----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

20 lutego 2023

Udostępnij znajomym:

Dan O’Conor to amatorski autorytet w zakresie zanurzania w zimnej wodzie. Od czerwca 2020 roku 55-letni mieszkaniec Chicago prawie codziennie zanurza się w jeziorze Michigan, w tym w mroźne zimowe poranki, kiedy musi wręcz przedzierać się przez lód.

„Przypływ endorfin… to niesamowity sposób, aby się obudzić i po prostu zszokować ciało i uruchomić silnik” - mówi mężczyzna. Kiedy woda staje się coraz zimniejsza, efekt psychologiczny, jaki odczuwa, jest coraz większy. „Moje zdrowie psychiczne jest dużo mocniejsze. Znalazłem tutaj jakąś formę Zen, wskakując do jeziora i szokując swoje ciało”.

Doktor Will Cronenwett, szef psychiatrii Northwestern University’s Feinberg medical school, raz spróbował zanurzenia w zimnej wodzie, wiele lat temu, odwiedzając skandynawskich przyjaciół na bałtyckiej wyspie. Po saunie wskoczył na kilka minut do lodowatej wody i przeżył coś, co nazwał intensywnym i orzeźwiającym doświadczeniem.

„Czułem się, jakbym został dźgnięty setkami milionów naprawdę małych elektrycznych igieł” – powiedział. „Czułem, że jestem silny i potężny i mogę zrobić wszystko”.

Istnieje kilka teorii na temat tego, jak morsowanie wpływa na psychikę.

Cronenwett mówi, że zanurzenie w zimnej wodzie stymuluje część układu nerwowego, która kontroluje stan spoczynku lub relaksacji. To może poprawiać samopoczucie.

Stymuluje również część układu nerwowego, która reguluje reakcję stresową typu „walcz lub uciekaj”. Robienie tego regularnie może osłabić tę reakcję, co z kolei może pomóc ludziom poczuć się bardziej zdolnymi do radzenia sobie z innymi stresującymi sytuacjami w ich życiu, chociaż nie zostało to udowodnione.

Walka z własnymi ograniczeniami

Musisz pokonać własne lęki. Trzeba zdobyć się na odwagę, żeby to zrobić – powiedział Cronenwett. „A kiedy w końcu to robisz, czujesz, że osiągnąłeś coś znaczącego. Osiągnąłeś cel”.

Czescy naukowcy odkryli, że zanurzenie się w zimnej wodzie może zwiększyć stężenie dopaminy we krwi – tak zwanego hormonu szczęścia wytwarzanego w mózgu – o 250%.

Serce

Zanurzenie w zimnej wodzie podnosi ciśnienie krwi i zwiększa obciążenie serca. Badania wykazały, że jest to bezpieczne dla zdrowych ludzi, a efekty są tylko tymczasowe. Może jednak stanowić zbyt duże obciążenie dla osób z problemami sercowymi, czasami prowadząc do zagrażających życiu nieregularnych uderzeń serca, powiedział Cronenwett, dodając, że osoby z chorobami serca lub rodzinną historią wczesnych chorób serca powinny skonsultować się z lekarzem przed zanurzeniem.

Metabolizm

Wykazano, że wielokrotne zanurzanie w zimnej wodzie w miesiącach zimowych poprawia reakcję organizmu na insulinę, hormon kontrolujący poziom cukru we krwi, zauważył Mercer. Może to pomóc zmniejszyć ryzyko cukrzycy lub lepiej kontrolować chorobę u osób już nią dotkniętych, chociaż potrzebne są dalsze badania, aby to udowodnić.

Zanurzenie w zimnej wodzie aktywuje również brunatny tłuszcz – tkankę, która pomaga utrzymać ciepło ciała i pomaga kontrolować poziom cukru we krwi i insuliny. Pomaga również organizmowi spalać kalorie, co skłoniło do badań nad tym, czy zanurzenie w zimnej wodzie jest skutecznym sposobem na utratę wagi. Dotychczasowe dowody są niejednoznaczne.

Układ odpornościowy

Badania sugerują, że ludzie, którzy regularnie pływają w zimnej wodzie, rzadziej się przeziębiają, a istnieją dowody na to, że może to zwiększyć poziom niektórych krwinek i substancji zwalczających infekcje. Nie jest jasne, czy okazjonalne zanurzenie w lodowatej wodzie może wywołać ten sam efekt.

Wśród największych pytań bez odpowiedzi pozostaje: jak zimna musi być woda, aby osiągnąć jakiekolwiek korzyści zdrowotne? I czy szybkie wejście będzie miało taki sam efekt jak długie pływanie?

