Z Trampem przez Amerykę
W tzw. Teatrze Cyprysowym odbywały się codziennie 4 pokazy jednego z najsłynniejszych treserów ptaków na świecie – Joe Carvelho, podczas których wyedukowanie amazońskie papugi odpowiadały m.in. na zadawane im pytania, wykonując przy okazji szereg ekwilibrystycznych ewolucji. Nieopodal pod olbrzymią czaszą rozpiętego brezentu prezentowała swe nieprawdopodobne wręcz umiejętności rosyjska grupa „Fruwającego Cyrku Kapitana Robina”.
W sąsiednim zaś budynku znajdowało się coś, co najdłużej zatrzymywało i przykuwało uwagę zwiedzających – mianowicie największa w świecie ekspozycja miniaturowych modeli wszystkich rodzajów pociągów sponsorowana przez słynną firmę Bachmanna. Na planszy 7 regionów Stanów Zjednoczonych, w jaskrawych obrazach wszystkich 4 pór roku mknęło jednocześnie po torach w górskich tunelach, mostach, preriach i wąwozach o łącznej długości 335 metrów – 20 zestawów kolejowych mijając 400 modeli miejskich i stacyjnych budynków, 4,800 miniaturowych postaci ludzkich i 4,500 drzew, pojazdów mechanicznych czy statków. Do „wyczarowania” tych gór, skał, wodospadów, tuneli, prerii, rzek i jezior zużyto ponad tonę gipsu, 59 galonów kleju i 22 galony farby. Rozciągnięto prawie 20 kilometrów przewodów elektrycznych i zawieszono 1,300 żarówek. Zastanawiałem się często obserwując reakcje zwiedzających – kto bardziej zafascynowany był tym widokiem – dorośli (szczególnie panowie, wliczając oczywiście również i mnie) czy dzieci. Ich na wpół otwarte z zachwytu usta, wypieki na twarzy i nerwowo rozbiegane szeroko rozwarte oczy uświadomiły mnie, że chyba nie było żadnej różnicy – zarówno jedni jak i drudzy mieli takie same marzenia i pragnienia.
Na uwagę zasługiwała również tzw. podniebna wyspa. Było to coś w rodzaju olbrzymiej, obrotowej talerzowej platformy, coś w rodzaju kosmicznego „latającego spodka”, wznoszonej na długim, stalowym ramieniu przy pomocy specjalnego, skomputeryzowanego systemy hydraulicznego na wysokość prawie 8 pięter ponad powierzchnię ziemi sponsorowaną przez słynną firmę fotograficzną Kodaka. Podziwiać z niej było można wspaniałą perspektywę w promieniu wielu mil okolicznych jezior, gajów cytrusowych, no i oczywiście bajeczną krainę Ogrodów Cyprysowych.
W okresie swej 73-letniej działalności ten pierwszy na świecie naturalny ogród botaniczny i miejsce narodzin sportu nart wodnych zdążyło odwiedzić ponad 60 milionów ludzi z naszego kontynentu i z wielu krajów całego świata. W 1989 roku największa w Ameryce kompania piwowarska Anheuser-Buch będąca m.in. właścicielem słynnego „Bush Garden” w Tampie i „Sea World” w Orlando odkupiła ten obiekt od państwa Pope, by przez następne kilkanaście lat nadal starannie pielęgnować te roślinne kurioza i kultywować zapoczątkowane przez pierwszych właścicieli tradycje. W szklarniach Ogrodów Cyprysowych rozwijało się co roku 750 tysięcy kwiatów, które przyozdabiały następnie ponad 100 klombów. Te bajeczne i jedyne w swoim rodzaju tereny podziwiać można było przez cały rok na okrągło, pamiętając jednak, że każda jego pora witała i olśniewała nas innymi i różnymi barwami. Wiosna, lato, jesień czy zima dekorowała tu wszystko inaczej, ale jedno było niezmienne – eksplozja wszystkich możliwych kolorów i specyficzne dźwięki subtropikalnej fauny wśród egzotycznych roślin, drzew i krzewów. Spacerując alejkami, czy przeciskając się kanałami bezszelestnie płynącymi niewielkimi łódkami mieliśmy chwilę czasu na oderwanie się od tej szarej, codziennej rzeczywistości, by oddać się błogiemu „dolce far niente” napawając oczy mijanymi, zaskakującymi swą pięknością i perfekcyjnymi barwami obiekty. Nie sposób było wówczas oprzeć się świadomości, że za tym wszystkim co zostało tu stworzone, niemalże na miarę sanktuarium przyrody krył się człowiek. To dzięki niemu i dzięki nieustannej pracy setek ludzkich rąk i wyobraźni twórczej pozostałych dane nam było odpoczywać, poznawać i podziwiać to, czego żadne pióro nie jest w stanie opisać i żadna klisza fotograficzna wiernie odtworzyć. To trzeba było na własne oczy zobaczyć.
