Już tytuł wprowadza nas w zawirowania tego znakomitego thrillera, który trzyma czytelnika w napięciu, mimo że rzecz głównie dotyczy inwestowania, algorytmów i sztucznej inteligencji, ale też choroby psychicznej, symulacji i symulakrów.
Zaczyna się wszystko od klasycznego zapętlenia kryminalnego. Do domu miliardera dokonano włamania, a on sam cudem unika śmierci. Dalej już jednak nic nie wygląda tak, jakbyśmy mogli przypuszczać. Doktor Alex Hoffman, geniusz nauk ścisłych, były pracownik CERN w Genewie jest twórcą kongenialnych algorytmów, które w swej doskonałości wykazują zdolności do samodzielności. To właśnie ta cecha jego projektów spowodowała, że musiał odejść z CERN. Jego projekt po prostu wymknął się spod kontroli twórcy. Zbiegiem różnych okoliczności wchodzi w spółkę z Quarrym, który to finansista wykorzystuje jego nadzwyczajne umiejętności. Zakładają wspólnie fundusz hedgingowy, który przynosi wręcz niewyobrażalne, miliardowe zyski, a wszystko to dzięki algorytmowi, czy raczej algorytmom skrywającym się pod nazwą VIKSAL. To ów komputerowy twór sprawia, że giełdowe operacje stają się tak bardzo korzystne dla ich funduszu, w który, swoje gigantyczne pieniądze, inwestują ultra bogaci obywatele świata.
To tylko jeden z wątków tej świetnej powieści sensacyjnej, osadzonej w realiach współczesnych metod inwestowania na giełdach. Ale jest też druga, ciemna strona tej historii, w której dzieją się rzeczy tajemnicze i niezrozumiałe, a które być może, ale nie na pewno, skrywają się za naznaczoną chorobą psychiczną, wyobraźnią głównego bohatera.
Te dwie warstwy, uzupełnione też o historię żony Alexa, Gabrielle, artystki konceptualnej, sprawiają, że realność miesza się z rzeczywistością wyobrażoną i to tak dokładnie, że tracimy poczucie różnicy między tym, co realne i tym, co wyobrażone.
Idealnie przypomina to sytuację opisana w opowiadaniu Borjesa, które było inspiracją dla Baudrillarda, autora kultowych terminów postmodernistycznej rzeczywistości – mowa tu o symulacji i symulakrach. Aby wyjaśnić ich znaczenie trzeba odwołać się do niesamowitego opowiadania Luisa Garcii Borgesa zatytułowanego „O ścisłości w nauce”, a to najważniejszy fragment tego tekstu:
„W owym Cesarstwie Sztuka Kartografii osiągnęła taką doskonałość, że Mapa jednej tylko Prowincji zajmowała całe Miasto, a Mapa Cesarstwa całą prowincję. Z czasem te Niezmierne Mapy okazały się już niezadawalające i Kolegia Kartografów sporządziły Mapę Cesarstwa, która posiadała Rozmiar Cesarstwa i pokrywała się z nim w każdym Punkcie. Mniej Oddane Studiom Kartografii Następne Pokolenia doszły do wniosku, że ta obszerna Mapa jest Nieużyteczna i nie bez Bezbożności oddały ją na Pastwę Słońca i Zim. Na Pustyniach Zachodu zachowały się rozczłonkowane Ruiny Mapy” (tłum. A. Sobol-Jurczykowski).
Ten absolutnie niebywały fragment jest metaforą zaniku rzeczywistości na rzecz symulacji i pokazuje proces ujednolicenia, czy raczej braku rozróżnialności między tym, co rzeczywiste, a co wykreowane, czy wyobrażone. „Taka mapa wyrysowana w skali jeden do jeden oczywiście musiała przesłonić owo cesarstwo. Zapewne trudno było sprawdzić, w którym miejscu odpowiadała rzeczywistości, a w którym już nie. Zasłoniła realność, zabrała ją. Świat trudno jest zmieniać – przenosić miasta, góry, odwracać biegi rzek. Innymi słowy rzeczywistość nas ogranicza. Ale co ogranicza mapę? Jedynie kunszt kartografa i jego fantazja. Skąd wiemy, że mapa delty Gangesu jest prawdziwa, jeśli nigdy tam nie byliśmy? Nie wiemy.
Nasza niewiedza, a przecież wiedzieć wszystkiego nie sposób, daje kartografowi nieograniczoną władzę nie tylko nad nami, ale i nad światem. Wróćmy do cesarstwa. Jeżeli szacowne Kolegia Kartografów w miejsce pustyni wykreślą jezioro, to od tego momentu będzie tam jezioro. Bo jak zajrzeć pod mapę. I tu dochodzimy do drugiego pytania nieustannie zadawanego przez Borgesa: co mapa może zrobić z rzeczywistością?
Mapa jest narracją o geograficznym ukształtowaniu terenu. Fabuła jest narracją o wydarzeniach odbywających się w czasie. Jakie są możliwości opowieści i co ona może zrobić ze światem? (za: Ryszard Chłopek, Możliwości mapy, czyli ostatnie opowiadanie Bustosa Domecqa).
Robert Harris perfekcyjnie wykorzystuje ten, nie nowy przecież (książka Symulakry i symulacja ukazała się w 1981 roku) koncept nakładania się rzeczywistości. W rezultacie nie jesteśmy często w stanie rozróżnić w powieści sytuacji realnych od tych spoza realności i to właśnie jest największą zaletą książki autora znanego doskonale z takich bestsellerów jak Konklawe, czy Oficer i szpieg, że by nie wspomnieć o Trylogii rzymskiej.
W tekście Indeksu strachu jest też parę dodatkowych, literackich smaczków, takich jak fragmenty z dzieł Karola Darwina, z których to przecież wprost wyjęto koncept strachu, jako najistotniejszego uczucia, czy raczej emocji, definiującej sposób zachowania człowieka w różnych sytuacjach życiowych. Stąd też tytuł tego thrillera:
„Strach to pod względem historycznym najsilniejsze uczucie w gospodarce. Pamiętacie, co powiedział Franklin Delano Roosevelt podczas wielkiego kryzysu? To najsłynniejszy cytat w działach ekonomii: Jedyną rzeczą, której powinniśmy się bać, jest strach. Strach to chyba najsilniejsze ludzkie uczucie”. (s. 109)
Strach w Indeksie ma wiele różnych postaci i różne oblicza. Generuje zachowania głównego bohatera, nakręcając w gruncie rzeczy wszystko to, co w tekście się wydarza: morderstwa, nieprzewidywalne reakcje inwestorów i rynków walutowych, algorytmiczne zadania, których konsekwencji nie można przewidzieć, bo zaczynają żyć własnym, niezależnym życiem. Strach jest też wpisany w kondycję psychiczną Alexa Hoffmana, zdiagnozowanego i leczonego na poważne zaburzenia natury psychicznej, ze szczególnym wskazaniem na wielopoziomową schizofrenię.
Splątanie tych wątków: choroby psychicznej głównego bohatera, który żyje w paru światach, algorytmu finansowego Viksal, który wymyka się spod kontroli komputerowców i nie bardzo wiadomo na przykład, czy katastrowa samolotu należącego do linii lotniczych, której akcje udało się w ostatniej minucie sprzedać i mnóstwo na nich zarobić, to sprawa przypadku czy algorytmicznej konsekwencji w wyszukiwaniu pożądanych danych. Identyczne pytanie można zadać w sprawie śmierci jednego z pracowników funduszu, który przez przypadek, lub nie, wpada do szybu windy. Wszystkie te niejasności i dwuznaczności prowadzą do niekonwencjonalnego zakończenia całej historii, w której wyjaśnienie zaangażowany jest inspektor Leclerc, policjant o nadzwyczajnym wyczuciu sytuacji i znakomitych umiejętnościach w dochodzeniu do rozwiązania tajemnic wplątanych w działania super algorytmu Viksal, nakręcanego darwinowskim indeksem strachu.
Wszystkie cytaty, jeśli nie zaznaczono inaczej, za:
Indeks strachu, Robert Harris, wyd. Albatros, 2025, wyd. 2, s. 351.
Zbyszek Kruczalak
www.domksiazki.com