02 grudnia 2015

Udostępnij znajomym:

Ostatnie święto narodowe, 4 lipca, skłoniło mnie do napisania artykułu o obywatelstwie USA. Z kilku powodów. Po pierwsze, sam 4 lipca to święto niepodległości tego kraju, wszechobecne flagi i kolory amerykańskie i świętujący obywatele USA, niezmiennie kojarzą mi się z procesem naturalizacji i nowymi obywatelami tego kraju. Po drugie, problemy z przeforsowaniem jakiejkolwiek sprzyjającej imigrantom reformy imigracyjnej również przypominają, jaką siłą byliby imigranci, gdyby wszyscy ci, którzy się kwalifikują, starali się o obywatelstwo tego kraju i głosowali w wyborach do kongresu USA. O ile zwiększyłyby się nasze szanse na dobre prawa dla imigrantów. Po trzecie, że względu na dużą ilość personelu, a dość niską liczbę aplikacji, naturalizacja przebiega obecnie szybciej niż kiedykolwiek, trwa 4-5 miesięcy.

Dziwi mnie zupełnie opieszałość rezydentów USA, którzy kwalifikują się na obywatelstwo, a o nie nie zabiegają. Na razie jeszcze biuro imigracyjne nie zmieniło metody egzaminowania przyszłych obywateli, ale niedługo taka zmiana nastąpi i to na dużo trudniejszy, niż do tej pory, egzamin. Członkowie Kongresu USA, ci imigrantom nieprzychylni, jako jeden z głównych punktów (oprócz deportacji nielegalnych i budowy muru na granicy południowej) stawiają sobie utrudnienie egzaminu na naturalizację (obywatelstwo.) Wedle ostatniego projektu utrudniona byłaby nie tylko lista pytań z historii, (albo w ogóle by się jej nie podawało), ale również, a może przede wszystkim, egzamin językowy. Na dzień dzisiejszy, egzaminem takim jest napisanie jednego zdania (z wcześniej znanych nam 30) i odpowiedź na kilkanaście pytań głównie biograficznych. Wedle wcześniejszych planów, egzamin przewiduje dłuższą rozmowę z oficerem na różne tematy: pogoda, polityka, rodzina, itd., jak również np. opisanie scenki na przedstawionych obrazkach, a oficer imigracyjny może zadać dodatkowe pytania. Jeśli przyjęty, egzamin taki będzie w przyszłości nieporównywalnie trudniejszy i co gorsza, bardzo subiektywny, ponieważ od danego oficera i jego interpretacji umiejętności językowej zależeć będzie powodzenie lub niepowodzenie na egzaminie.

Drugim elementem, nad którym skupił się Kongres, to wykroczenia karne i ich wpływ na naturalizację. Na dzień dzisiejszy DUI lub jedno lekkie wykroczenie kryminalne nie wpływają ujemnie na możliwość uzyskania obywatelstwa USA, ale już niedługo może się to zmienić.

Zarówno osoby,

które nie czują się najlepiej językowo jak i te z lekkimi

pojedynczymi wykroczeniami karnymi lub DUI na swoim koncie powinny jak najszybciej składać aplikacje o naturalizacje.

Powinny one jednak poprosić o pomoc prawnika imigracyjnego, ponieważ każdy aplikant z wykroczeniem musi najpierw upewnić się, że w jego przypadku składanie nie będzie niebezpieczne. Natomiast ci, którzy nie czują się dobrze językowo będą zdawać pewniej po wcześniejszym przygotowaniu z prawnikiem i spokojniej jeśli mają go obok podczas interview. W wielu kancelariach każdy klient przechodzi przez próbne interview, łącznie z egzaminem, zanim dojdzie do tego prawdziwego w biurze imigracyjnym, aby wiedzieć jak interview wygląda, jakie są jego poszczególne części i jakie będą zadawane pytania z aplikacji. Szczególnie jest to ważne w przypadku, gdy trzeba wytłumaczyć areszt, długi pobyt zagranicą lub inne szczególne aspekty swojej sprawy. Po takim przygotowaniu, bardzo rzadko zdarza się, żeby ktoś nie zdał.

Niejednokrotnie spotykam się z sytuacją, w której osoby posiadające prawo do stałego pobytu w Stanach Zjednoczonych rezygnują ze starań o przyznanie im obywatelstwa amerykańskiego w obawie, że nie są w stanie sprostać jego wymogom. Bardzo często jest jednak tak, że odczuwane przez nich obawy, skłaniające do zaniechania starań o zmianę statusu, są zupełnie bezpodstawne. Poniżej przedstawiam najpopularniejsze przeszkody na drodze do obywatelstwa i sposoby ich obejścia.

