16 listopada 2016

Udostępnij znajomym:

Kontynuację niedokończonego i częściowo zniszczonego dzieła zaproponowano 1 kwietnia 1925 roku Augustowi Lukemanowi, który na wstępie wykonał nowy model rzeźby w skali 12 do 1, czyli 1 cal modelu odpowiadał 1 stopie na skale. Przedstawiał on w klasycznym stylu jadących konno: prezydenta skonfederowanych stanów Jeffersona Davisa, głównodowodzącego armią południa generała Roberta E. Lee oraz generała Thomasa „Stonewall” Jacksona. Swą pracę nad tą gigantyczną płaskorzeźbą rozpoczął od pogłębienia ściany masywu skalnego niemalże symetrycznie pośrodku jego zbocza na długości 100 metrów i wysokości 63 metrów.

Prace przy obróbce niezwykle twardej masy granitowej wymagały dużego doświadczenia i nie lada talentów akrobatyczno-siłowych. Niestety 20 maja 1928 roku nadszedł dzień, którego się obawiano: powrót nieszczęsnej Stone Mountain wraz z  niedokończoną płaskorzeźbą do poprzednich właścicieli, w myśl umowy sprzed 12 lat. Przez 37 lat zapomniany i pechowy jeździec konfederacji generał Robert E. Lee czekał samotnie wciśnięty w skalną ścianę zbocza granitowej góry na pozostałych towarzyszy.

W 1958 roku powołano organizację o nazwie „Stone Mountain Memorial Association”, zadaniem której byłaby kontynuacja rozpoczętych i przerwanych prac nad płaskorzeźbą „Jeźdźcy Konfederacji” oraz dokonanie zakupu góry wraz z otaczającym ją terenem o powierzchni 3,200 akrów z przeznaczeniem na park stanowy.

W 1963 roku z grona dziewięciu najlepszych w tym czasie rzeźbiarzy amerykańskich wyselekcjonowano Walkera Kirtlanda Hancocka z Gloucester w stanie Massachusetts, który niezwłocznie zabrał się do wykonywania rozpoczętych niegdyś przez jego poprzedników prac rzeźbiarskich. Pierwszym śmiałym przedsięwzięciem było postawienie w rekordowo krótkim czasie 28 dni najwyższej na świecie 130 metrowej zewnętrznej windy. Do prac rzeźbiarskich użyto po raz pierwszy unikalnego termoodrzutowego palnika, skonstruowanego przez brygadzistę zespołu pracowników - Roy’a Faulknera z pobliskiego Covington. Było to coś w rodzaju ponad 2.5 metrowej rury zasilanej 3 wężami, z których pod olbrzymim ciśnieniem tłoczony był kolejno: tlen oczyszczona nafta i woda dając płomień do temperatury aż 4 tys. stopni. To sprytne, niewielkie i wymyślne urządzenie pozwalało na rozłupanie kilku ton twardego jak stal granitu dziennie, czyli więcej niż praca 48 ludzi ze swoimi kilofami lub świdrami w przeciągu jednego tygodnia. Przez ponad 6 lat pracownicy stojąc twarzą w twarz ze skalną ścianą czuli się niemalże jak na polu bitwy, gdy bez przerwy odpryskujące lub eksplodujące gorące kawałki granitu różnej wielkości niczym pociski szrapnela strzelały na wszystkie strony świata, odbijając się od lin, rusztowań, kasków czy specjalnych ubrań rzeźbiarzy.

Hancock zmienił nieco pierwotne założenia swego poprzednika Lukemana kończąc płaskorzeźbę na wysokości kolan jeźdźców, zyskując tym sposobem na czasie. Obniżył także nieco głowę i kark konia generała Lee, przez co bardziej wyeksponował drugoplanową postać prezydenta Davisa, dodając mu przy okazji cywilny kapelusz. Na zakończenie zmienił również twarz Jacksona na podobieństwo fotografii wykonanej tuż przed jego śmiercią. 

W 1964 roku, czyli 55 lat od momentu powstania idei wyczarowania tej gigantycznej płaskorzeźby, monument został ukończony, lecz w zupełnie innej formie niż zakładał pierwowzór. Powstał on w końcu dzięki wysiłkowi i  uporowi wielu ludzi. Szczególnie postać Roy’a Faulknera zasługuje na specjalne uznanie, jako że bez żadnego wykształcenia artystycznego, praktycznie sam przez niespełna 6 lat nadzorował wszelkie, nawet te najdrobniejsze prace rzeźbiarskie, samemu odmierzając odległości, wiercąc tysiące dziur, czy wycinając kontury wszystkich detali płaskorzeźby.    

W chwili obecnej monument „Jeźdźcy Konfederacji” o powierzchni 360 stóp kwadratowych, jest największą płaskorzeźbą wykutą w największym monolicie granitowym na świecie. Jej wysokość wynosi 27 metrów, zaś szerokość 56 metrów, wystając 3.5 metra od powierzchni skalnej ściany na wysokości 122 metrów od powierzchni ziemi. Sam zaś niesamowity masyw granitowy o niebywałej wręcz symetrii wznosi się samotnie na wysokość 513 metrów nad poziomem morza lub 413 metrów nad zalesioną wyżyną ponad 30 mil od najbliższego pasma górskiego. Jego powierzchnia zajmuje 583 akry, a wiek szacuje się na około 300 milionów lat.

Na zakończenie chciałbym dodać mało znany fakt - w 1935 roku Gutzon Borglum przybył do Polski, aby w Poznaniu uczestniczyć osobiście w odsłonięciu pomnika prezydenta Woodrow Wilsona, którego był wykonawcą i który zadedykował swojemu przyjacielowi Ignacemu Paderewskiemu. Pomnik ten został zniszczony z nastaniem II Wojny Światowej przez wojska hitlerowskie. Jak na ironię po wojnie w tym samym miejscu postawiono pomnik Marcina Kasprzaka. 

Zarówno monument „Jeźdźcy Konfederacji” jak i wiele innych ciekawych obiektów historycznych, geograficznych i przyrodniczych podziwiać można korzystając z usług biura podróży Tramp Travel w Chicago, zajmującego się od 30 lat organizowaniem autokarowych wycieczek po USA. 

Marek Brzeziński
Tramp  Travel
Tel. 414-207-3800
www.tramptravelusa.com 

----- Reklama -----

Polonez

----- Reklama -----

Polonez

----- Reklama -----

KD MARKET 2024

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor