Festiwale artystyczne, rzemieślnicze, tematyczne przeżywają po pandemii w Stanach Zjednoczonych istny renesans. „Obudziły” się już chyba wszystkie stany i festiwale z tradycjami, ale doszły też nowe, w dodatkowych miejscach, nie zawsze urokliwych, z nowymi propozycjami również smakowymi.
Najbardziej zaskakującą przekąską festiwalową, zdobywającą coraz większe zainteresowanie nawet na jarmarkach w małych miasteczkach jest… marynata na patyku, czyli ogórek zamiast lodów.
„Kiedy jest naprawdę gorąco, są lepsze niż lody” – twierdzi Peggy Grodinsky, pisarka i redaktorka „Portland Press Herald” w stanie Maine. „Uwielbiam lody. Są jednak zwodnicze. Wydaje się nam, że są lekkie i chłodzące podczas upałów, gdy w rzeczywistości składają się z mleka, śmietanki i często jajek. A wiele marynat robi się z dodatkiem octu i kiedy je jesz, po prostu wydają się o wiele lżejsze, a nawet orzeźwiające”. Trudno się z tym nie zgodzić, sama chętnie zajadam podczas upałów zimne ogórki kiszone, ale nie konserwowe…
Same pikle niewątpliwie przeżywają swój rozkwit – pokazy i praktyczne warsztaty marynowania są dostępne od San Francisco po Billings w Montanie. Otwierają się wyśmienite sklepy z marynatami w Teksasie i w stanie Iowa. Chrupiące ogórki w koperku gaszą pragnienie i są bogate w sód, który pomaga utrzymać nawodnienie w upalny letni dzień.
Chociaż dokładne pochodzenie marynaty nie jest znane, większość historyków żywności uważa, że początki tych solonych i solankowych warzyw sięgają czasów starożytnych Mezopotamii, około 2400 roku p.n.e. W XV wieku ogórki docierały już do Nowego Świata za sprawą włoskiego kupca Amerigo Vespucciego, który przed swoimi czasami jako odkrywca był znany jako „handlarz marynatami” i dostarczał statkom transatlantyckim konserwowane mięso i warzywa — w tym pikle — aby zapobiec szkorbutowi wśród marynarzy. W XIX wieku pikle były uważane za symbol statusu wśród brytyjskich gospodarstw domowych z klasy średniej i wyższej. Serwowano je w ozdobnych słoikach wykonanych ze szkła i zdobionego metalu, z pasującymi szczypcami lub widelcem do serwowania potraw.
Jest też koszerna marynata koperkowa, czyli ogórek fermentowany w czosnku, soli i przyprawach. „Począwszy od lat osiemdziesiątych XIX wieku do około lat dwudziestych XX wieku do Stanów Zjednoczonych przybyli licznie Żydzi aszkenazyjscy” – twierdzą amerykańscy historycy kulinarni. „Mówimy o milionach. To Żydzi tak naprawdę przywieźli ze sobą ten styl marynowania i spopularyzowali go w Stanach Zjednoczonych. Marynowanie warzyw było sposobem na przetrwanie w krajach takich jak Polska, Ukraina i Litwa, z których wyemigrowało wielu Żydów aszkenazyjskich. Większość z nich osiedliła się w Nowym Jorku i tam powstawały pierwsze delikatesy Aszkenazyjczyków”.
Pikle były nieodłącznym elementem kultury delikatesowej, eksponowanym na talerzach. Były też zawijane w papier kanapkowy jako uzupełniająca część posiłku. Ogórek świeży czy marynowany odświeża kubki smakowe i każdy kęs kanapki z dodatkiem marynaty może być równie ekscytujący jak pierwszy.
Dziś pikle są podstawą dań, zarówno w delikatesach, jak i w restauracjach, a na festiwalach serwuje się ulubione solone warzywa od Pittsburgha po Beverly Hills w Kalifornii i wielu innych stanach, również nam okolicznych. Pikantne i słone, słodkie i kwaśne są tak różnorodne jak Ameryka i jej kuchnia.
W niektórych kinach w Teksasie, Oklahomie i Mississippi pikle podaje się w papierowych torebkach z woskowanego papieru prosto ze słoika i uważa się, że jest to żywność pochodząca od niemieckich imigrantów. Tymczasem w regionie delty Mississippi niektórzy miłośnicy marynat wzbogacają je gałązkami mięty. To podobno zwyczaj powstały w latach czterdziestych i pięćdziesiątych XX wieku. W lokalnych sklepach stały na ladzie duże słoiki z marynowanymi produktami, takimi jak jajka, świńskie łapki i gigantyczne ogórki z wystającymi kawałkami gałązek mięty…
Są też pikle Kool-Aid, zwane również „Koolickles”, które powstają poprzez proste namoczenie marynat koperkowych w solance zawierającej sproszkowaną mieszankę Kool-Aid. To kolejna specjalność wyżej wspomnianego regionu… Dla wielu te owocowe i kolorowe (np. jaskrawoczerwone, jeśli używasz wiśniowej mieszanki Kool-Aid, fioletowe, jeśli używasz winogron) kiszone ogórki wciąż są łatwo dostępne na stacjach benzynowych w całym regionie. Od roku 2021 stały się też trendem TikToka.
Ta popularna aplikacja, głównie telefoniczna, przypomina również o innym przysmaku ogórkowym – smażonych piklach w cieście naleśnikowym. Spróbujcie. Ogórek pokrojony w plastry, zanurzony w cieście naleśnikowym i usmażony w głębokim oleju smakuje wybornie, inaczej, ciekawie. Polecam.
Anna Czerwińska
wielbicielka muzyki klasycznej i dobrej literatury, amatorka gór i namiotu, podglądania życia od kuchni i innych obserwacji wszelkich na własny użytek.
Autorka blogów: o kuchni Stanów Zjednoczonych i… truflach czekoladowych www.amerykanskiekulinaria.com; www.domowetrufle.com
kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.