Chicago będzie sparaliżowane w dniach od 19 do 22 sierpnia. Podczas Narodowej Konwencji Demokratów wręczona zostanie nominacja tej partii przed wyborami na urząd prezydenta USA. Będzie to już 26. konwencja nominacyjna w Wietrznym Mieście, ale pierwsza od czasu, gdy demokraci nominowali tam Billa Clintona w 1996 roku. W konwencji weźmie udział ponad 5 000 delegatów reprezentujących wszystkie 57 stanów i terytoriów USA, około 12 000 wolontariuszy i 50 000 odwiedzających.
Będą utrudnienia
Dwie główne lokalizacje konwencji to United Center i McCormick Place. United Center będzie gospodarzem oficjalnych obrad, programów w czasie największej oglądalności i przemówień, podczas gdy McCormick Place będzie gospodarzem oficjalnych dziennych imprez, spotkań i briefingów. Zamknięte będą drogi dojazdowe do obu punktów, ale szczegóły nie zostały jeszcze przekazane opinii publicznej. Komisja Bezpieczeństwa Publicznego Rady Miejskiej jednogłośnie poparła rozporządzenie przyznające szefowi policji chicagowskiej Larry'emu Snellingowi i tajnym służbom USA znaczną swobodę w egzekwowaniu wciąż nieokreślonego "śladu bezpieczeństwa" wokół United Center i zachodniego budynku McCormick Place. Mieszkańcy i widzowie mieliby zakaz wnoszenia laptopów, dużych toreb, skuterów, zwierząt (z wyjątkiem psów służbowych), bezzałogowych systemów latających i innych przedmiotów do większości części gmachów.
Ma być maksymalnie bezpiecznie
Rada miasta Chicago zgodziła się na przeznaczenie 50 milionów dolarów mających zapewnić bezpieczeństwo podczas Narodowej Konwencji Demokratów. Pieniądze zostaną wykorzystane przede wszystkim na pokrycie kosztów nadgodzin policjantów, wynagrodzenie dla innych miast w Illinois, które zapewnią wsparcie podczas konwencji, utworzenie centrum dowodzenia oraz - podobnie jak w Charlotte w 2020 r. podczas konwencji GOP - na pokrycie zwiększonych kosztów ubezpieczeń na wypadek potencjalnych procesów sądowych wynikających z działań policji. Resztę środków – poza tymi wspominanymi - musi zebrać gospodarz na pokrycie kosztów. Próba zapewnienia tych pieniędzy z kieszeni prywatnych sponsorów to kolejny atut, jaki dzięki gubernatorowi Pritzkerowi Chicago zyskuje nad Atlantą i Nowym Jorkiem - miastami również ubiegały się o organizację tej imprezy.
fk
