Wprawdzie kuchnia amerykańska nie zyskała statusu jednej z najlepszych kuchni świata, jak francuska czy japońska, ale różnorodność potraw dostępnych w Ameryce jest oszałamiająca, a kilka z nich zalicza się do światowych klasyków. Utożsamianie tego dobrodziejstwa niemal wyłącznie z hamburgerem i fast food’em jest nieporozumieniem, ponieważ w tym kraju można zjeść wszystko, co kiedykolwiek wymyślono na świecie i okazało się jadalne, łącznie ze skorpionami w czekoladzie.
Kuchnia amerykańska to tygiel zapachów i smaków. To kufer ludzkich przeżyć i doznań, odręcznie spisanych karteczek emigrantów tworzących ten kraj, usiłujących zachować swoją tożsamość poprzez rodzinne smaki. Kuchnia amerykańska to wynik nowego życia przybyszów, ich asymilacja, korzystanie z wiedzy i umiejętności tutejszych Indian (chylę czoła za ich pomysłowość), to wreszcie potrzeba przetrwania i kreatywność. Kuchnia amerykańska to smaki różne… oficjalne, jak na całym świecie, umowne – jak na ten kraj i jego regiony przystało, i… pyszne! Bez pysznych smaków, odpowiadających indywidualnym gustom, nie byłoby kuchni etnicznych, regionalnych, domowych. Nie byłoby tysięcy przepisów na to „coś”, co cieszy nasze podniebienia. Nie byłoby poezji smaków, symfonii zapachów, palety barw, doznań wszelakich. Znany malarz Salvador Dali twierdził, iż „Można nie jeść w ogóle, ale nie można jeść źle”. Coś w tym jest…
Mam dzisiaj wielką przyjemność zaprosić zainteresowanych do wspólnej przygody kulinarnej, do zajrzenia na stoły różnych regionów i stanów Ameryki, do kreowania smaków, poznawania historii potraw, do tworzenia intrygującej mieszanki – genealogii i kulinariów. Poznajmy siebie i innych, gotujmy nawet najprostsze potrawy z radością i ciekawością, a przede wszystkim – pysznie!
Zgodnie z polską tradycją, ale „napitkiem” tutejszym, witam w progach amerykańskich kulinariów Margaritą, drinkiem znanym wszystkim doskonale. A delikatne panie – równie delikatną, szampańską Mimozą.
Tajemniczy koktajl Margarita
Podobno meksykański drink, jeden z najpopularniejszych na świecie, nie jest drinkiem meksykańskim – Meksykanie nie pijają mieszanek alkoholowych. Nikt nie wie, kto pierwszy przyrządził Margaritę, ale wszyscy wiedzą, że opowieści o koktajlach zwykle są bardzo romantyczne i związane z pięknymi kobietami... W 1938 roku (najstarszy zapis o tym drinku) Carlos Herrera, właściciel restauracji Rancho La Gloria w Baja California, przyrządził pierwszą na świecie Margaritę dla przepięknej aktorki i tancerki Marjorie King, uczulonej na wszelkie alkohole, poza tequilą. Inna piękna kobieta, zamieszana w ową "tajemniczość drinkową", to aktorka Rita Hayworth (prawdziwe imię i nazwisko - Margarita Carmen Cansino). Jej teatralny występ w Tijuana (1940 rok) obejrzał jeden z miejscowych bartenderów i wpadł w taki zachwyt, że nazwał nowy koktajl jej imieniem "Margarita". Jeszcze inna wieść niesie, iż pierwszy koktajl był serwowany w Galveston (Teksas) dla znanej piosenkarki Peggy Lee. Naprawdę nazywała się Norma Deloris Egstrom, a Peggy to tradycyjne zdrobnienie od imienia Margaret, stąd nazwa drinku "Margarita"...
Kolejne opowieści, których autentyczności nie można sprawdzić, też dotyczą niewiast, zniewalających mężczyzn swoją urodą. Czyż to nie cudowne!? Oto przepis na klasyczną Margaritę, tym razem od kobiety dla… wszystkich!
Klasyczna Margarita (6 porcji)
180 ml białej Tequili
90 ml Triple Sec liqueur
90 ml soku z zielonej cytryny
1 zielona cytryna podzielona na 8 części
gruboziarnista sól
opcjonalnie:
kilka kropel syropu z agawy leciutko osłodzi drink
dwa-trzy cienkie krążki chili na wierzchu drinku dodadzą mu ostrości
- cytryną zwilżyć brzegi szklanek i okleić solą
- trzy pierwsze składniki dokładnie wymieszać
- przelać do szklanek, napełnionych rozdrobnionym lodem
- ozdobić cząstkami cytryny
Delikatna, szampańska Mimoza
Drink Buck's Fizz, czyli szampan z sokiem pomarańczowym (w proporcjach 2 : 1), był przygotowany po raz pierwszy w 1921 roku w londyńskim Buck's Club przez barmana Malachy McGarry’ego. Cztery lata później (1925 rok) Frank Meier, bartender paryskiego Ritz Bar serwował Mimozę, łącząc musujące wino z sokiem pomarańczowym w proporcji odwrotnej. Jeden i drugi uważani są za kreatorów tegoż bardzo damskiego koktajlu. To Europa. A co zadziało się w Ameryce?
Pierwszą Mimozę podano na życzenie reżysera Alfreda Hitchcocka w San Francisco w 1940 roku. Oczywiście były to wariacje drinku londyńskiego Buck's Fizz, ale... Alfreda Hitchcocka uznaje się za popularyzatora Mimozy podczas branchu niedzielnego i wszystkich świątecznych… Jest orzeźwiająca, z niewielką ilością alkoholu, doskonała w letnich ogrodach z owocowym grillowaniem - truskawki czy śliwki z grilla w połączeniu z lodami waniliowymi i zimną Mimozą smakują wybornie!
Anna Czerwińska
wielbicielka muzyki klasycznej i dobrej literatury, amatorka gór i namiotu, podglądania życia od kuchni i innych obserwacji wszelkich na własny użytek.
Autorka blogów: o kuchni Stanów Zjednoczonych i… truflach czekoladowych
www.amerykanskiekulinaria.com
www.domowetrufle.com
kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.