jakie trzeba odkladac na stworzonym koncie, aby uzyskac spodziewny efekt. Na bazie aktualnych kosztow branej pod uwage uczelni nalezy obliczyc cene nauki w czasie gdy dziecko pojdzie na studia. Nastepnie biorac pod uwage spodziewane tempo wzrostu kapitalu, zalezne od wybranej metody inwestowania, nalezy obliczyc jakie kwoty potrzeba odkladac na konto, aby w okresie od zalozenia konta do momentu rozpoczecia przez dziecko studiow uzyskac konieczna sume. Tempo wzrostu kapitalu oraz kosztow edukacji mozemy oczywiscie tylko przewidywac bazujac na danych historycznych.
Zanim zalozy sie konto edukacyjne trzeba zastanowic sie kto ma byc jego wlascicielem. Czy dziecko, jako przyszly student, co daje pewne korzysci podatkowe, ale moze powodowac niepozadane komplikacje, czy rodzice, czy moze dziadkowie? Kazde z tych rozwiazan ma swoje zalety i wady. Trzeba je dostosowywac indywidualnie do obecnej, a takze przewidywanej sytuacji finansowej rodziny.
Niektorzy doradcy finansowi proponuja przelanie funduszy przeznaczonych na edukacje na Uniform Gift To Minors Account (UGMA). Jest to konto, ktorego wlascicielem jest dziecko, a pieniadze na nim ulokowane pochodza z darowizny. Ulokowanie kapitalu na koncie jest transakcja nieodwracalna. Rodzice lub dziadkowie, ktorzy zakladaja ten typ konta po wplaceniu pieniedzy nie moga ich z powrotem wybrac, bez koniecznosci placenia wysokich kar. Wybrac pieniadze moze tylko dziecko po uzyskaniu pelnoletnosci. Do tego czasu dorosli sa tzw. custodians, czyli osobami nadzorujacymi proces inwestycyjny. Zaleta UGMA jest to, ze przyrost kapitalu na koncie jest czesciowo zwolniony z opodatkowania, a czesciowo opodatkowany w z reguly niskim przedziale podatkowym dziecka. Tak wiec w danym roku od $650 dolarow zysku nie placi sie podatku w ogole, nastepne $650 jest opodatkowane w przedziale podatkowym dziecka, a reszta w najwyzszym przedziale podatkowym rodzicow. Gdy dziecko ukonczy 14 lat zycia dochod bedzie opodatkowywany w jego przedziale podatkowym, przy czym tak jak poprzednio, pierwsze $650 zysku w danym roku bedzie zwolnione z opodatkowania. Zalozenie tego typu konta niesie ze soba powazne niebezpieczenstwo: Po uzyskaniu pelnoletnosci dziecko staje sie uprawnione do dysponowania zgromadzonymi na koncie srodkami. Mozliwa jest wiec sytuacja, gdy gromadzone z takim poswieceniem fundusze na studia na Harvardzie zamienia sie w sportowa Corvette. Ponadto posiadanie przez dziecko wiekszych zasobow finansowych moze mu utrudnic, lub wrecz uniemozliwic uzyskanie pomocy finansowej na studia. Odkladanie pieniedzy na UGMA jest godne polecenia osobom, ktore w pelni wierza w zdrowy rozsadek swoich dzieci oraz sa pewne, ze ich sytuacja finansowa bedzie az tak dobra, ze ich pociecha na pewno nie bedzie mogla uzyskac pomocy finansowej.
W wiekszosci przypadkow wlascicielami kont edukacyjnych sa rodzice. Fakt ten pozwala im miec pewnosc, ze pieniadze zostana w odpowiednim czasie wykorzystane na wlasciwy cel. Bycie wlascicielem konta ma swoje zalety, ale ma tez wady. Przede wszystkim przyrost kapitalu jest opodatkowany na biezaco, co roku. Zyski na koncie powiekszaja dochod rodzicow, a zarazem ich podatki. Dla wielu stwarza to powazny problem. Takze wartosc konta jest brana pod uwage przy kwalifikowaniu dziecka do pomocy finansowej. Aby uniknac takich problemow korzystne moze okazac sie zalozenie konta na dziadka czy babcie, ktorzy maja niskie dochody lub moga korzystac z ulg podatkowych dostepnych w ich wieku. W takiej sytuacji tez jednak istnieja pewne zagrozenia. Jezeli np. dziadkowie mieliby duze rachunki medyczne i nie bedac ubezpieczonymi nie byliby w stanie ich zaplacic, wierzyciele moga zajac ich majatek, a w tym konto edukacyjne. Istnieje tez problem podzialu majatku po smierci dziadkow nie posiadajacych testamentu. Sad spadkowy dzielac pozostawiony majatek moze przyznac pieniadze z konta przeznaczonego na edukacje wnuka komus innemu. Kazda z dostepnych opcji moze byc wiec dobra dla jednych, a niekorzystna dla drugich. Jak widac, wiele czynnikow ma wplyw na decyzje o tym, kto ma byc wlascicielem konta i dlatego nalezy podejmowac ja po dokladnej analizie indywidualnej sytuacji.
W momencie, gdy wiemy juz ile pieniedzy potrzeba bedzie na pokrycie kosztow studiow oraz zdecydowalismy sie na zalozenie konta i na to kto bedzie jego wlascicielem musimy podjac najwazniejsza decyzje: jak i gdzie najkorzystniej inwestowac pieniadze, ktore w przyszlosci maja zbudowac fundusz edukacyjny. Zagadnienie to wymaga szczegolowego omowienia. Postaram sie wiec kontynuowac ten temat w nastepnym numerze "Monitora".