Do jednych z najczęstszych należy pytanie czy matka lub ojciec znajdujący się w podeszłym wieku mogą być zwolnieni z egzaminu na obywatelstwo. Prawo imigracyjne pomaga w takiej sytuacji w dwojaki sposób. Pierwszy, ustawowy, pozwala na zwolnienie z egzaminu językowego i zdawanie w języku ojczystym tym, którzy mają pobyt stały od przynajmniej 15 lat i mają przynajmniej 55 lat lub którzy mają pobyt stały od 20 lat i skończyli 50 lat. Oba te elementy muszą być spełnione. W takiej sytuacji aplikant nadal musi jednak przygotować się z egzaminu z historii i ustroju USA, tyle że zdawać będzie po polsku. Większość osób starszych, która nie jest w stanie zdać egzaminu językowego, nie jest jednak w USA od 15 lat i nie kwalifikuje się na zwolnienie tą drogą. Co więc z tymi osobami? Również w tej sytuacji prawo imigracyjne pozwala na pewne wyjątki od normalnego wymagania egzaminacyjnego. Osoby takie mogą zwrócić się do biura imigracyjnego z prośbą o tzw. waiver, a więc odstępstwo od normalnych wymagań ze względu na niemożliwość nauczenia się wymaganego materiału spowodowaną schorzeniem medycznym. U wielu osób w podeszłym wieku zachodzą pewne zmiany neurologiczne, które powodują problemy z pamięcią. Mówimy o nich potocznie "głowa już nie taka jak kiedyś", ale za stwierdzeniem tym stoi prawdopodobnie schorzenie, które, jeśli prawidłowo zdiagnozowane i wytłumaczone w odpowiedniej formie, zwolni aplikanta od wymagania egzaminacyjnego. Takie zwolnienie jest wtedy kompletne, to znaczy, że aplikant zwolniony jest nie tylko ze zdawania w języku angielskim, ale również ze zdawania testów z historii i ustroju USA. Aplikant musi jedynie odpowiedzieć (w języku ojczystym) na serię pytań biograficznych. Bardzo często pewne traumatyczne wydarzenia medyczne, typu wylew, zawał, wstrząs mózgu, wypadek również powodują zmiany, których odpowiednia diagnoza i wytłumaczenie skłonią biuro imigracyjne do zwolnienia z egzaminu. W takiej sytuacji najważniejsza jest ewaluacja lekarska. Ewaluacja ta musi być przedstawiona na druku imigracyjnym i spełniać wymagania biura imigracyjnego. Wymaganiem podstawowym jest postawienie tzw. DSM diagnosis, a więc konkretnej diagnozy, którą biuro imigracyjne może szybko według kodów zlokalizować i się z nią zapoznać. Drugim wymaganiem jest ustanowienie tzw. nexus, a więc związku pomiędzy konkretną diagnozą a niemożliwością przygotowania się do egzaminu. Nie wystarczy samo "według mojej opinii lekarskiej pacjent jest niezdolny do przygotowania się do egzaminu." Lekarz musi dokładnie i jasno opisać w jaki sposób dane schorzenie wpływa na zmiany w organizmie i w jaki sposób te zmiany wpływają na problemy z zapamiętywaniem lub przetwarzaniem informacji. Tylko tak przygotowana opinia lekarska zapewni zwolnienie z egzaminu. Po złożeniu każdej aplikacji o naturalizację, aplikant ma prawo do dwóch interview. W przypadku zwolnienia lekarskiego czasem za pierwszym razem biuro imigracyjne nie przyjmie zwolnienia mówiąc dokładnie czego mu brakuje. Czasem jest to brak wyżej wymienionego nexus, czasem brak jasnej diagnozy, czasem brak dokładnego wyjaśnienia. Aplikant ma wtedy szansę uzupełnienia ewaluacji lekarskiej i powrotu na kolejne interview. Osoby starsze, które chciałyby starać się o obywatelstwo, ale mają problemy z przygotowaniem, powinny udać się do prawnika imigracyjnego, aby ten stwierdził, czy kwalifikują się do zwolnienia lekarskiego.

Duża grupa osób, które obawiają się składania podania o obywatelstwo, to osoby, które z powodów rodzinnych często przebywają poza granicami USA, najczęściej z powodu choroby kogoś z bliskich lub z powodów edukacyjnych.

Nawet jeśli osoby przebywają dłużej niż 6 miesięcy poza

granicami USA, mogą spełniać warunki kwalifikujące do

naturalizacji, jeśli tylko ich

nieobecność nie przekroczyła roku.

Wszystko jednak zależy od ilości dni spędzonych w USA w sumie, w ciągu ostatnich 5 lat. Aby móc składać aplikację o obywatelstwo ilość dni, w których osoba przebywała na terenie Stanów Zjednoczonych musi przekroczyć w sumie 2.5 roku. Osoba, która przebywała poza USA dłużej niż 6 miesięcy będzie musiała wytłumaczyć swoją nieobecność urzędnikowi imigracyjnemu podczas interview i wypełnić specjalny druk z serią pytań mających na celu ustalenie czy porzuciła ona poprzez tę nieobecność swoją rezydenturę, czy był to tylko wyjazd czasowy.

Mężczyźni, którzy otrzymali pobyt stały w wieku pomiędzy 18. a 26. rokiem życia powinni zarejestrować się w Selective Service amerykańskich sił zbrojnych. Często jednak nie są o tym poinformowani lub nie rozumieją tego wymagania i do rejestracji nie dochodzi. Osoby takie boją się potem składać podanie o obywatelstwo w obawie przed odmową lub deportacją. Brak rejestracji nie spowoduje odmowy naturalizacji jeśli tylko aplikant wytłumaczy, że nie był świadomy tego wymagania, ale że wyraża gotowość obrony granic i konstytucji USA, jeśli prawo będzie tego wymagać. Wytłumaczenie takie musi mieć formę zeznania pod przysięgą, a więc w formie tzw. affidavit i musi być przedstawione urzędnikowi imigracyjnemu podczas interview. Tego typu wytłumaczenie będzie wystarczające dla urzędnika.

Przed nami ostra walka o nową ustawę imigracyjną, ale imigranci mogą w niej wygrać tylko wtedy, jeśli będą uczestniczyć w amerykańskim procesie politycznym, a bez obywatelstwa USA nie jest to możliwe. Spieszmy więc po obywatelstwo przed najbliższymi wyborami aby dać politykom znać, że z imigrantami w USA muszą się liczyć coraz bardziej.

Agata Gostyńska-Frakt

Adwokat imigracyjny i rodzinny

Tel. (312) 644-8000

Adres: 100 W. Monroe, Suite 1705 Chicago, IL 60603

----- Reklama -----

Polonez

----- Reklama -----

Polonez

----- Reklama -----

KD MARKET 2024

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor