Zofia Bohdanowiczowa (ur. 30 kwietnia 1898 w Warszawie, zm. 13 października 1965 w Toronto) – poetka, prozaik, autorka utworów dla dzieci i młodzieży.
Studiowała na Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie. Jako poetka debiutowała w 1921 na łamach lwowskiego pisma "Wiek Nowy". W 1938 ogłosiła powieść Droga do Daugiel, nagrodzoną przez oficynę wydawniczą Księgarnia św. Wojciecha. W latach 1939-1943 przebywała w Rumunii, Jugosławii, Włoszech i Francji. W 1943 osiedliła się w Wielkiej Brytanii, a w 1960 zamieszkała w Kanadzie. Była laureatką Nagrody im. Anny Godlewskiej.
OGRÓDEK
Z całej wielkiej ojczyzny to tylko zostało:
Ławka pod moim oknem na zmierzchu niebieskim
(Dwa nie ciosane kołki i kawałek deski),
A przed ławką - maciejka kwitnąca nieśmiało.
Kącik - jak serce ludzkie, w którym ból już przestygł,
Tylko pamięć wieczorną gwiazda świeci biało...
Pod tą gwiazdą sosnowa pochyla się gałąź
I szumi senna fala u jezior litewskich.
Dyszy żabim rechotem brzeg niezabudkowy
I gąszcz wiotkich ajerów nad wodą się zachwiał
Plamiąc rumianą jasność cieniem granatowym.
W mroku pełnym zamyślę i łagodnych natchnień
Dzwonią na Anioł Pański w kościele wioskowym...
A to tylko noc płynie i maciejka pachnie.
(1950)
ODA DO KWAŚNEGO MLEKA
Niech sobie inni chwalą roztruchany,
Wazy rzezane w srebrze i złocie,
Ja wolę zwykły wiszący na płocie
Garnek gliniany.
Innym razem wino z amfory wycieka
W puchar zdobiony antyartystyczną ręką,
Ja wolę wiejską dzieżkę pełniusieńką
Kwaśnego mleka.
Patrz-że, jak krągło, wdzięcznie się wygina,
Nabrzmiała życiem pod glinianą skórą,
Gdy ją ku wargom przygarniasz oburącz
Jak pierś matczyna.
Białości chłodna, skraszona po wierzchu
Gęstym rumieńcem kremowej śmietany,
Jakże smakujesz ludziom spracowanym
Na przyzbie w zmierzchu!
W twoje ochłody rzeźwiące i czyste
Wszelka się ziemi życiodajność wciela,
Boś się zrodziła ze słońca i ziela
Łąki ojczystej.
Więc za tę łąkę i za płot chruściany,
Za przyzbę chaty rodzinnej dalekiej
Do was przepijam, bracia, kwaśnym mlekiem
Przez oceany!
(1951)