W 2004 roku 3 potężne huragany – Charley, Frances i Jeanne wyrządziły poważne szkody w drzewostanie i budynkach parku. Dwa lata później zarządzający Ogrodami Adventure Park Groups ogłosiło bankructwo na sumę $30 milionów zwalniając z pracy w trybie natychmiastowym (3 dniowe wypowiedzenie) 530 pracowników. 16 października 2006 roku na specjalnej aukcji grupa biznesmanów z Florida Land South Holding dokonała zakupu tych terenów za sumę $17 milionów. 23 sierpnia 2009 roku ogłoszono nieopłacalność prowadzenia tego biznesu i odsprzedano 15 stycznia 2010 roku właścicielowi największych parków tematycznych na świecie – firmie Merlin Entertainments, która z kolei 15 października 2011 roku po odpowiednich przebudowach otworzyła park tematyczny dla dzieci LEGOLAND.
Należy jeszcze dodać, że wśród wielu celebrytów, aktorów, piosenkarzy i dygnitarzy politycznych odwiedzających te Ogrody Cyprysowe, autentycznie nimi zauroczonych byli m.in. Elvis Presley czy król Jordanii Hussein ze swym synem i następcą tronu Abdullahem II.
Pamiętam, kiedy kilka lat temu wraz z moją grupą wycieczkową zobaczyliśmy zamknięte wejście do parku już bez kolorowych liter Ogrody Cyprysowe, zrobiło się nam wszystkim smutno i przykro, że tak piękne miejsce i zarazem kawałek historii dotyczącej atrakcji turystycznych Stanów Zjednoczonych odchodzi na zawsze w zapomnienie. Zafascynowany do tej pory tym obiektem przykro było mi opisywać to wszystko niestety w czasie przeszłym. Zastanawiałem się często, dlaczego coś tak pięknego, na miarę sanktuarium przyrody, gdzie wszyscy niemalże w pobożnym milczeniu chłonęli ten rajski krajobraz, zostało tak nagle i niespodziewanie przekształcone w tandetny i w amerykańskim stylu, kontrowersyjny park tematyczny dla dzieci. Na szczęście niewielka część terenu zwana ogrodem botanicznym została w pewnym stopniu zachowana, ale to już nie jest to, co kiedyś.
Jest jeszcze kilka podobnych obiektów na terenie kraju, które w podobnie niechlubny sposób przeszły już do historii. Postaram się wkrótce w moich artykułach również je przypomnieć i uratować od zapomnienia, bowiem zasługują na to.
Zarówno o nieistniejących już perełkach turystycznych naszego kraju dowiedzieć się można oraz zobaczyć istniejące, korzystając z usług biura Tramp Travel, które od 30 już lat organizuje autokarowe wycieczki po USA.
Dla osób szczególnie zainteresowanych stanem Floryda i jego atrakcjami turystycznymi polecam mój film na DVD - „Floryda znana i nieznana” – 2 godz., który nabyć można w biurze lub zamówić telefonicznie.
Marek Brzeziński
Tramp Travel
Tel. 414-207-3800
www.tramptravelusa.com