„Nie ma odpowiedzi na pytanie, czy „im zimniej, tym lepiej” - powiedział Mercer. „Poza tym zależy to od rodzaju reakcji, której oczekujesz. Na przykład niektóre pojawiają się bardzo szybko, jak zmiany ciśnienia krwi. ... Inne, takie jak spalanie brunatnej tkanki tłuszczowej, zajmują znacznie dłużej”.

O’Conor pływa przez cały rok, ale twierdzi, że zimowe wejścia do wody są najlepsze dla „przejrzystości umysłu”, nawet jeśli czasami trwają tylko 30 sekund.

Morsowanie w Chicago

2

Od 2020 roku w Chicago aktywnie działa grupa polonijnych morsów, którą założyły Kasia z Anitą. Za pierwszym razem morsowały tylko we dwie, potem zaczęli dołączać znajomi, później znajomi znajomych i tak grupa rozrosła się do tego stopnia, że czasami do wody wchodziło ponad 60 osób.

Fenomenalne jest to, że dołączają do nas same pozytywne osoby. Wcześniej większość z nas nie była zadowolona z chicagowskiej zimy, a teraz zima to dla nas przyjemność. Większość tych, którzy przychodzą, twierdzi, że największą motywacją, aby wstać w niedzielę rano i wejść do lodowatej wody, są właśnie osoby tworzące tę grupę”.

Kasia dodaje, że kiedy mieszkała jeszcze w Polsce, morsowanie wydawało jej się zupełnym szaleństwem, jednak w wyniku problemów zdrowotnych zaczęła szukać podpowiedzi, jak żyć zdrowiej i wtedy pojawił się pomysł, aby spróbować właśnie tego.

14

Miłośnicy lodowatych kąpieli spotykają się w każdy weekend i całą grupą wskakują do wody. Co sprawia, że w sobotnie i poranki zamiast dłużej pospać, wybierają lodowate kąpiele?

To spełnienie marzeń z dzieciństwa. Zawsze chciałem to robić” – twierdzi Irek, który będąc dzieckiem obejrzał telewizyjny program o morsowaniu i od tego czasu chciał sam spróbować. Potem usłyszał o Wimie Hofie, znanym również jako Człowiek Lodu i zafascynowała go jego historia, jednak dopiero po przyjeździe do Stanów Zjednoczonych znalazł grupę ludzi o podobnych zainteresowaniach. Wchodząc do wody zastyga prawie bez ruchu, widać skupienie, ale i radość, z tego co robi.

11

To niesamowita adrenalina i przekraczanie własnych ograniczeń. Zarówno tych siedzących w głowie, jak i sprawdzanie fizycznych możliwości. To radość, ale i moment skupienia. Czasem do wejścia do wody napędza energia grupy, innym razem potrzebne jest wyciszenie, uspokojenie oddechu i pozostanie ze swoimi myślami. Do pierwszego razu popycha ciekawość, chęć sprawdzenia swoich możliwości. Jest wielka niepewność, ale i ekscytacja. Potem nie można się już doczekać kolejnego razu. To wciąga i wręcz uzależnia” – wyjaśnia Asia, która dodaje, że morsowanie przyciąga wielu pozytywnie zakręconych ludzi i daje fajne poczucie przynależności do grupy.

Morsuję, bo lubię wyzwania, adrenalinę i endorfiny” – mówi Paulina, która także przez dłuższy czas szukała osób, które to robią i w końcu trafiła na Kasię i jej grupę. „Co roku wyznaczam sobie kolejne wyzwania – rok temu było to 7 dni z morsowaniem, a w tym już 100-dniowe wyzwanie”. Paulina zamierza morsować codziennie przez 100 dni – za każdym razem przez co najmniej 10 minut. Kiedy nie ma możliwości wybrać się nad jezioro, korzysta z ustawionej w ogródku balii z lodem. Za nią już 70 dni morsowania. W przyszłym roku planuje robić to codziennie, przez cały sezon.

4

Piękne dziewczyny” – bez wahania na pytanie dotyczące powodów swojego morsowania odpowiada Janusz, dodając jednak, że przede wszystkim ważne jest dla niego dbanie o zdrowie, spotkania ze zwariowanymi ludźmi i stawianie sobie kolejnych wyzwań w życiu.

24

Pierwszym powodem morsowania była próba pokonania swoich ograniczeń. Kolejnym – nieocenione zalety zdrowotne. A teraz to już tylko satysfakcja i ogromna radość oraz poczucie sprawczości” – mówi Kasia.

26

Chicagowskie morsy spotykają się o 10 rano w każdą sobotę w Highland Park i niedzielę w Lake Bluff. Więcej informacji można znaleźć na grupie Morsowanie w Chicago na Facebooku.

jm

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor