Z Trampem przez Amerykę
„Na tysiącach zielonych stołów Nevady, miliony baranów pasą się nadzieją wygranej,
A pastuchy w czarnych garniturach i nieskazitelnie białych koszulach
Strzygą je dniem i nocą bez wytchnienia....”
Waldemar Łysiak
Niewiele jest słów, które mogłyby dokładnie i w pełni określić ten swoisty ewenement architektoniczno-aglomeracyjno-obyczajowy. Jest paradoksem, niejednym zresztą w historii Stanów Zjednoczonych, że ta niegdysiejsza ostoja spokoju i praworządności, położona w tak odosobnionym i niefunkcjonalnym miejscu przeistoczyła się obecnie w światową stolicę seksu, rozrywki i hazardu. Jak na ironię w języku hiszpańskim Las Vegas znaczące tyle samo co „zielone łąki”. Las Vegas, zwane potocznie „klejnotem pustyni” lub „grzesznym miastem”, położone na bezmiarze spalonej słońcem pustyni, obwarowane wokół ponurymi grzbietami górskimi jest w tej chwili najszybciej rozwijającym się miastem w USA.
Pod koniec XVIII wieku pierwsi osadnicy w trakcie swej wędrówki na Zachód odpoczywali w niewielkiej oazie zasobnej w wodę nazwanej tak w 1844 roku „oazą vegas” przez stacjonującego tu chwilowo porucznika kawalerii amerykańskiej – Johna Freemont. Wiele lat wcześniej "oazę zielonych łąk” przecinała stara droga zwana „Spaniars Trial”, którą wykorzystywali hiszpańscy konkwistadorzy. Natomiast w drugiej połowie XIX wieku przemianowano ją na „Old Mormon Trial”. W 1869 roku Las Vegas będące we władaniu Arizony przeszło „pod skrzydła” Nevady, a w 1931roku, aby przyciągnąć w te nieurodzajne tereny turystów zalegalizowano tu hazard. Dopiero po II Wojnie Światowej, po połączeniu ze światem linią kolejową nastąpił rozkwit i ożywienie tych terenów.
W 1900 roku osada liczyła 24 osoby, w 1950 już 24 tysiące, natomiast obecnie cała aglomeracja – ponad 2 miliony mieszkańców (samo miasto – 600 tys.) plasując go na 31 miejscu pod względem zaludnienia w USA.
A wszytko to zaczęło się w latach II Wojny Światowej, kiedy po ujarzmieniu Kalifornii i jej „cudownego dziecka” Hollywood , polecono jednemu z najbardziej doświadczonych i bezwzględnych przywódców mafijnych o nazwisku Benjamin „Bugsy” Siegel, do ujarzmienia dopiero co raczkującego niewielkiego jeszcze ogniska hazardu w Las Vegas. Po wybudowaniu kilku kasyn i efektownego „Flamingo Hotel” umiejętnie i z powodzeniem rozpoczął rozkręcanie biznesu do czasu poznania intymnej przyjaciółki wielu gangsterów – Vigrinii Hill, która w ciągu jednej tylko nocy potrafiła wydać na alkohole aż 10 tys. dolarów. Po zlekceważeniu kilku ostrzeżeń dotyczących prowadzenia nieuczciwej polityki finansowej względem mafii, na specjalnym posiedzeniu najwyższej rady syndykatu w Hawanie wydano nań wyrok śmierci. Zastrzelono go w willi Rudolfa Valentino, którą kupił dla swej jasnowłosej piękności. Następcą został gangster z Dallas – Lester Binion, którego pomnikiem efektywnej działalności jest „Binion’s Horseshoe Hotel Casino”. W 1977 roku funkcję „capo mafiozo” pełnił zaledwie 34-letni, pełen nieprawdopodobnych wręcz pomysłów Reno, kiedy to dzienny dochód z samych tylko kasyn wynosił aż 1 milion dolarów ! Kto dzisiaj rządzi nie wiadomo, bo mafia nie wydaje na bieżąco informacji na temat swej działalności, natomiast wszytko jest po staremu, bo w przeciwieństwie do kursu waluty amerykańskiej działalność mafii zawsze jest stabilna.
Legendarną postacią nierozerwalnie związaną z powstaniem i rozwojem Las Vegas jest również multimiliarder Howard Hughes. Przebywał on tu incognito w 1956 roku wynajmując najwyższe piętro luksusowego, nieistniejącego już hotelu „Desert Inn”. Wkrótce, podczas odbywających się w tym mieście mistrzostw USA w golfie, potrzebujący pokoi dyrektor tegoż hotelu, nie wiedząc, kim on jest, próbował wyprosić nieznajomego. Był to prawdopodobnie największy błąd w jego życiu, ponieważ rozwścieczony Hughes natychmiast kupił cały hotel na własność wyrzucając z pracy zdumionego nieszczęśnika, po czym idąc za ciosem nabył z rozpędu jeszcze kilka innych hoteli i kasyn. Do dziś nie wiadomo, dlaczego ten dziwak i ekscentryk nie kupił całego Las Vegas. Obecnie 15% wpływów z kasyn w Nevadzie płynie nieprzerwanym strumieniem na konta spadkobierców jednego z najbogatszych ludzi świata, człowieka, który w jednym tylko życiorysie zawarł kilka nieprawdopodobnych wręcz karier. Przystojnego i skandalizującego, pełnego fantazji producenta filmowego, szalonego pilota, absolutnego i kapryśnego władcę imperium przemysłowego i militarnego oraz potężnego towarzystwa lotniczego TWA, a także amanta uwodzącego najpiękniejsze kobiety świata. Ze swoją obsesją sterylności i prywatności podniecał wyobraźnię i ciekawość wszystkich. W końcu odciął się od świata w sposób tak absolutny, że dopiero śmierć w 1976 roku stała się dowodem jego istnienia.
Następny z liderów, również multimiliarder Kirk Kerkorian wybudował 3 największe hotele w Las Vegas – The International Hotel, w którym koncertował m.in. Elvis Presley – obecnie Las Vegas Hilton, Old MGM Grand – obecnie Bally’s oraz największy na świecie – MGM Grand Hotel Casino.
Nie sposób pominąć Baarona Hiltona, właściciela ponad 4 tys. hoteli w 90 krajach świata, który wystawił kilka imponujących jednostek w tym mieście oraz jednego z największych showmenów wszech czasów, fenomenalnego pianisty i jakże szokującego ekscentryka, nieżyjącego już artysty polskiego pochodzenia – Władzia Liberace.
W chwili obecnej Las Vegas tętni życiem niemalże przez 24 godziny na dobę. Tutaj czas się nie liczy. Większość kasyn nie posiada zegarów i okien. Śniadania, obiady i kolacje, bez względu na porę dnia podawane są przez całą dobę. Dosłownie wszystko można zamówić do swego pokoju hotelowego. Parada wielkich światowych gwiazd estrady niezmordowanie co wieczór występuje w wielu eleganckich, klimatyzowanych kameralnych klubach lub widowniach mieszczących tysiące osób.
Zarówno Las Vegas jak i wiele innych ciekawych i interesujących obiektów geograficznych, historycznych i przyrodniczych zwiedzić można udając się na 5-dniową, autokarową wycieczkę „Las Vegas + Wielki Kanion i parki Utah" lub 13-dniową "Go West", organizowane przez biuro "Tramp Travel” w Chicago, które już od 28 lat prowadzi działalność turystyczną po USA.
Marek Brzeziński
Tramp Travel
Tel. 414-207-3800
www.tramptravelusa.com